
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Pewnie że ma! Już jej dobra gwiazda opiekuje się nią. Ludzie z baru okazali się prawdziwymi ludźmi i dzięki nim jest już bezpieczna u Was.
RKa pisze:Podkradłam sobie banerek, mam nadzieję, że nikt się nie obrazi![]()
” A kiedy odchodzi Twój opiekun, gdzieś tam daleko, a Ty zostajesz sama, to nagle nikt się nie ma ochoty Tobą zajmować. Stajesz się zbędnym wyposażeniem mieszkania, kłopotem. Nikt nie ma ochoty dać Ci jeść i pić, bo przecież to tak wiele kosztuje. I wtedy jest dla Ciebie jedyna alternatywa: schronisko, przytułek i masz się cieszyć, że nie ulica. Nikogo nie interesuje, że tęsknisz, że mieszkałaś w tym domu przez tyle lat i, że nie znasz innego życia. Tak, tak to „najlepsze” rozwiązanie: zawieść do schroniska! Niech tam się martwią! Koniec naszych kłopotów. A ja przecież nie jestem kłopotem! Jestem spokojnym, łagodnym stworzeniem, które nigdy, nikomu w niczym nie zawiniło. I tak niewiele potrzeba było, żebym mogła dożyć swoich dni w spokoju, cieple i w znanym mi świecie. Nie udało mi się i teraz siedzę w klatce otoczona takimi samymi nieszczęśliwymi, porzuconymi i niechcianymi istotami. I wiem, że w tym wieku mam niewielkie szanse na adopcję i będę musiała tu tkwić do ostatniego mojego tchnienia. A może jednak nie! Może ktoś znajdzie odrobinę miejsca w swoim sercu i domu dla staruszki Lili, żeby mogła godnie dożyć swoich dni. Czekam!” Pozdrawiam Lila.
RKa pisze:To ja za banerek oddaję kota
A tak na poważnie, zgłaszam Lilkę. Ktoś mnie poprosił o pomoc, bo zauważył w ogłoszeniach schroniskowych, że w schronisku (Gdańsk) od niedawna jest kotka, ok 15 lat. Kolejny spadekWiadomo jak krucha bywa psychika takich kocinek.. Może jej się tu poszczęści?..
Kopia ogłoszenia ze strony:” A kiedy odchodzi Twój opiekun, gdzieś tam daleko, a Ty zostajesz sama, to nagle nikt się nie ma ochoty Tobą zajmować. Stajesz się zbędnym wyposażeniem mieszkania, kłopotem. Nikt nie ma ochoty dać Ci jeść i pić, bo przecież to tak wiele kosztuje. I wtedy jest dla Ciebie jedyna alternatywa: schronisko, przytułek i masz się cieszyć, że nie ulica. Nikogo nie interesuje, że tęsknisz, że mieszkałaś w tym domu przez tyle lat i, że nie znasz innego życia. Tak, tak to „najlepsze” rozwiązanie: zawieść do schroniska! Niech tam się martwią! Koniec naszych kłopotów. A ja przecież nie jestem kłopotem! Jestem spokojnym, łagodnym stworzeniem, które nigdy, nikomu w niczym nie zawiniło. I tak niewiele potrzeba było, żebym mogła dożyć swoich dni w spokoju, cieple i w znanym mi świecie. Nie udało mi się i teraz siedzę w klatce otoczona takimi samymi nieszczęśliwymi, porzuconymi i niechcianymi istotami. I wiem, że w tym wieku mam niewielkie szanse na adopcję i będę musiała tu tkwić do ostatniego mojego tchnienia. A może jednak nie! Może ktoś znajdzie odrobinę miejsca w swoim sercu i domu dla staruszki Lili, żeby mogła godnie dożyć swoich dni. Czekam!” Pozdrawiam Lila.
Zdjęcia:![]()
![]()
Kontakt może być przeze mnie albo bezpośrednio ze schroniskiem Promyk.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1824 gości