Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

Gracjono trafił do bardzo sympatycznego Pana, będzie mieszkał z drugim kotem. Moja znajoma była świadkiem tej adopcji (ma praktyki w schronisku). Pan wypatrzył kota w ogłoszeniach, był zdecydowany, sympatyczny, miał kontenerek. Niestety w ogłoszeniu nie było nic o opłacie za kota. Pan był ją gotów oczywiście zapłacić ale zabrakło mu kilka złotych: po prostu nie był na to przygotowany. Pani w okienku w kasie potraktowała Pana bardzo nie miło... W końcu zgodziła się aby Pan brakujące bodajże 6 zł dowiózł w poniedziałek. Może warto by było aby w każdym ogłoszeniu znalazły się informacje nie tylko od której do której czynne jest schronisko ale też dokładnie ile trzeba zapłacić przy adopcji, że trzeba mieć kontenerek? Wiem, że przynajmniej jedna osoba (nie pamietam teraz która z dziewczyn

zawsze taką informację umieszcza (i chwała Jej za to

Nie zawsze też jest dokładna informacja o wieku, sterylizacji, szczepieniach... Na pewno Panu adoptującemu Gracjana nie było miło w tej sytuacji (moja znajoma dziwiła się nawet ile miał cierpliwości do ,,pani z okienka'')...
A Gacjano :ok:

dzięki Morgiana - cenne rady

niestety dziś nie było żadnej adopcji
wczoraj do domku poszedł Faworek Farcik

rudy pUchatek jest genialny - futerko dziś bardziej wyczesaliśmy już niema prawie kup pchlich
jeszcze troszkę i o tego faceta wszyscy się będą bić

Morgiana pisze: Może warto by było aby w każdym ogłoszeniu znalazły się informacje nie tylko od której do której czynne jest schronisko ale też dokładnie ile trzeba zapłacić przy adopcji, że trzeba mieć kontenerek?

Szczerze powiem, że zupełnie nie pomyślałam o cenach schroniskowych :oops:

od niedawna wklejam ogłoszenia od magdyradek i cholerka wszędzie piszę w cenie "0,00" rzeczywiście to może wprowadzać zamieszanie

się staram pisac o opłatach i transporterku

pUchatek :1luvu:

Nowy kotek w schronisku
ciocia Magija bardzo szkoliła na owczarka

dilah pisze:
Morgiana pisze: Może warto by było aby w każdym ogłoszeniu znalazły się informacje nie tylko od której do której czynne jest schronisko ale też dokładnie ile trzeba zapłacić przy adopcji, że trzeba mieć kontenerek?

Szczerze powiem, że zupełnie nie pomyślałam o cenach schroniskowych od niedawna wklejam ogłoszenia od magdyradek i cholerka wszędzie piszę w cenie "0,00" rzeczywiście to może wprowadzać zamieszanie

to nie tak... przede wszystkim - ogłoszeń nie pisze magdaradek, ona tylko rozsyła do wstawiających te, które otrzyma od "opiekuna" kota.
I wydaje mi się, że nie chodzi tu o wpisywanie "ceny", bo prawda jest taka, że kot "kosztuje" 1 zł. Reszta opłaty (30 zł kociak i 35 kot dorosły i podlotek) to zwrot kosztów szczepień, odrobaczeń - oczywiście po kosztach minimalnych. Ale może rzeczywiście warto dopisywać te informacje.

Myślę że warto żeby taka informacja była.
Ja np. praktycznie nigdy nie mam przy sobie gotówki, w 99% posługuję się kartą. Gdybym pojechała do schroniska po psa czy kota na 90% nie miała bym przy sobie gotówki żeby zapłacić :oops:

Gdyby taka informacja była w ogłoszeniach przyjechała bym przygotowana.

Ten "bardzo owczarek", to taki duży jak czarna puma (po prawej)

. Może wyrośnie z niego gończy polski :ok:

Mamusia czarnego synka, super ma mordkę :1luvu:

i chyba ma rujkę...

czarny synek Mamusi niezwykle puchaty

Kamilek- z okropnie biedna nóżką do amputacji- bedzie pięknym kotkiem :1luvu:

i jaki on ma cudowny apetyt! :1luvu:

piękny Bengalski w klatce po Gracjanie :1luvu:

O, a Kamilkowi to się jedno uszko troszkę z łebka zsunęło

co nowego u Was... co dobrego?
u mnie byłą pani Hanny - odebrać transporter, smutno nam się rozmawiało ale Hanna miała udane życia , dom i wiele miłości...

dagmara-olga pisze:co nowego u Was... co dobrego?
u mnie byłą pani Hanny - odebrać transporter, smutno nam się rozmawiało ale Hanna miała udane życia , dom i wiele miłości...

Dagmaro, a czy Pani myśli, z czasem, o jakimś kotku?

Brytanek

Pafnucy nie żyje:

"Kotek niestety nie miał szansy się wyluzować. Wg. danych podanych przez schronisko (po fakcie) nie odbył koniecznej kwarantanny.

W piątek zaczął wymiotować, nocna wizyta w lecznicy (zastrzyki z antybiotykiem i przeciwwymiotne ) W nocy zaczął wymiotować sporymi członami tasiemca. Nad ranem w sobotę odwieziony do lecznicy (kroplówka przeciw odwodnieniu oraz dalsze leki) kot pozostał do niedzieli (w międzyczasie kolejne wymioty z tasiemcem) gdzie dokonał żywota wczesnym popołudniem. Później wrzucę streszczenie wypisu z lecznicy. Dziś przewieźliśmy zwłoki do Instytutu Weterynarii w celu dalszego badania na ew. zakażenie wścieklizną, na którą w schronisku też nie był szczepiony. Generalnie nie chcę mi się rozpisywać, ale proszę ewentualnych chętnych do adopcji rozważenie pomiędzy dobrem kotka, a zdrowiem rodziny i bliskich bowiem schronisko na Marmurowej to jakaś kpina, która stwarza zagrożenie epidemiologiczne nie stosując koniecznych okresów kwarantanny (nasz kot byl ok 10 dni) oraz leczenia typu prawidłowe odrobaczanie (nasz dostał jedną dawkę 31.01)."

co to znaczy, że nie odbył kwarantanny? na co? na wściekliznę? na którą kot - jako chorujący - nie został zaszczepiony? zaprzeczają sami sobie...
Szkoda tylko Pafnucego

dziewczyny, czy można by dodać Behemota do "Nim..."? ten kot długo nie pociągnie...

Pafnucku, tak strasznie mi żal, że nie pisali, być może udało by się, nakierować, może gdzie indziej by Ci pomogli
Pafnucku, przepraszam za ludzi, za świat
marchewkowy dzieciaku
nie tak miało być

[*]

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

Kto przegląda forum