Witajcie Kochani
łomatko Krysia,jak ja się cieszę że znowu Jesteś
Dziewczyny Sulcia znowu lepiej się czuje,je ładnie,ciągle się tuli i gaduszy do mnie i pokazuje jak mnie kocha obłapiając moją szyję łapkami a liże centralnie w usta
taaakie mega całusy rozdaje kruszynka
pogoda się zmienia ciągle,codziennie inna ,raz słoneczko raz znowu snieg albo deszcz
widzę że te zmiany mają tez wpływ na samopoczucie Sulki
Zresztą u mnie to samo,ból niesamowity i szlag człeka trafia jak taki niedołężny się robi
gdzies trzeba się spieszyć a tu cięzko się ubrać
no ale z uporem maniaka dążę zawsze do celu,trwa to wszystko dłużej ale daje się to jakos pogodzić te obowiązki
Limku wykorzystałam Twój patent kubka na patyku i działa
Dziękuję
Marusia je znowu pieknie,nawet jakby więcej
już rano prosiła żeby na spacer z nią wyjść,uśmiałam sie bo wyciągneła z pudełka szelki i nosiła ja w ząbkach ,taka mała mądra Dziewuszka
no niestety mocno pada deszcz taki zmarznięty i nici ze spacerku,za zimno i za mokro
Wczoraj bylam taka zmęczona a i podrapana jestem masakrycznie
Jeden stodołowy Chłopak pojawił się ze spuchniętą buzią,bardzo mnie to zmartwiło
policzek mocno napuchnięty ijakiś kolec wbity w policzek
ropień jak byk
no niestety walka okropna,musiałam prawie sie połozyć na Kocie całym cielskiem żeby to usunąc i wyczyścić
Ryk,szamotanina i pazury w ruch poszły
dostał w nagrodę mięsiwa i jakoś się pogodził z tym wszystkim ,ale warczy na mój widok i tyle
Dzwoniłam do wetów i mam podawać antybiotyk
odkaziłam tez moje łapy ale myślę że będzie się nie za dobrze goić
lecę napalić w piecach bo zimno jak diabli sie zrobiło
Pozdrawiam Was i Wasze Kociambry
Miłej Niedzieli