Zwyrodnialcy GDAŃSK/3miasto

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 06, 2011 21:07 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

one są młode i dobrze rokują - tzn. inne koty stamtąd oswoiły się, więc i tu trzeba spokojnie i krok po kroku pokazać się im od dobrej strony ! Mówię to z z Tadeuszem (bratem mruczącym mi na brzuchu właśnie :D )

Bazarek - super pomysł !

Myślę, że możemy pożegnać już mamę Tygryskę i 2 Murzunki, to już ponad tydzień jak ich nie ma i niemożliwe , aby się po prostu nie pojawiły...Trzeba chyba widzieć przy tym szklankę do połowy pełną i te kociambry, które są bezpieczne....

adzi

 
Posty: 772
Od: Sob kwi 16, 2011 8:12

Post » Wto gru 06, 2011 23:42 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

Ja z tego miejsca brałam też kilka kotów do adopcji.
Tam jest sporo kotów podrzuconych, a nie urodzonych na wolności.
Taka była biała kotka, Matylda, Maciuś, jeszcze jedna bezimienna koteczka, taki jest Rudas.

Wzięłam stamtąd syna białej koteczki, miał jakieś 7 m-cy i był takim dzikusem, że do jedzenia wychodził
tylko jak była znajoma karmicielka. Po złapaniu dałam mu spokój, a po tygodniu chyba mogłam wziąźć już go na ręce.
Teraz ma dom, gdzie po trudnych początkach jest wielkim miziakiem i wywalobrzuchem mruczącym. :wink:


Obrazek......Obrazek


W zeszłym roku złapana 8 m-czna koteczka na sterylkę, trafiła do mnie na przetrzymanie po zabiegu.
Nie musiałam jej oswajać, ma teraz wspaniały dom.

Obrazek


A to Smok-Migdał, znalazł forumowy dom w Opolu.
A nie było łatwo. Zabrałam go na tymczas tylko dlatego, że był w tragicznym stanie.
Stracił oko, walka o jego życie była długa, a on był strasznym dzikuskiem. Udało się, któregoś dnia po prostu zamruczał.


Obrazek

Kituni trzymam kcikuki, na pewno się uda. :ok:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto gru 06, 2011 23:54 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

adzi pisze:Myślę, że możemy pożegnać już mamę Tygryskę i 2 Murzunki, to już ponad tydzień jak ich nie ma i niemożliwe , aby się po prostu nie pojawiły...Trzeba chyba widzieć przy tym szklankę do połowy pełną i te kociambry, które są bezpieczne....


Nie mow tak, moze jeszcze.... trzeba miec nadzieje, trzeba wierzyc :cry:
Widzialas ostatnio Tygryska? Moze znajdzie sie domek dla niego :( zanim.....

CheshireCat1

 
Posty: 424
Od: Pon sie 15, 2011 10:22

Post » Wto gru 06, 2011 23:58 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

CheshireCat1 pisze:
adzi pisze:Myślę, że możemy pożegnać już mamę Tygryskę i 2 Murzunki, to już ponad tydzień jak ich nie ma i niemożliwe , aby się po prostu nie pojawiły...Trzeba chyba widzieć przy tym szklankę do połowy pełną i te kociambry, które są bezpieczne....


Nie mow tak, moze jeszcze.... trzeba miec nadzieje, trzeba wierzyc :cry:
Widzialas ostatnio Tygryska? Moze znajdzie sie domek dla niego :( zanim.....



Niestety Adzi ma chyba rację, te koty nie odchodziły daleko, zawsze były na karmieniu. :(
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro gru 07, 2011 0:53 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

a ja przepraszam, że lekkim OT zarzucę, ale muszę się wygadać o tym, jak to prawie dopuściłam się dzisiaj rękoczynów...
jak ktoś nie wie, to gwoli krótkiego wstępu - jestem na ostatnim semestrze weterynarii. i niewiele brakowało, żebym twarz obiła dziewczynie z mojej grupy. dziewczynie, która za kilka miesięcy ma być lekarzem i ratować zdrowie i życie zwierząt. dziewczynie, która jest córką ordynatora i lekarki, siostrą ortodontki. i ta dziewczyna, zupełnie na poważnie, w dniu dzisiejszym na ćwiczeniach zaproponowała jednemu z prowadzących, jako najlepszą metodę na bolący kręgosłup 'weźmie doktor kota, o kant stołu, skórkę zdejmie i będzie jak znalazł!'. jej szczęście, że na drugim końcu sali była i dużo ławek i ludzi nas dzieliło...

novacianka

 
Posty: 467
Od: Pt lip 24, 2009 0:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 07, 2011 5:36 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

http://sklep.sigmed.pl/index.php?cPath= ... ce=message

Czyżby można było kupić pojedyńczy test za 20zl???
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." Mark Twain

"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta." G.B.Shaw
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kituni

 
Posty: 422
Od: Sob lut 05, 2011 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 07, 2011 9:38 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

Kituni pisze:http://sklep.sigmed.pl/index.php?cPath=484_565&osCsid=8d4db51b5bc49dacba9e9cf0deffa4c8&fb_source=message

Czyżby można było kupić pojedyńczy test za 20zl???



Super !

adzi

 
Posty: 772
Od: Sob kwi 16, 2011 8:12

Post » Śro gru 07, 2011 9:54 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

kotika pisze:
CheshireCat1 pisze:
adzi pisze:Myślę, że możemy pożegnać już mamę Tygryskę i 2 Murzunki, to już ponad tydzień jak ich nie ma i niemożliwe , aby się po prostu nie pojawiły...Trzeba chyba widzieć przy tym szklankę do połowy pełną i te kociambry, które są bezpieczne....


Nie mow tak, moze jeszcze.... trzeba miec nadzieje, trzeba wierzyc :cry:
Widzialas ostatnio Tygryska? Moze znajdzie sie domek dla niego :( zanim.....



Niestety Adzi ma chyba rację, te koty nie odchodziły daleko, zawsze były na karmieniu. :(


Trzymajmy kciuki , ale realnie rzecz biorąc, ja znając te koty, muszę powiedzieć, że chyba nie wrócą już. No chyba, że je ktoś tak wystraszył, sama nie wiem. One absolutnie zawsze były " na posterunku", jak nawet wygrzewały się gdzieś kawałek dalej, albo patrolowały okolicę, ZAWSZE były na tyle blisko, że jak słyszały silnik mojego auta, to zlatywały się ze wszystkich stron - 2 Tygryski i 4 czarne Murzynki zawsze, i czasami jeszcze 2-3 koty ze stad obok jak już nie mogły się doczekać jedzenia. Jak nie biegły jak nadjeżdżałam, to dobiegały jak już się wypakowywałam z auta z jedzeniem. One spędziły tam całe swoje kocie życie i po prostu się stamtąd nie ruszały.

Został tam gdzie łapali i skąd zniknęły koty -Tygrysek , 2 czarne Murzynki i jeszcze rudy Garfield w garażu/pustostanie obok, jak ktoś by się zdecydował na DT, albo wie , o miejscu (np stajnia, gdzie będą zadbane i bezpieczne, odjajcuje się je zaszczepi)..... Ehhhhh smutne to strasznie :oops: :oops: Pod koniec tygodnia, jak będę w ciągu dnia do 15 żeby było coś widać, zrobię zdjęcia obecnego kociostanu.

Napisalam do aya, która pracuje z lokalną pato młodzieżą, czy ktoś coś słyszał, ale takich przypadków na tej dzielni jest pewnie więcej i to jakaś norma jest zapewne...

Tak jak pisała novacianka - skórkowa tradycja jest nadal żywa :evil:

adzi

 
Posty: 772
Od: Sob kwi 16, 2011 8:12

Post » Śro gru 07, 2011 10:28 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

A oto wczorajsze wieczorne fotostory - Teodor (pierwszy rzut "skórek", cały czarny, piękne zielone oczy, odważniak) i Tadeusz ("ostatni skórek, w DT od 1,5 tyg, czarny z mini białym krawacikiem, oczy bursztynowe, typ 'ciapciaka', kocie towarzystwo - brat i rezydenci obdrapały mu już nos :lol: ), Teofil (prążkowano-biały, inaczej zwany "żbikiem", pierwszy rzut "skórek", ) w TDT w Gdańsku, ze względu na groźbę eksmisji przez Tadeusza :), a raczej TŻ. Jak tylko dostanę zdjęcia z TDT powklejam, ale wiem że przejął już wszystkie negatywne zachowania rezydentów (kanapa=duży drapak :mrgreen: , DT uznaje to za absolutną normę :lol: ) Żbik jest wesoły, bezproblemowy, namiętne obrabia wszystkie myszki i piłeczki, i wieczorem przychodzi na głaski, czyli git !

Wczorajsi bohaterowie - bracia Teodor i Tadeusz, oraz jeden z rezydentów Bombik :)

Tadeusz , obok Bombik, na wszystkich zdjęciach, rozstrzał czasowy kilku godzin, cały czas będzie w 1 pozycji, do momentu, aż rządny zabawy Teodor, go nie wnerwi swoimi szczeniackimi zabawami :lol:

Obrazek

Bracia Tadeusz i Teodor, który obwąchuje Bombika, aspołeczna rezydentka dzielnie ignoruje towarzystwo 8)

Obrazek

Teodor po mojej prawicy

Obrazek

Obrazek

Od lewej - Bombik w niezmienionej pozycji 8) , Tadeusz, moje nogi i Teodor, Czarne Pantery :1luvu:

Obrazek

Bombik - bez zmian :mrgreen: , obok Tadeo. EDIT. czarna plama w tle to Teodor, który maltretuje piłeczkę :lol:

Obrazek

Tadeo - pełen błogostan :ryk:

Obrazek

Obrazek

W tym czasie jego brat, znudzony zabawami z myszką , sznureczkiem i piłeczką, dokonał akcję dywersyjną na Bombiku, który obrażony i lekko nieszczęśliwy oddalił się :D

adzi

 
Posty: 772
Od: Sob kwi 16, 2011 8:12

Post » Śro gru 07, 2011 19:47 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

Fleur jak sytuacja ?
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Czw gru 08, 2011 0:05 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

hejho, u nas dobrze! :)
tj. koty zdrowe, ale podaję jeszcze unidox i krople do oczu małej małpce, z tym że już raz dziennie.
małpkowe oczęta oba piękne i nadobne, choć siłą przyzwyczajenia jeszcze to ex-chore częściej zamyka. kiedy się mnie boi oba oczęta są identyczne i ślicznie wpatrzone we mnie z przerażeniem ;)

z pingulcem się bawimy z zachowaniem dystansu wędki, mała tylko kłapie paszczą na widok sznureczka, ale niespecjalnie się fatyguje. głaskać nie można, bo to się kojarzy z kropelkami i wtedy odpowiedź jest gryząco-bijąca.

dzisiaj nagraliśmy pamiątkowy filmik z podawania kropelek ;) nie widać dokładnie jak potwór mnie opluł, uwierzcie na słowo ;) jednak wszystko przebiegało łagodnie, stres zagryziony pysznym mokrym z lakcidem. opracowałam metodę kroplenia bezdotykową, która pozwala mi uniknąć udziabań. metoda "leci ptaszek leci". pod koniec filmu pingus rzucił się wyjeść sosik lakcidowy z porcji małej i zrobiło się zamieszanko ;)

http://www.youtube.com/watch?v=GRnRtxDPVfQ

zdjęcia pingów lepszej jakościi można obejrzeć tu: http://www.facebook.com/media/set/?set= ... 654&type=3

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Czw gru 08, 2011 16:19 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

Słodkie te kotki, przypominają moje cmentarne siostrzyczki.
Spraw sobie do zabawy z nimi długą elastyczną gałązkę z paroma listkami na końcu. Koty to uwielbiają, zapomną się bać i zaczną po Tobie skakać za gałązką.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15243
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt gru 09, 2011 7:16 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

Proszę Kochanych Cioć, mamy POSTĘP! :kotek:

Wczoraj rozpoczęłam sesje przymusowego głaskania Gryzia i Drapci. Wygląda to tak, że po rutynowym napełnieniu miseczek wczołguję się wgłąb klatki i spokojnie i cichutko gruchając głaszczę je delikatnie, ręką uzbrojoną w rękawice kuchenne. Drapcia jest jeszcze wystraszona i kuli się w kącie, ale nie reaguje agresywnie, syczy na mnie, ale siedzi spokojnie i daje się dotykać. Natomiast Gryzio... dziś zaczął MRUCZEĆ!!! I jeść mi z ręki oblizując mi palce :1luvu:

Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa, bo wychodzę z założenia, że jak jedno z rodzeństwa się do mnie przekona to z drugim będzie dużo łatwiej:)

I tym pozytywnym akcentem.... :mrgreen:
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." Mark Twain

"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta." G.B.Shaw
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kituni

 
Posty: 422
Od: Sob lut 05, 2011 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 09, 2011 7:20 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

gratuluję rozmruczania :D :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt gru 09, 2011 19:48 Re: Zwyrodnialcy z klatką GDN/DT brakujące koty

Kituni pisze:Proszę Kochanych Cioć, mamy POSTĘP! :kotek:

Wczoraj rozpoczęłam sesje przymusowego głaskania Gryzia i Drapci. Wygląda to tak, że po rutynowym napełnieniu miseczek wczołguję się wgłąb klatki i spokojnie i cichutko gruchając głaszczę je delikatnie, ręką uzbrojoną w rękawice kuchenne. Drapcia jest jeszcze wystraszona i kuli się w kącie, ale nie reaguje agresywnie, syczy na mnie, ale siedzi spokojnie i daje się dotykać. Natomiast Gryzio... dziś zaczął MRUCZEĆ!!! I jeść mi z ręki oblizując mi palce :1luvu:

Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa, bo wychodzę z założenia, że jak jedno z rodzeństwa się do mnie przekona to z drugim będzie dużo łatwiej:)

I tym pozytywnym akcentem.... :mrgreen:


Yeah :lol: :lol: :lol: Fantastycznie ! Teraz Drapcia będzie z zaciekawieniem patrzeć co ta dwójka robi :mrgreen: i dlaczego mój kumpel taki rozanielony :D

adzi

 
Posty: 772
Od: Sob kwi 16, 2011 8:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 80 gości