W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 03, 2012 8:06 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Wet kazał mi domowym moim kotkom dać 1/2 tabletki tylko raz na pół roku, natomiast koteczce parkingowej 1/4 tabletki i powtórzyć po 3-4 dniach też 1/4 tabletki. Na opakowaniu jest podane że kotkom powyżej 6 miesięcy powinno się stosować stosować : co 3 miesiące w zależności od wagi ciała 1/4 lub 1/2 tabletki, koty dorosłe też co 3 miesiące. Jednak wet odnośnie kotków nie wychodzących polecił powtórzyć za pół roku ten specyfik. Każdy pisze inaczej, ale dla mnie wet mój jest w tym wypadku autorytetem i program odrobaczania na opakowaniu to też potwierdza. Moje koteczki nie mają styczności z brudem ani z żadnymi jak na razie robalami. Gorzej będzie latem jak pojawią się muchy robacznice śmietnikowe, bo Sisi na nie poluje. Jak która wpadnie to muszę je wypędzić bo inaczej Sisi je dopadnie. Pusię takie muchy nie interesują. :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Wto kwi 03, 2012 8:20 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

U nas z racji bliskości koni jest b.dużo much, ale mam w każdym oknie które otwieram założone moskitiery, więc w domu nie latają :wink:

Pół tabletki jest na 5kg - trochę za dużo na Twoje 3,5kg kotki.
Zdecydowanie lepiej podawać dwukrotnie dobrze wyliczoną dawkę niż na raz prawie podwójną. Te leki nie pozostają obojętne dla organizmu.
Odrobaczanie jednorazowe wytłucze dorosłe robale i ew. larwy - jajeczek nie zabije. A jeśli koty mają robaki (a z pewnością mają) to z tych jajeczek zaraz wylęgną się kolejne robale. Jednorazowe odrobaczanie jest zupełnie nieskuteczne.
Ale oczywiście zrobisz jak zechcesz.
Moim zdaniem wet też człowiek i myli się jak każdy, warto więc weryfikować to co zaleca - dla dobra zwierzaków.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto kwi 03, 2012 8:22 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Broszka pisze:U nas z racji bliskości koni jest b.dużo much, ale mam w każdym oknie które otwieram założone moskitiery, więc w domu nie latają :wink:

Pół tabletki jest na 5kg - trochę za dużo na Twoje 3,5kg kotki.
Zdecydowanie lepiej podawać dwukrotnie dobrze wyliczoną dawkę niż na raz prawie podwójną. Te leki nie pozostają obojętne dla organizmu.
Odrobaczanie jednorazowe wytłucze dorosłe robale i ew. larwy - jajeczek nie zabije. A jeśli koty mają robaki (a z pewnością mają) to z tych jajeczek zaraz wylęgną się kolejne robale. Jednorazowe odrobaczanie jest zupełnie nieskuteczne.
Ale oczywiście zrobisz jak zechcesz.
Moim zdaniem wet też człowiek i myli się jak każdy, warto więc weryfikować to co zaleca - dla dobra zwierzaków.

Wystraszyłaś mnie, Pusia dostała już 1/2 tabletki. Faktycznie mogłam jej dać 2 razy po 1/4. :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Wto kwi 03, 2012 8:29 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Nie chciałam Cię nastraszyć - na pewno nic jej nie będzie.
1/4 to byłoby za mało, na jej wagę powinna dostać ok 1/3.
Kotom wolnożyjącym podaje się na oko bo nie ma jak zważyć dzikusa i zaokrągla się w górę czyli jak daję takie tabletki to najczęściej właśnie pół tabletki na kota ok 4kg wagi
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto kwi 03, 2012 17:49 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Koteczka parkingowa jest mniejsza od moich kotków, więc lekarz wet kazał mi dać jej 1/4 i po paru dniach powtórzyć też tyle samo. Koteczka dzisiaj przez tę rozgniecioną tabletkę nie ruszyła wcale jedzonka. Pusia żyje jest wszystko Ok. Nie było mnie długo w domku, jak wróciłam patrzę Pusia czeka przy drzwiach i wszystko jest dobrze, je też. Sisi dam jutro 1/3 tabletki w mięsku rozmrożonym. Już jestem spokojna, drugi raz nie popełnię tego błędu. :roll: :roll: :roll: :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Śro kwi 04, 2012 5:47 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

jasia0245 pisze:Koteczka parkingowa jest mniejsza od moich kotków, więc lekarz wet kazał mi dać jej 1/4 i po paru dniach powtórzyć też tyle samo. Koteczka dzisiaj przez tę rozgniecioną tabletkę nie ruszyła wcale jedzonka. Pusia żyje jest wszystko Ok. Nie było mnie długo w domku, jak wróciłam patrzę Pusia czeka przy drzwiach i wszystko jest dobrze, je też. Sisi dam jutro 1/3 tabletki w mięsku rozmrożonym. Już jestem spokojna, drugi raz nie popełnię tego błędu. :roll: :roll: :roll: :roll:

Bardzo często koty odmawiają jedzenia z domieszaną rozkruszoną tabletką na robaki, dlatego z Olafen proponowałyśmy milbemax bo tabletka jest malutka i w otoczce o smaku wołowiny - koty ją łykają jako chrupek. Szkoda, zmarnowało się jedzenie i koteczka nieodrobaczona... Nie da rady jej złapać i podać do pysia?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro kwi 04, 2012 8:30 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Parkingową Suzi nie da się złapać. Może uda się temu panu co ją tak oswaja, ale szybki to on nie jest bo już po 70-tce. Mam jeszcze porcję a nawet dwie dla tamtej parkingowej koteczki, następnym razem kupię tą malutką aby zjadły zamiast chrupki. Ja myślałam, że jest tylko jeden rodzaj tabletek na robaki. Sisi dzisiaj 1/3 tabletki zjadła w mięsku, jak troszeczkę rozkruszyłam to tego mięska gdy wyczuła to nie zjadła. Ale potem zawinęłam do środka, gryzła i nie wyczuła więc połknęła z 2-ch kawałka i w 2 częściach. Cieszę się , że nie musiałam na siłę jej pyszczka otwierać. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Śro kwi 04, 2012 12:02 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Pojechałam dzisiaj znowu do weta po tabletkę dla Suzi parkingowej, kupiłam Milbemax to dla małych kociąt i drobnych kotków. Ona właśnie jest taka drobna i mała. Dostałam z opakowaniem i jest tu napisane : leczenie zakażeń / inwazji/ tęgoryjcem, obleńcami, tasiemcami oraz zapobieganie dirofilarozie. Ja wiem tylko co to tasiemiec te inne nazwy są mi nieznane, muszę zajrzeć do internetu. Jutro jej podam jak będzie głodna, bo dzisiaj pan- mój kolega dał dużą michę żarcia jej. U nas pada deszcz i jest b. zimno a koteczka łazi wysoko po murku na tym deszczu. Przyszły jeszcze 2 inne kotki
na parking to chyba reakcja na ich przybycie. Panowie nie lubią jak przychodzą tam inne koty, tylko "naszą" Suzi parkingowa akceptują. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Śro kwi 04, 2012 17:05 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Pewnie kotki głodne, to idą tam, gdzie może być jedzenie.

U mojej mamy na działce pojawiła się kolejna kotka, chyba zaszła ...........

Mam mało dni i potrzebna klatka łapka, żeby ją złapać i na aborcyjna do tego dr Jędruszko w Cz -wie.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Śro kwi 04, 2012 17:08 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Chyba tak, ale dzisiaj nie poszły do michy chociaż było dużo jedzenia domowego. :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Śro kwi 04, 2012 17:27 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

No to może niewykastrowane kocurki szukają panienek ? A tu śliczna niewinna Suzi ..........
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw kwi 12, 2012 9:01 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Co tam słychać na parkingu? :)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw kwi 12, 2012 11:09 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Koteczka ta wysterylizowana Suzi jest śliczna, wita mnie prawie codziennie. Trzyma się blisko parkingu ale wczoraj wyszła poza mur, tam jest taki chodnik i trawka ale też jest ulica osiedlowa z ruchem zamkniętym tylko dojazd pod bloki. Martwi mnie aby za wiele tam na jezdnię nie wychodziła. Panowie mówią, że ona jak na parkingu widzi, że jedzie autko to zaraz zwiewa. Bardzo ja lubię, ona taka jest ładna, zjadła 2 razy w odstępach tabletkę na robaczki. Kocurka jej brata już dawno nie było widać na parkingu, ani ich matki. Dzwoniła pani z TOZ-u o wysterylizowanie drugiej kotki ale żadnej nie ma, jest tylko sama Suzi- malutka czarnulka. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Czw kwi 12, 2012 11:53 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

super że udało się odrobaczyć :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw kwi 12, 2012 18:19 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Bardzo się cieszę, że udało się ją odrobaczyć :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05 i 108 gości