rudy bestyj i minikot... plus Kosmicia i Migotka :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 12, 2012 18:27 Re: rudy puchaty bestyj (jeszcze kilka fotek str. 31)

Różowy nochal Kocisza mnie rozwala :D odwiedzają nas w święta i wakacje dwa rudzielce, ale żaden nie ma takiego różowiutkiego noska.
A co do łapek, to są koty pionowe i poziome. Mini jest poziomy, ale wszystko przed nim. Może naraz zacząć rosnąć w innym kierunku.

Cudne są!
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Nie lut 12, 2012 23:39 Re: rudy puchaty bestyj (chłopaki na hamaku str. 31)

alukah pisze:Jeszcze kilka zdjęć chłopaków. :)

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek




Przepiękne zdjęcia :D a te pozycje na hamaku :D

Ja już naprawdę nie wiem, który jest ładniejszy. Obaj są cudowni ..... :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lut 21, 2012 11:14 Re: rudy puchaty bestyj (jeszcze kilka fotek str. 31)

Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Wto lut 21, 2012 11:24 Re: rudy puchaty bestyj (jeszcze kilka fotek str. 31)

Oglądam kilkanaście razy, smieję się do łez i nie mogę uwierzyć, jakie kociszek ma silne łapki :ryk: :1luvu:

Mój rudzielec jest jednak kaleki :(

Głaski i buziaczki dla kocurków obu :kotek: :D :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lut 21, 2012 11:31 Re: rudy puchaty bestyj (jeszcze kilka fotek str. 31)

alukah pisze:Kociszek-alpinista... ;)

Wspinaczka to jest to!
Mój zoolog ma przyczepiony tackerem na bocznej ścianie półki na książki pas wykładziny dywanowej do sufitu.
Można po nim włazić, gdzie wzrok nie sięga. A potem ostrożnie spełznąć albo odpaść.
Można wziąć rozbieg i po skoku zawisnąć na wysokości półtora metra.
Można ostrzyć pazury leżąc, albo stojąc.

A jak wykładzina zostaje zamordowana, wywala się ją i przyczepia nową 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 26, 2012 14:43 Re: rudy puchaty bestyj (jeszcze kilka fotek str. 31)

Do Łodzi zawitała wiosna. Objawia się do na różne malownicze sposoby, a jednym z nich (akurat mało malowniczym, za to bardziej dźwięcznym) jest Weltschmerz Kociszka. Kocisz naturę ma refleksyjną i pełną melancholii, styl bycia pełen subtelnego wdzięku i zamyślone oblicze mistrza zen. Ostatnio jednak zaczął odczuwać dojmujący ból istnienia. Niby zdrów jest i pełen życia (na swoją Kociszową miarę), apetyt mu dopisuje, chętnie nawet kulkę z folii aluminiowej goni - ale markotny jakiś się zrobił, snuje się nieraz do domu, narzeka miaukliwie na bezsens kociej egzystencji. Na podwórko nie przybyły jeszcze gotowe do amorów panny kotki, ale on i bez tego zdaje się wiedzieć, co oznacza wiosna. A my, podli ludzie, nie chcemy go puścić za drzwi. Cierpi więc młody Kocisz jak Werter i w ten oto sposób nowego imienia się dorobił. ;)

Dla formalności - opis dla celów poetyckich jest nieco wyolbrzymiony, a sprawa świeża, z weekendu zaledwie. Jeśli Kociszkowe samopoczucie nie ulegnie samoistnej poprawie, po prostu wykastrowany zostanie. Na razie jednak czuje się dobrze, je, bawi się z małym, a nie siusia po domu - nie widzę więc podstaw do pośpiechu. :>

Tymczasem Elminster powoli przełamuje Klątwę Minikota. To znaczy - rośnie. Nie jest to może jakiś wielki zwierz, ale nóżki mu się wydłużyły i zyskał już bardziej kocie proporcje. Środek noska z czarnego robi się ceglasty. Z charakteru to jednak wciąż bezczelna hiena. Włazi wszędzie gdzie nie trzeba, pcha się do psich misek, śpi w koszyku jamników (biedna Grzanka, zbita z tropu, nie ma wtedy gdzie się położyć i jęczy żałośnie, wołając nas na pomoc), brzuszek ma wiecznie nienapełniony. Chwili na rękach nie usiedzi. Mruczy za to ładnie, jak mały traktorek, znacznie lepiej od Kociszka. Z Kociszkiem swoją droga są nierozłączni. Często widzę ich razem, jak śpią gdzieś na krześle czy fotelu, rozkosznie przytuleni. Kocisz obejmuje małego łapą i wylizuje mu mordkę, potem zamieniają się rolami. Słodcy są jak małe włochate cukierki. ;)

Ostatnio kilka razy zdarzyło się, że Kocisz usiłował dostać się do zamkniętej szafki. Drapał ją łapką, usiłował podważyć drzwiczki, miauczał sfrustrowany, kiedy wszystkie jego wysiłki spełzły na niczym. Magnesik trzymał mocno. Kiedy mój tata pomógł mu trochę i uchylił szafkę, Kocisz od razu otworzył ją na oścież, a ze środka beztrosko Miniczek się wynurzył. :lol: Bohater z tego Kociszka, nie? ;)

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon mar 26, 2012 14:57 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza str. 32)

Czekałam na nowe wieści i są ... :D :D :kotek: :kotek:

Kocurki przepiękne, Miniczek faktycznie pięknie urósł a Kocisz zaokrąglony i wuluzowany :1luvu:

No pewnie, że Kocisz to bohater ! Kto znalazłby Miniczka w tej szafce, gdyby nie Kocisz ?? :D :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon mar 26, 2012 17:43 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza str. 32)

Ale Mini ten marmur na sierści ma zarąbisty. W ogóle śliczne są...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon mar 26, 2012 18:34 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza str. 32)

To widać Kocisz jeszcze mało śpiewający, skoro nie zdecydowałaś się na ciachnięcie. Horacy mojej siostry (też pomarańczka) wyje tak dramatycznie i głośno, zwłaszcza nocą, że siostra już mu wiele razy obiecała pozbawienie nabiału bez znieczulenia (Horacy ze względów zdrowotnych nie może być usypiany i kastrowany).
A Mini ma już bardzo męskie rysy, to nie mały koteczek tylko facet pełną gębą :) P R Z E P I Ę K N Y !

Przy okazji obejrzałam inne kocie zdjęcia i powaliło mnie to, gdzie Kocisz próbuje przegryźć sie przez pudło kartonowe :D
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2976
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Śro mar 28, 2012 10:47 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza str. 32)

kwinta pisze:Kocurki przepiękne, Miniczek faktycznie pięknie urósł a Kocisz zaokrąglony i wuluzowany :1luvu:

Nie! Tylko nie "zaokrąglony"! :lol: Zaokrąglił to się on na buzi (to znaczy nabrał męskich rysów, co uważam za bardzo pozytywną zmianę) i łapy ma trochę grubsze. Ale z ręką na sercu przysięgam - to nie jest spasiony kot. Jak ktoś nawet w żartach sugeruje, że Kocisz jest "dobrze odżywiony", każę mu paluchem Kociszowego brzuszka dotknąć. A tam niespodziewanka - kaloryferek. :twisted: Żadnej tłuszczowej kołderki nie ma na kocie, samo grube futro i mięśnie pod spodem. I tak ma być. :ok:

haaszek pisze:Przy okazji obejrzałam inne kocie zdjęcia i powaliło mnie to, gdzie Kocisz próbuje przegryźć sie przez pudło kartonowe :D

Tak, ten kot ma rozliczne dziwne pomysły. Ma przykład zeżarł przepięknego kwiatka z mojego pokoju. Tzn. nie zjadł, ale tak poobgryzał wszystkie liście, że ofiary nie udało się odratować...

Dla fanów urody Miniczka jeszcze kilka fotek:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Śro mar 28, 2012 11:18 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza +foty s.

Kot piękny, ale co to za bryja w tej misce? Karmisz tym koty :strach:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 28, 2012 11:40 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza +foty s.

Ohyda, co? Paskudna mięsna papka woniejąca krwią i rybim tłuszczem... :lol: To przykład dość mocno zmielonej mieszanki BARFowej z hemoglobiną wołową (stąd ten apetyczny brunatny kolorek). Ciężko o gorzej wyglądające danie. Choć dobry efekt dałyby jeszcze całe kurze serduszka pływające na powierzchni... :lol:

Jednak mimo odstręczających (dla ludzi) cech organoleptycznych - kocia kontrola jakości wypadła pozytywnie. :D Chłopaki nie grymaszą (a wręcz przeciwnie, zachwyceni są!), cierpliwie żują mięsne kawałki i ze smakiem wylizują z talerzyków krwawą zupkę. W ogóle prześmieszni są. Biegają z tymi mięsnymi ochłapami w mordkach i warczą jak dzikie wilki. Miniko jak dostanie jakieś skrzydełko czy podobne cudo, lata z nim po całym mieszkaniu i nie zje, póki mięsko solidnej kurzowej panierki nie uzbiera. O ile wcześniej Grzanka mu nie ukradnie... :ryk:
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Śro mar 28, 2012 12:26 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza +foty s.

I to jaka ohyda :roll: Obawiam się, że moi by tego nie ruszyli. Porządne mięsko ok, ale takie coś i to jeszcze walące rybą :strach:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 28, 2012 18:56 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza +foty s.

Z tą rybą to trochę przesadzam. ;) Jest w tym odrobina tranu (dla mnie niewyczuwalna) i trochę oleju z łososia (który akurat ma całkiem znośny zapach). Pachnie to przede wszystkim mięsem, krwią (przez hemoglobinę) i gotowana marchewką - choć tej akurat jest niewiele. Dla mnie takie coś rzeczywiście nie jest apetyczne, ale koty na szczęście całkiem odmienny gust mają. :D Swoją drogą mieszanki z gotowymi suplementami (np. Felini Complete) wyglądają o niebo lepiej. To po prostu kawałki mięsa z domieszką mielonki, w której rozprowadzone są suplementy. Mi zależy, żeby całość była dość wodnista, bo u kotów to bardzo ważne ze względu na profilaktykę schorzeń dolnych dróg moczowych (zainteresowanych do ostatniego numery Magazynu Weterynaryjnego odsyłam ;)). Chłopaki najpierw wygrzebują sobie kawałki mięsa, potem zjadają część mieloną, a na końcu wylizują resztki krwi. Siusiają po tym jak małe wozy strażackie, ale to akurat bardzo dobrze. :P
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Śro mar 28, 2012 19:14 Re: rudy puchaty bestyj (cierpienia młodego Kocisza +foty s.

Bryja czy nie bryja, ważne, że wpylają i są zdrowe. Powiem szczerze, że przegryziona na pół mysz też nie wygląda apetycznie. I jeszcze ten odgłos chrupania. Błeee... A to przecież naturalny pokarm naszych "slodkich śliczności". To drapieżniki przecież...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 815 gości