Za to Hary daje czadu za dwudziestu.Często towarzyszy mu Artemis,czasami Kasia,tylko ona nie nadąża za tymi dwoma łobuzami.
Dzisiaj załatwiły trzy bombki,po raz sto pięćdziesiąty ściągneli spory kawał lampek z choinki.Poza tym zablokowali drzwi do dużego pokoju tak że ani otworzyć bardziej ani zamknąć ich nie mogłam.Tak,tak,to nie przesada,koty mogą skutecznie zablokować drzwi!A zwłaszcza koty które grają w hokeja klockami i jak taki jeden klocuś wpadnie im między szparę między drzwi a podłogę i będą uporczywie go pacać łapkami,to tak go wbiją w tę szparę że nikt tej klockowej blokady nie wyjmie,jedyny sposób to wyjąć drzwi z zawiasów i uwolnić klocek.
Poza tym jakimś cudem rozłożyli klamkę na części pierwsze.Wyjełam klamkę od strony przedpokoju,żeby się komuś nie zapomniało ze Saszka w kuchni jest sam.Kiedy wróciłam klamka nie leżała na szafce,tylko na podłodze i to w częsciach,odkręcac sie nauczyły,jak mi sie do kranów dobiorą to powódź gwarantowana.
Coraz trudniej zrozumieć mi ludzi którzy chca adoptować kociątka

tosz to jak rosyjska ruletka.Wraca człowiek do domu i nie wie co zastanie:dom czy zgliszcza?
