Bura Mamysz u Sz. Kota :D JoKot dziękuje za głosy! :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 18, 2011 23:05 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

Ufff, skończyłam :wink:
viewtopic.php?f=27&t=122940 zapraszam na Pchli Targ.
Mamysz potrzebuje na złote zęby :wink: :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 18, 2011 23:39 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

Oki - proszę nie fukaj, że nie przeczytałam całego wątku :oops: Tak nieśmiało zapytam - ile potrzeba na nowy garniturek złotych ząbków :?: Wiem, że czytać trzeba... ale zdjęcia Mamysi - rzucają na kolana i słowo pisane schodzi na drugi plan :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 18, 2011 23:46 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

Nemi, nigdzie nie pisałam, ile, więc fukać nie będę :lol:
Nie byłam z nią jeszcze na SGGW, ale za poprzednią tymczaskę, Polę, zapłaciłam 320 :? Za konsultację (80) już mi pani dr nie policzyła :roll: Teraz i tak trzeba poczekać, aż się wszystko wygoi i dopiero wtedy konsultować. Na pewno trzeba jej będzie też badanie krwi powtórzyć przed następną narkozą. Mój wet mówi, że gdzieś za 6 m-cy powinno się zrobić tę resztę zębów :roll:
Wiem, że dr przyjmuje też w innych klinikach, zrobię wywiad, ale nie sądzę, żeby to dużo taniej wyszło :roll: Na SGGW to wiem, że z automatu jest anestezjolog, tlenoterapia i inne takie bajery :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 19, 2011 15:50 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

A czy ja dobrze rozumiem, że za te 6 miesięcy paszczę trzeba będzie prześwietlić, zobaczyć jaki jest aktualny stan uzębienia i co zostało wyżarte przez stan zapalny i wyrwać co trzeba :?: Czy już wiadomo, że zęby naruszone i na 100 % trzeba będzie wyrywać - czy może jest cień szansy, że choć kilka zębów się jej ostanie, żeby się inne koty z niej nie śmiały :|
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 19, 2011 16:13 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

Dobrze rozumiesz, że po rtg będzie dokładnie wiadomo, które zęby są do rwania.
Na dzisiaj wiadomo, że na pewno będą do usunięcia 2. Mój wet ich nie usunął, bo siedziały dość mocno, a jednocześnie widać, że są głębokie nadżerki na szyjkach. Było ryzyko, że polecą te szyjki, trzeba będzie ciąć dziąsło, dłubać w nim, żeby wyciągnąć resztki korzenia. Zrobiłby się długi zabieg, a do tego powinna być inna narkoza, inaczej kot przygotowany, gabinet też.
Co do reszty zębów to nie wiadomo bez rtg, proces się zaczyna od "pocienienia" korzeni. Zresztą nawet jeśli prócz tych dwóch zębów pozostałe są zdrowe, to nie jest powiedziane, że w przyszłości cholerstwo się nie wróci. Przyczyny nie są znane, więc nie bardzo wiadomo, jak zapobiegać nawrotom :roll:
Na razie wygląda na to, że po prawej stronie ma zęby w bardzo dobrym stanie - nie widać, żeby cokolwiek tam się działo. Ale bez rtg trudno to stwierdzić na pewno. W każdym razie liczę, że ta jedna strona jej zostanie :roll:

Co do śmiania się z bezzębnych kotów - Pola, która również wyszła ode mnie bezzębna, tak tłukła te bardziej zębiaste, że musiała być izolowana i ma dom jako jedynaczka z powodu agresji :lol: Jest tłusta i przeszczęśliwa :lol:


Aaaa, po raz kolejny zapomniałam napisać - siekaczy nie ma żadnych, czego ja nie zauważyłam :oops: dopiero wet mi powiedział :roll:
Ale te siekacze u kotów to takie ambitne, że... :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 19, 2011 19:59 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

Spoko, moja Malwiniasta pierwszego górnego siekacza straciła jako niespełna roczniak. Teraz (lat 6) nie ma jedynek na dole a na górze rzeczonej jedynki i prawego kła :lol: Przez te braki w klawiaturze często jak się zamyśli/spi wysuwa jej się jęzor. Baaardzo ynteligentny wyraz paszczy do nadaje :wink:

Za to ja Mamyszy wstawisz złote zęby to będzie miała usmiech jak jaki nowy ruski :mrgreen:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro sty 19, 2011 20:02 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

slapcio pisze:Spoko, moja Malwiniasta pierwszego górnego siekacza straciła jako niespełna roczniak. Teraz (lat 6) nie ma jedynek na dole a na górze rzeczonej jedynki i prawego kła :lol: Przez te braki w klawiaturze często jak się zamyśli/spi wysuwa jej się jęzor. Baaardzo ynteligentny wyraz paszczy do nadaje :wink:

Za to ja Mamyszy wstawisz złote zęby to będzie miała usmiech jak jaki nowy ruski :mrgreen:

to ją jeszcze na niebiesko przemaluję i będzie Nowy Ruski Niebieski :twisted: :ryk:

Mamyszy też wypada język :lol: Wygląda to prześmiesznie :ryk:
Poli też wypadał :lol:
Ale wysuwa ozorek również Delicja, która wszystkie ząbki jeszcze ma (ale zapalenie dziąseł też ma) :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 19, 2011 22:51 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

OKI pisze:(...) Co do śmiania się z bezzębnych kotów - Pola, która również wyszła ode mnie bezzębna, tak tłukła te bardziej zębiaste, że musiała być izolowana i ma dom jako jedynaczka z powodu agresji :lol: Jest tłusta i przeszczęśliwa :lol:


No właśnie :ryk: Wiedziałam, że koty sobie żarty stroją :P Nie ma wyjścia trzeba łapą po durnych głowach :wink:

Na pierwszej stronie napisałaś, że Mamysza, jest najmądrzejszym z kotów - możesz napisać coś więcej ? Ma takie właśnie oczy, ale super byłoby sobie poczytać :oops:

Mojej zaawansowanej wiekowo koteczce, też siekacze gdzieś zniknęły 8O Ale nie miała stanów zapalnych i chrupała suche jedzenie, aż miło. Języczka nie wystawiała :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 19, 2011 23:23 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

Coś więcej? Hhmmm... :lol:
Po pierwsze ma szczególny talent do wynajdywania różnych dziur i otwierania rzeczy, których otwierać nie powinna. Jakby tego było mało, to natychmiast uczy tego pozostałe koty :twisted: Mieszkanie rozpracowała chyba w jeden weekend, jak również moją skromną osobę - szybko załapała, kiedy "jest bezpiecznie" i można się bezkarnie szwendać po domu, a kiedy należy zająć pozycję strategiczną :twisted:
Pozycja strategiczna od początku jest w kuchni, najpierw były to miejsca trudno dostępne dla dwunogich, obecnie i już niezmiennie, jak tylko drgnę, Mamyszka się materializuje pod stołem w kuchni, w plątaninie nóg krzesłowo-stołowych. Jak uzna, że nie mam głupich pomysłów, to w następnej kolejności spomiędzy nóg wyłania się wąsaty polik, którym łaskawie ociera się o wyciągniętą rękę. Za polikiem leci ucho, karczek i, o ile dalej nie wyczuje złych zamiarów, to dupalek się podnosi do drapania :lol:
Wszystko oczywiście pod warunkiem, że nie mam chytrego i skrzętnie ukrywanego planu, żeby ją gdzieś zabrać. Np. do weta :twisted:
Wtedy materializuje się bezpośrednio za pralką w zabudowie kuchennej i niematużadnegokota :mrgreen:
Ma chyba ze 3 specjalne zmysły do wyczuwania złych zamiarów :lol:

Łapanie Mamyszy jednoosobowo jest prawie niemożliwe - do perfekcji opanowała ganianie "dookoła mebla" (pod warunkiem, że najpierw uda mi się zamknąć drzwi do kuchni :wink: ). Zagonienie jej w jakiś kąt jest praktycznie niewykonalne :twisted:
Dlatego teraz ma areszt łazienkowy. Do jutra, o ile paszcza będzie względnie ładnie wyglądała :roll:
I robi to wszystko będąc jednocześnie bardzo kontaktowym i towarzyskim kotem :roll: Niemożliwa jest - jak ja leżę w łóżku to Mamysza urzęduje na szafce nocnej (tej do której mam dalej :wink: ), pod łóżkiem lub na drapaku obok łóżka :lol:

Najlepszą zabawą jest drażnienie pozostałych kotów przez wgapianie się. Ponieważ najbardziej nerwowo reaguje Szelma, to ona jest najbardziej narażona na ten okropny wzrok :twisted:
Ale jak na dzikiego kota przestało, na słowa "Nie wolno drażnić Szelmy!" patrzy na mnie z wyrzutem i idzie sobie gdzie indziej 8O :lol:
Jak mnie nie ma, działa Feliway - odkąd działa Szelma zdecydowanie lepiej znosi te zaczepki :roll:

Co jeszcze? :roll: Rok temu przez 3 miesiące miałam przyjemność oswajać Mysz, córę Mamyszy. Bardzo dobrze wychowany kotek - w stosunku do innych kotów pełna kulturka (a miałam wtedy całkiem 'świeże' stado - dwa nowe, obce sobie koty i stara Szelma). Kot, który od początku do końca znał swoje miejsce w szeregu :lol: Teraz wiem, że to ręka mamusi :mrgreen:

Widać po prostu, że to mądrala jest :lol:

No tak, czy ja mówiłam, że uczy inne koty? Nie ma Mamyszy, bo siedzi :mrgreen: Właśnie przed chwilą Delicja się zaczęła bawić we wnerwianie Szelmy :evil: Nigdy wcześniej tego nie robiła... Ale do niej niestety ustne komendy nie docierają :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 14:19 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

A w ogóle, to zapraszam do osobistego poznania Mamyszy :kotek: Urzędujemy na Muranowie :lol:

Zaczęłam się zastanawiać, czy wypuścić Mamyszę z łazienki dzisiaj po zastrzyku :oops:
Właśnie przestała reagować paniką na wzięcie na ręce :roll:
Do tej pory pierwsze chwile to było szarpanie i kupa nerwów, dopiero po chwili głaskania się uspokajała.
Wczoraj wieczorem i dziś rano już bez problemowo zareagowała jak ją podniosłam i położyłam na kolanach. Widać, że woli być głaskana na podłodze, ale już się obyło bez paniki.
Nie wiem, czy wypuszczenie jej po zastrzyku to taki dobry pomysł... Jakbym ją potrzymała jeszcze ze dwa dni, do weekendu, to może zdąży zapomnieć, że branie na kolana może się wiązać nie tylko z pieszczotami? :roll:
Kurcze, a z drugiej strony, to i tak mi jej żal, że tak kibluje - brzydko mówiąc :? :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 15:27 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

Ciotka rozpatrzymy się wieczorkiem jak się sprawy mają :roll:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 15:31 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

Wydasz werdykt? :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 15:33 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

OKI pisze:Wydasz werdykt? :lol:

Nie ja tylko pomogę w podjęciu decyzji :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 15:41 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

kocurzyca41 pisze:
OKI pisze:Wydasz werdykt? :lol:

Nie ja tylko pomogę w podjęciu decyzji :mrgreen:

I słusznie, bo decyzja trudna :D

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 20, 2011 15:43 Re: Bura Mamysza - dla ambitnych... FORL :( s. 27

A dyć pewnie,bo jak się obardzi i wciśnie gdziesik w dziurkę jak mysza.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Levika i 456 gości