Gdy gasną światła - Merlinek ma DOM:)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 24, 2010 23:45 Re: Gdy gasną światła. Merlin już w DT - teraz szukamy domu...

dziękujemy Ci bardzo Cameo :kotek: :1luvu:
:* :* :*

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 25, 2010 9:42 Re: Gdy gasną światła. Merlin już w DT - teraz szukamy domu...

Spokojnych Świąt, dużo zdrowia i spełnienia najskrytszych marzeń dla całej Rodzinki dwu i czterołapnej
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon gru 27, 2010 21:44 Re: Gdy gasną światła. Merlin już w DT - teraz szukamy domu...

Dziękujemy Bianka 4 :)

Mam do Was pytanie... bo tak mi się dzisiaj smutno zrobiło... Jak sobie radzicie z rozłąką ze swoimi tymczasami?
bo mnie tak jakoś ściska w dołku, jak tylko pomyślę, że rozstanę się z Merlinkiem... trudne do dla mnie strasznie, niby wiem, że tak musi być, ale z drugiej strony mam wątpliwości czy aby będzie mu w nowym miejscu dobrze itd.
Macie na to jakiś sposób?

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 27, 2010 23:34 Re: Gdy gasną światła. Merlin już w DT - teraz szukamy domu...

ja nie mam :( popłaczę sobie a za 2-3 dni jak mam wiadomości z nowego DS że jest ok :ok: już mi przechodzi :wink:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 28, 2010 21:09 Re: Gdy gasną światła. Merlin już w DT - teraz szukamy domu...

Obrazek

Turudutu tuduuuuuuu......

uroczyście wszem i wobec oświadczam, że wszystko wskazuje na to, że znalazłam Merlinkowi TEN domek :piwa:
Jestem świeżo po wizycie w domku i mam bardzo dobre wrażenia :) Nie ma się do czego przyczepić. Domek rozsądny, opiekuńczy... na Merlinka czekała już pełna kuweta, pełna micha, zabawki i kolanka :)
Nasz Czarodziej czuł się tam jak u siebie... zwiedzał (nawet zasadził kloca do kuwety, pojadł i nawet zdążył postrącać rzeczy z półki w łazience 8O )
bardzo mi ulżyło i jestem bardzo zadowolona. Byłam skłonna już dzisiaj zostawić Merlinka w nowym domu, ale wspólnie z nową Panią uzgodniłyśmy, że najlepiej dla chłoptasia będzie, jak trudny okres sylwestrowo-petardowy spędzi jeszcze na starych śmieciach. Jako że ja mieszkam na wsi, a domek jest w centrum miasta to tak będzie lepiej dla Merlinka.
Domek zgadza się na zaczipowanie kocia (a nawet jest bardzo za! :D) i coś czuję, że pozostaniemy w kontakcie jeszcze długo po adopcji :)
No i do tego nowa Pańcia Merlinkowa robi przepyszne pierniczki! :)


P.S. Domku, jeśli podczytujesz, to może zechcesz się ujawnić? :)


normalnie się chyba upije ze szczęścia Obrazek
:dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2:


P.S. w środę czipujemy Merlinka na nową Panią :ok:

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 28, 2010 21:30 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

To super wiadomość :dance: .

Nie ma nic wspanialszego niż radość ze szczęścia uratowanego zwierzaka, w tym wypadku Merlina.
Myślę, że nie będziesz się już tak zamartwiać z powodu jego przeprowadzki?
Jeśli Merlinek już podczas odwiedzin czuł się jak u siebie w domu to znak, że jest naprawdę dobrze.

Za wspaniałe i długie życie Merlinka :piwa:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Wto gru 28, 2010 21:46 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

:dance: :dance: :dance:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto gru 28, 2010 22:06 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

Wow jakie cudowne wieści :1luvu: :piwa: :dance: :dance2:
Namów koniecznie domek na wizytę na forum, żeby nam zdawali relację na gorąco :mrgreen:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Śro gru 29, 2010 12:05 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

Super wiadomości 8) :piwa:

Merlin, masz farta chłopie :mrgreen:


Ale banerek zdejmę jak już się gość zadomowi :)
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro gru 29, 2010 12:21 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

Już po czipowaniu? I jak zemdlałaś na widok tej grubej igły, czy byłaś twarda? ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 29, 2010 12:27 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

Czipowanie będzie po południu :)
igłę już widziałam (ostatnio musiałam zaczipować psiaka -kastracja chemiczna zanim nasza Pani Wet wróci z urlopu macierzyńskiego i go ciachnie- bo koleżka ma problemy z tarczką ogonową) faktycznie wygląda imponująco, ale ja z tych twardych osobników :twisted:
za to mój Tatko pozieleniał :mrgreen:
plusem tej igły jest to, że jest baaaaaaaaardzo ostra i mój Toriś praktycznie nawet nie poczuł jak już było po wszystkim (a okropny z niego panikarz... wygląda to cudownie jak wielki puchaty prawiewilk wciska głowę w najlbliższy kąt albo chowa się za nogami pańcia na widok rękawiczek :D :D :D

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 29, 2010 12:29 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

Sibel też nic nie czuła, za to Mietek darł się straszliwie ale on się zawsze tak "profilaktycznie" drze ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 29, 2010 12:33 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

Merlinek też pewnie będzie się "profilaktycznie" darł... on jest twardziel, dopóki nikt go nie dotyka :D
w lecznicy jest grzeczniutki, rozgląda się ciekawsko... ale jak pan dr zbliża łapki to się wtula z całej siły i robi uniki.
Ale jak już nie daj boziu igłą go chcą dotknąć to rozdziawia się jakby go na stosie palili :D
przy pobieraniu krwi narobił takiego ryku, że myślałam że mu oczy pękną z przerażenia :lol: a później patrzył tymi oczyskami, jakby zamach na kota przeprowadzili.
Ale ja mu się tam nie dziwie, już swoje w tym krótkim życiu przeżył, dosyć się nacierpiał także trzeba mu wybaczyć :)

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 29, 2010 12:57 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

ciekawa.swiata pisze: wygląda to cudownie jak wielki puchaty prawiewilk wciska głowę w najlbliższy kąt albo chowa się za nogami pańcia na widok rękawiczek :D :D :D


Nie smiej sie z psiaka :wink:
Moja Santia rasy Akita Inu czyli duży pies Samurajów nawet do lecznicy wejść nie chce.
Pani doktor wychodzi do królewny przed lecznicę lub przyjeżdża do domu :mrgreen: .

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Śro gru 29, 2010 13:45 Re: Gdy gasną światła. Merlin... wyczarowałem sobie domek:)))

Toruś prawiewilkiem? Toż on wygląda jak trzy prawiewilki ;)

Fajnie, że domek się znalazł :) Teraz podleczamy Lulu i domek dla niej też na pewno się znajdzie :)
...to tylko moje zdanie...

Zołzik

 
Posty: 514
Od: Pon paź 11, 2010 11:53
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol i 403 gości