Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XI

Dziewczyny proszę o przybycie do tego tematu:
viewtopic.php?f=1&t=113198
Potrzebna mi pomoc bądź wskazówki do kogo by się mogła zgłosić ta osoba z Łodzi.
Dziękuję

Sis pisze:Tatianko, mała jedzie do Wawy na tymczas do osoby z forum, która może się ujawni

bardzo, bardzo dziękuję za ten tymczas

chciałoby się wyściskać tego anioła :1luvu:

Pixia pisze:Dziewczyny proszę o przybycie do tego tematu:
viewtopic.php?f=1&t=113198
Potrzebna mi pomoc bądź wskazówki do kogo by się mogła zgłosić ta osoba z Łodzi.
Dziękuję

Właściciel kota powinien znaleźć mu dom we własnym zakresie. Porobić ogłoszenia, poszukać wśród znajomych i rodziny. Tu napisze jeszcze raz - ten kot nie zostanie do schroniska przyjęty, bo jest to miejsce dla zwierząt bezdomnych, a nie tych, które mają właściciela.

Mała pewnie już w Wawie. Ale co jest słodka :1luvu:

zazdraszczam tymczasa, oj zazdraszczam.

wątek malutkiej:
viewtopic.php?f=13&t=113225

i bazarek dla niej:
viewtopic.php?f=20&t=113229

Widziałam zdjęcia :1luvu:

Przecudna kicia :1luvu:

CoolCaty pisze:
Pixia pisze:Dziewczyny proszę o przybycie do tego tematu:
viewtopic.php?f=1&t=113198
Potrzebna mi pomoc bądź wskazówki do kogo by się mogła zgłosić ta osoba z Łodzi.
Dziękuję

Właściciel kota powinien znaleźć mu dom we własnym zakresie. Porobić ogłoszenia, poszukać wśród znajomych i rodziny. Tu napisze jeszcze raz - ten kot nie zostanie do schroniska przyjęty, bo jest to miejsce dla zwierząt bezdomnych, a nie tych, które mają właściciela.

Właściciel szuka a właściwie właścicielka. Dobrze wiem jakie są procedury ale przypuszczam, że kot może trafić na ulicę.
On próbuje się łapać wszystkiego co może. Nie jest to wyjazd zagraniczny jak zostało napisane w ogłoszeniu. Nie wiem skąd ten błąd. 2 miesięczne dziecko ma alergię wg diagnozy lekarza przez kota. To jest bardzo pilna sprawa, nie wiem jak się to dalej potoczy. Tu chodzi o kota a nie o ludźi..Nie mam nikogo znajomego w Łodzi ani nie znam waszych serwisów ogłoszeniowych, pierwsze co do głowy mi wpadło to poprosić Was o pomoc.
Nie rozmawiałam bezpośrednio z właścicielką tylko z osobą trzecią, która próbuje pomóc ale nie jest obeznana w środowisku kociarzy.

P.S. Również jak słyszę, że ktoś chce oddać zwierzaka bo wyjazd albo alergia to mnie trafia. Ale liczy się zwierzak i to żeby nie trafił na ulicę.

a czy ds nie możemy porobić zdjęć i ogłoszeń i oszukać kotuy nowego domu?
Tyle chyba mogą zrobić dla swojego kochanego jak sądzę dotąd kota? Jest im obojętne, gdzie kot trafi? Z jakiej racji mamy zwalniać z odpowiedzialności kogos za WŁASNEGO kota?
To też jest nauka - odpowiedzialnosci i tego, by koty nie były wyrzucane na ulicę ani do schronu, ale że wyjściem jest szukanie im domów. To też jest zapobieganie bezdomnosci - podsuwanie rozwiązań i dawanie wędki, a nie ryby.

DT w Łodzi jak wszędzie są zapchane.

Jesli takie ogłoszenie kota (krótki opis, zdjęcia, namiary kontaktowe) trafi do skrzynki mailowej kotyliona, zamieścimy je na stronie schronu (koty w dt) oraz portalach ogł.

jeśli domowi nie zależy na zwierzęciu, to nie będzie mu szukał domu. Proste.

Czasem naiwnie myślę, że może to tylko niewiedza ludzi, że jednak trochę im zależy.

Dzis do domu poszedł tylko jeden kociak.
W tygodniu - kilka kociaków i Kri z nr 30
Są za to nowe kociaki, mniejsze i większe... Nadal jest ich ok 20... Może troszkę mniej...
Srebrna szylkrecia Lili - bardzo chora. Ma katar, kaszle, nic nie je. Jest chuda jak patyk. Wylądowała w szpitaliku.
Jest kilka nowych dorosłych... jeden z grzybem czarnuszek, jeden biało-bury duży kocurek z grzybem i katarem i bardzo zaniedbany, brudny ale milusi krówek...
Ludzi zero

zaczely sie wakacje i ludzi bedzie ubywac za to bedzie zwierzat przybywac :roll:

echs..

Czy nowe koty będa miały porobione zdjęcia i opisy?
Czy jutro ktoś będzie z aparatem? Popołudniu przyszedł wielki, czarny, wykastroany kocur, mix persa z wystającym dolnym kłem - trzeba go szybko na stronkę wrzucić.

Ktoś z aparatem jutro będzie chyba...
Ja diś niewiele fotek zrobiłam, ale te, które są - można wrzucić na stronę.
Choć nowe kotulce nieszczególnie na nich powychodziły...

Bura szylkrecia z nr 207
Śliczny mały kociaczek, oddany bo podobno nie je.
W schronisku je. Choć bez specjalnego entuzjazmu...
Chętniej się mizia. Śliczna dziewczynka.