7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 07, 2010 7:48 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

No to super. Mam nadzieję, że z oczkiem będzie dobrze :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 07, 2010 8:31 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt maja 07, 2010 11:31 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Z tego co przyuważyłam to oczko ładniej wygląda - jest jeszcze taki krwawy ślad, pewnie rana po zabiegu, ale tej białej błony już nie ma.
Będę teraz mylić Trusię z Żabcią ;)
Chociaż nie, Żabcia ma wielkie oczyska jak pięciozłotówki, a Trusia bardziej skośne ;)
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt maja 07, 2010 22:03 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Poznajecie? ;)

Obrazek
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob maja 08, 2010 10:29 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Nie... :oops:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 08, 2010 12:47 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

A to nie jest Blacki, który poszedł do tej pani i jej syna co nam chcieli Emilke ukraść? :)

Maugorzata

 
Posty: 44
Od: Pon lut 15, 2010 0:46
Lokalizacja: Kraków - Nowa Huta

Post » Sob maja 08, 2010 13:09 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Wygrałaś piwo! ;) Tak, to Blacky, który nazywa się teraz Yoshi - pani ma zakręt na punkcie orientu :)

Fotka ze specjalną dedykacją dla cioci miszeliny :)
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob maja 08, 2010 13:49 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Jaki cudny nietoperek :1luvu:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 08, 2010 16:31 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Kinya pisze:Wygrałaś piwo! ;) Tak, to Blacky, który nazywa się teraz Yoshi - pani ma zakręt na punkcie orientu :)

Fotka ze specjalną dedykacją dla cioci miszeliny :)

Dziękuję, nie poznałam Blackusia :)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt maja 21, 2010 18:51 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

jak tam kicie? chyba trzeba zasilic ich fundusz?
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 21, 2010 21:33 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Kicie dobrze. Żabcia i Rózia byłyby do adopcji, są miziaste, często ciężko się od nich odgonić, tylko one panicznie boją się obcych :? Na widok jakiegokolwiek gościa jak na zawołanie stają się rasowymi dzikusami. Rózia już pokazała co myśli o jakichś wydumanych przez nas ds :wink:

Shakin kiedy nawet uda mi się go musnąć (zazwyczaj jak jest zaspany, albo nie chce mu się uciekać, bo wygodnie mu się leży) robi taką minę jakby miał zwymiotować...

Trusia wygląda najgorzej. Chudziutka, sierść jeszcze brzydka, matowa. Oczko wygląda tak sobie, nie wiem czy gorzej czy lepiej, ale liczę na to, że się goi. Niestety dzikuska, jak już ją złapię to lubi głaskanie, ale generalnie kojarzę się jej z zakraplaniem oczu, którego nienawidzi.

To fajne, wesołe kociaki. Tylko trauma z dzieciństwa chyba je mocno trzyma.

Kasiu, na razie utrzymam kociaki. Po tej powodzi, po tym co się stało w schronisku jest wiele zwierząt wymagających pomocy. Jeszcze tylko Żabcia czeka na sterylkę i szczepienie, ale to nie ucieknie. Staram się coś tam sprzedawać na bazarkach czy Allegro i jakoś dajemy radę (tylko mam za mało czasu na wystawianie :oops: ) Dziękuję!
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt maja 21, 2010 22:12 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Zaglądam i trzymam kciuki cały czas :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 22, 2010 5:18 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Kinya pisze:
Kasiu, na razie utrzymam kociaki. Po tej powodzi, po tym co się stało w schronisku jest wiele zwierząt wymagających pomocy. Jeszcze tylko Żabcia czeka na sterylkę i szczepienie, ale to nie ucieknie. Staram się coś tam sprzedawać na bazarkach czy Allegro i jakoś dajemy radę (tylko mam za mało czasu na wystawianie :oops: ) Dziękuję!



w razie czego jestem na posterunku :ok:
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 22, 2010 6:36 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Kinya pisze:Kicie dobrze. Żabcia i Rózia byłyby do adopcji, są miziaste, często ciężko się od nich odgonić, tylko one panicznie boją się obcych :? Na widok jakiegokolwiek gościa jak na zawołanie stają się rasowymi dzikusami. Rózia już pokazała co myśli o jakichś wydumanych przez nas ds :wink:

Jakbyś o Kikurze pisała :ryk:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob maja 22, 2010 22:25 Re: 7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Słuchajcie, mam dość. Nie skarżyłam się wcześniej, ale teraz ryczeć mi się chce. Te gnoje znowu zalały mi łózko :evil: Po prostu szlag mnie trafił. Nie dość, że "dzięki" nim wymieniałam materac, bo zalewany był regularnie (a jak by nie patrzeć te kilka stówek piechotą nie chodzi) to znowu chcąc się przed chwilą położyć po naprawdę ciężkich i uczciwie przepracowanych dwóch dniach, na pościeli znalazłam znajomą plamę. Mało tego - ZAWSZE zasiurany mam przy tym materac :evil: Po prostu zabiłabym gdybym dorwała. One wiedzą co jest grane i dlatego po moim "odkryciu" wieją na dół. Już nie wspominam, że rano rozwaliły mi cennego egzotycznego kwiatka w bardzo drogiej doniczce, a tego co zniszczone mam co dzień już nie zliczę. Mnóstwo pamiątek, mniej lub bardziej wartościowych rzeczy mi zmasakrowały na amen. Codziennie niespodzianka :evil:
W tej chwili mam ochotę je wypuścić na wieś, nich się z gnojami dzieje co chce. Niech je rozszarpią psy, niech wpadną pod tira na drodze, niech cokolwiek... Byle zniknęły z mojego domu :evil: Bo już śmierdzi w nim z powodu ich pobytu, czuć od samego wejścia :evil:
Miałam sporo tymczasów, ale te są wyjątkowo uciążliwe...
Wysiadam :cry:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Levika i 472 gości