podróż: planujemy na sobotę, myślę, że tak orientacyjnie we Wrocławiu byłybyśmy przed południem, chciałybyśmy spotkać się z Czitką, odstawić oswojoną kotkę do jej nowego domku, zabrać kocurka od Mruczeńki1981 (albo odwrotnie - zależy jak wypadnie po drodze), następnie będziemy jechały do Rudy Śląskiej - trasa jest określona na ok. 2 godz.
jestem też umówiona z moją Ciocią w Tarnowskich Górach na obiad i odpoczynek przed drogą powrotną finanse: orientacyjny koszt paliwa wyniesie ok. 240 zł

wcześniej dołożyłyśmy 50 zł do podróży z Kostrzyna i dodatkowy koszt leczenia: 65 zł za test fiv/felv kocurka - i to są koszty, o które chciałybyśmy prosić o sfinansowanie z Waszych składek
karma: nasza propozycja - mamy możliwość zakupu suchej karmy Josicat firmy Josera w korzystnej cenie: 55 zł za op. 10 kg; jest to karma klasy porównywalnej z Puriną Cat Chow, niekolorowa, my używamy jej do zmieszania z karmami nieco lepszymi, ale samą koty też chętnie jadły, jeśli wspólnie z Ika6 i Wami ustalimy, że kupujemy tę karmę, to możemy zabrać ją ze sobą z Torunia, im więcej funduszy uda się zebrać, tym więcej karmy możemy kupić
posmarkaniec: jest bardzo płochliwy i panikarz, ale szukał z nami kontaktu, nie chowa się do transporterka lub za zasłonkę w klatce jak przychodzimy do izolatki z klatkami, prawdopodobnie mógłby się oswoić po dłuższym czasie z zaufanym opiekunem - teraz codziennie kłujemy dupsko

, zresztą nie próbowałyśmy go oswajać - tak będzie bezpieczniej
trafił do nas zdrowy, ale miał przerośniętą spojówkę w jednym oczku, po przebytej na wolności chorobie - co potwierdziła Pani Regina i tak uważał wet, zapewne ostanie wydarzenia w kotkowym życiu spowodowaly nawrót choroby, nie jest z nim dobrze, bardzo ciężko się leczy, oczka opuchnięte, oddycha przez nos (opuchnięta śluzówka w nosie), przez to nie chce jeść - niewykluczone, że będziemy musiały podłączyć go do kroplówki - tylko się tym nie przerażajcie - to nie jest stan tak ciężki, tylko słabo je i musimy go wzmocnić, żeby szybciej nastąpił przełom w leczeniu
do Ika6:czy termin: sobota Ci pasuje?
kocurka z Wrocławia oczywiście zabierzemy, w całej tej sytuacji zdecydowanie nie Ty mogłabyś poczuć się zobowiązana

proszę, wypowiedz się w kwestii suchej karmy, o której pisałam wyżej i czy będziesz też chciała jakieś puszki
co do posmarkańca - on jest panikarzem, a do tego dużym i silnym kocurem, przez co jest trudny w obsłudze "medycznej", w tej chwili absolutnie nie nadaje się na taką podróż, ale będziemy obserwować go do soboty, niemniej jednak dość mocno się pochorował i będzie potrzebował pewnego okresu na wyleczenie i dojście do siebie, wiem, że ta odległość wszystko komplikuje, ale musimy postarać się podjąć jak najbardziej bezpieczną dla niego decyzję, w związku z tym pytanie: czy zgodzisz się na jego przygarnięcie w jakimś innym terminie, jeśli teraz nie będzie się nadawał na podróż/zwalanie na kogoś leczenia chorego kota? byś może będzie musiał czekać w fundacji (po wyleczeniu trafi do stada kotów, pieścić się z nami nie musi jak nie chce

) na zupełnie okazyjny transport
(mam na myśli np. moją rodzinę w Tarnowskich Górach)narazie tyle
będę kontaktowała się na pw w sprawie adresów i nr telefonów