Zrób swój własny cud! Rupert, Salem i dziwne maluchy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 02, 2009 11:14

Tessa została fanką pomarańczowej piłeczki pingpongowej :twisted:
Biega za nią jak szalona :)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto mar 03, 2009 9:46

A mała daje się już głaskać?

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto mar 03, 2009 10:58

Suri daje się głaskać bez problemu:) Oczywiście jak się do niej zbliża ręka to czasem syknie, ale nijak się nie broni i po kilku sekundach rozluźnia :) Po wzięciu na kolana po chwili się totalnie wyluzowuje :)
Fajna jest :oops:

W ciągu tego tygodnia ładnie też przybrała na wadze :P

A tu zdjęcie śliczności, jeszcze z czasów "za-szafowych" :twisted:
Obrazek

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto mar 03, 2009 12:51

Czekamy na nowe zdjęcia :)

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto mar 03, 2009 13:53

Malusia dziewczynka!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro mar 04, 2009 17:51

Na razie zdjęcie Smolika/Kisy z nowego domu:)

Było tak:
Obrazek

A jest tak:
Obrazek Obrazek

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Śro mar 04, 2009 19:53

Cudaczek złotooki! ;)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt mar 06, 2009 14:10

Kisa w wieku ok. 4,5 miesiąca wykazała się wyjątkową dojrzałością i zaskoczyła swoich państwa rujką :)
Zeznania są sprzeczne :twisted:
Pan twierdzi, że się "darła cały weekend"
Pani, że "w porównaniu z syjamką jej rodziców, przepięknie mruczała i była urocza"


Genaralnie oboje są zachwyceni :twisted: Pan szczególnie tym, że kotka pierwszy raz tak bardzo się nim interesowała i pozwalała mu się miziać :twisted: (wcześniej zdecydowanie wolała Panią :P )

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pon mar 09, 2009 0:31

Wczoraj Aramisek poszedł do nowego domku. Pani bardzo miła i Aramisek będzie miał towarzystwo co najmniej jednego kota.
Cieszę się że znalazł domek, ale jednocześnie bardzo mi smutno bez niego :((( Tym bardziej że Pani cały czas nie napisała mi maila jak tam Aramisek w nowym domku :((((
Moja Akasza wczoraj była bardzo zaniepokojona jak on pojechał, obrażona na mnie była do końca dnia, prychała na mnie i go szukała :((( Dziś już jest spokojniejsza, ale też jest smutna i przygaszona :((
Naprawdę bardzo się cieszę że znalazł fajny domek :!: Ale mimo tego mi jakoś tak dziwnie i smutno teraz... :roll: Najbardziej mnie martwi to, że on był taki wystraszony i nie wiem jak on sobie poradzi w nowym miejscu :roll: Bo u mnie się już czuł jak w swoim domu, a teraz na nowo będzie musiał się oswajać :roll:
Powinien to być wesoły post, bo w sumie to jest dobra wiadomość, a ja się smucę :/ Chyba dopiero się uspokoję jak zobaczę jego zdjęcia z nowego domku, jak jest zadowolony, wyluzowany i że ogólnie jest mu tam dobrze.

Aniki

 
Posty: 405
Od: Czw wrz 04, 2008 17:55
Lokalizacja: Piastów/Warszawa

Post » Pon mar 09, 2009 10:16

Aniki,
To tak zawsze jest... wyleczysz takie małe, podtuczysz, oswoisz i jak oddajesz to ryczysz i Ci smutno i źle:( Im większa bida do ciebie trafi - tym płaczu potem więcej :?
Nie martw się. Domek jest dobry i na pewno będzie kochał Aramiska tak samo jak Ty.
Jak jeszcze nie napisała - pisz do niej, albo dzwoń - zależy Ci na kocie - i nikogo to dziwić nie będzie :)


U mnie także zmiany... W sobotę wieczorem do nowego domu zawiozłam Tessę. Tuż przed tym, w czwartek - Tesia została wysterylizowana.
Krótko u mnie była, ale bardzo ją polubiłam :) Taka grzeczna, spokojna i nie narzucająca się koteczka - to marzenie większości kociarzy.
No i to pierwszy kot napodłogowy, który mi się trafił :)


Z dobro - złych wieści... Pela, jedna z moich pierwszych tymczasów, która przeszła u mnie panleukopenię, ma padaczkę :( Jej właściciele przez dwa tygodnie walczyli o jej zdrowie i życie. Doszło do stanu, w którym ataki powtarzały się co godzinę :cry: Zdrowie koteczki było konsultowane w dwóch lecznicach (na Bródnie i na Białobrzeskiej) i na podstawie kilkukrotnie powtarzanych badań i obserwacji koteczki - stwierdzono, że to padaczka o podłożu genetycznym. Leki nie pomagały i jej stan się pogarszał.
Malutka została skierowana do szpitala i była w nim tydzień (podczas ataków stanowiła zagrożenie dla domowników i przede wszystkim dla siebie). W poniedziałek miała najgorszy atak :cry: Po tym ataku wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej i karmiono dożylnie, bo koteczka nie jadła prawie i przez to dodatkowo pogarszał się jej stan. Od wybudzenia, we wtorek, nie miała żadnego ataku :)
Wczoraj wróciła do domu, ku radości jej samej i całej rodziny (a najbardziej kilkumiesięcznego synka właścicieli - Maciusia) :)
Już zawsze będzie musiała brać leki i musi być obserwowana, ale żyje i od powrotu do domu - cieszy się życiem na całego :)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pon mar 09, 2009 12:09

Witajcie w ten ciężki poniedziałek. Gratulacje za znalezienie domku dla Aramiska i siły! :)
Orchidka, a stąd chorą kotką, to tylko dziękować, że ma właścicieli, którzy chcieli walczyć!
A ja niestety znów mam problem....na teren ponownie nam podrzucono psy :(( tym razem 2, wiek oceniam na jakiś rok. Jak je głaskałam, to aż piszczały :( dałam już ogłoszenie na forum gazety :/
foty tu: http://picasaweb.google.pl/malgorzata.slusarczyk/Psiaki2?feat=email#

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon mar 09, 2009 17:09

Orchidka, mam dziewczyne chętną na kotkę. Zrobisz jakieś ładne naszej buraski? chyba, że masz już dla niej domek.... albo któraś z naszych na terenie? myślałam o tej małej czarnej. Dzisiaj chciała przyjechać zobaczyć, ale niestety koty zwiazły przez te psiaki, więc będzie trzeba poczekać do rozwiązania problemu.

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon mar 09, 2009 17:35

Zdjęcia to nie problem, choć nasza buraska średnio oswojona :roll:
Ostatnio wymyśliła sobie jakieś syki. Mnie to śmieszy, bo wiem, że ona nawet pazurkiem nie drapnie i tylko straszy, ale koleżanka może się wystraszyć... Odważna ta dziewczyna? :twisted:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto mar 10, 2009 9:33

mam pytanie, czy na taką Straż dla Zwierząt mogę sie zgłosić ze swoim przypadkiem z psami? http://www.strazdlazwierzat.com.pl/
? jakie kto ma doświadczenia?

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto mar 10, 2009 10:48

Z tego co wiem to oni reagują w szczególności na znęcanie się nad zwierzętami... wyrzucenie podchodzi pod znęcanie się, ale nie wiadomo kto je wyrzucił :(

Notabene mam to ogłoszenie z Pruszkowa - niestety zdjęć nie ma :? - podeślę Ci treść i telefon na priv.

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 310 gości