KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 16, 2009 13:04

Już się melduję na wątku.. Od piątku miałam odwiedziny mojej córki i zięcia i tym sposobem miałam trochę zajęcia, zwłaszcza, że przyjechał też Frodo(beagle) i Lenka(koteńka rasa europejska).
Dwa futerka więcej. Zatem więcej pracy i hałasu.
Wczoraj odjechali i nastał zwykły, codzienny spokój. Moja kociaste się uspokoiły , znowu mają do dyspozycji cały swój teren i czują się mocno szczęśliwe.
Wczoraj siedziałam z Czarusiem na kolanach ze dwie godziny. Ale tylko w kuchni, bo nigdzie indziej on nie chce przebywać.
Apetyt ma bardzo mizerny.
Olej kupiłam. Znajomy zamówił mi go z Oleofarmu. Olej jest nieoczyszczany tak jak dr. Budwig poleca w przepisie. Pastę zrobiła mi wczoraj córka( żaden wielki problem, pięć minut i pasta jest gotowa). Podaję ją na palcu i na właściwie na przymus, bo Czarek sam jej nie chce jeść.
Dziś wysmarowałam mu tym lnianym olejem guzy. Oczywiście zlizal sobie olej, ale to dobrze w taki sposób olej też mu pomoże o ile nie jest już za późno.
Przez ostatnie parę dni Czarek tak bardzo schudł, że aż przykro wziąć go ręce. Ostatnie parę dni wymiotował.
Jutro jestem umówiona na rozmowę z dr.Jagielskim. Boję się tej rozmowy, boję się każdej chwili i każdego dnia .
Ciężko jest patrzeć jak Czareczek niknie mi w oczach, a ja w zaden sposób nie mogę mu pomóc. :cry:
Podopieczne podblokowe rzadko się teraz pokazują o umówionej godzinie. Mróz jest spory więc nie przychodzą o umówionej godzinie. Nieliczne tylko czekają aż przyjde i podam jedzenie. Reszta pewnie przychodzi później, tyle że już jedzonko jest zmarznięte.
Poza tym muszę bardzo pilnować, bo "ludzkie zwierzę" przychodzi i wybiera wszystko co zostawiam dla kotów.
Nakryłam zresztą niedawno na tym jak podjadał sobie taki pijak przy okienku piwnicznym.
Już teraz muszę pilnować nie tylko przed lisem, ale jeszcze przed tak zwanym człowiekiem.
Kochana Majko serdecznie dziękuję Ci za bazarek. Jesteś bardzo kochana :oops:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pon lut 16, 2009 23:06

Wróciłam niedawno z obchodu. Kociaki chyłkiem przemykają w poszukiwaniu jedzenia. Maciusia w dalszym ciągu nie ma. Pewnie już go nie zobaczę. Wielka szkoda, że w porę nie znalazł kochającego domku.
Pytałam dziś o niego znajomych, którzy go znają. Nikt go niestety nie widział już od dawna.
Ze względu na dobro Czarka unikam bezpośrednich kontaktów z moimi podopiecznymi. Czareczek tak sobie wylizuje te guzy, że całe podbrzusze już ma łyse. Mój kochany chudziaczek :wink:
Podopiecznym zostawiam jedzenie i zmykam. Koty , które dokarmiam u p.Leszka mają się dobrze. To są same kociszki. Co prawda p.Leszek chciałby się ich pozbyć, ale jakoś wyprosiłam żeby je trzymał w swojej piwnicy przynajmniej do wiosennego ciepła. Trzy z nich są wysterylizowane i lubią ciepełko i wolą więcej spać niż biegać po dworzu.
Na razie zatem przynajmniej o te sześć futerek jestem spokojna. Co prawda jedna z nich Świergotka musi iść na sterylkę, bo miałą rujkę no i chyba jakiś samiec ją dorwał. Śliczma kociszka taka szylkretka. Umówiłam się na sesję zdjęciową w tygodniu. :lol:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Wto lut 17, 2009 8:53

cieszę się, że udało Ci się przekonać p.Leszka :wink:
ze Świergotka musisz jak najszybciej iść na sterylkę, jak wiesz, kocia ciąza nie trwa długo, kotów bezdomnych w Kutnie jest dosyc, po co kolejne, niechciane :cry: czy będzie kto miał Ci pomóc w złapaniu kotki?

ja dziś idąc do pracy zobaczyłam martwego, rozjechanego przez samochód rudego kota, sroki go już dziobały. nikt sie nawet nie zatrzymał, żeby zdjąc ciało z drogi, tylko po nim jeździły. przeniosłam go do rowu i teraz ryczę nad ludzką obojętnością :crying:

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 17, 2009 11:16

Ze Świergotką nie powinno być większego problemu w odłapaniu. Właśnie ustalam termin zabiegu, tyle że nie mogę się dodzwonić na razie do lecznicy.
Będę miała problem z koteńką szaro-białą. Jest napewno w ciąży. Podchodzi jak przynoszę jej jeść, ale jak tylko się ruszę to zaraz ucieka. A rzecz w tym wszystkim najgorsza, że odłapać pewnie bym mogła bo mam klatkę-łapkę. Ale co potem?
Świergotka będzie w piwnicy u p.Leszka, ale on ma tam sześć kotów na bardzo małej powierzchni.
Moja piwnica jest cały czas pod obstrzałem sąsiadów. Wciąż mi gaszą wyłącznik, bo żebym przypadkiem nie świeciła światła albo nie włączała lodówki, która nota bene tylko tam stoi bo i tak nie mam ją ani po co ani gdzie podłączyć.
Żeby było ciepło zawiozłabym ją na działkę i tam przetrzymała. Ale jest zbyt zimno, a po takim zabiegu ona musi być w cieple.
No i kombinuje co by tu zrobić i na razie jakoś mi nic z tego nie wychodzi. :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Wto lut 17, 2009 11:31

majka2006 pisze:cieszę się, że udało Ci się przekonać p.Leszka :wink:
ze Świergotka musisz jak najszybciej iść na sterylkę, jak wiesz, kocia ciąza nie trwa długo, kotów bezdomnych w Kutnie jest dosyc, po co kolejne, niechciane :cry: czy będzie kto miał Ci pomóc w złapaniu kotki?

ja dziś idąc do pracy zobaczyłam martwego, rozjechanego przez samochód rudego kota, sroki go już dziobały. nikt sie nawet nie zatrzymał, żeby zdjąc ciało z drogi, tylko po nim jeździły. przeniosłam go do rowu i teraz ryczę nad ludzką obojętnością :crying:

Majko, przykro mi. Ja też bardzo przeżywam jak napotkam taką sytuację.
Ale to zdarza się coraz częściej. Coraz więcej samochodów, większy ruch i zwierzaki giną pod kołami.
A Świergotka ma umówioną randkę z wetem na poniedziałek. :wink:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro lut 18, 2009 11:49

Czareczek mi schudł około kilograma. Znowu zaczął wymiotować. Po wczorajszej rozmowie z dr. Jagielskim wysłałam emeila do niego z opisem zachowania się Czarka i na tej podstawie doktor ma ustalić dawkowanie leków.
Dziś podałam mu znowu chemię. I parę dni będzie mi słabował. Miziam te jego kosteczki bo Czarek to bardzo lubi. :)
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Czw lut 19, 2009 16:37

Dr.Jagielski zalecił przerwę w podawaniu alkeranu Czarkowi. Czarek musi nabrać trochę sił, a ostatnio był osłabiony bardzo.
Niestety Mruczek, którego zawiozłam na wieś do koleżanki przedwczoraj odszedł za TM. Miał podobno biegunkę i ropiały mu ślepka. Leczyła go stoperanem , a oczy przemywała esencją herbacianą. Jak to na wsi, swoimi sposobami.
Rano znaleźli go martwego przy suce. Bo one razem spały. Nie mam pojęcia co mogło się zadziać. Poza kichaniem kocio było zdrowe i raptem coś się wydarzyło.
Pozostałe dwa koty jak na razie czują się dobrze. Choć Milka też miała biegunkę, ale u niej skończyło się jak na razie dobrze.
Zobowiazałam koleżankę, żeby w poniedziałek przywiozła koty do weta.
:cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Czw lut 19, 2009 23:17

Obawiam się, że jednak Mruczek-Dzikusek odszedł na pp. Milka i Skierka-Łatek mają biegunkę. Skierka-Łatek robi kupale z krwią.
Na razie piją i jedzą. Ale jutro od rana będą u lekarza. Niestety to wieś i nie ma jak dojechać, tym bardziej że pora popołudniowa była więc lecznica już nieczynna.
Biedne kociaste. Cóż przy tym nieszczęściu miałam szczęście, że akurat nie kontaktowałam się z nimi od miesiąca. :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt lut 20, 2009 10:14

o kurcze, mam nadzieję, że to jednak nie pp :cry: szkoda kociaków, odnalazły w końcu spokojne miejsce a teraz takie choróbsko?
nie rozumiem tego świata :cry:
cały czas trzymam kciuki za Czareczka, wierzę, że wydobrzeje.

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 22, 2009 22:13

Milka okazała się być Milusiem. Niestety dziś odszedł brykać za TM. :( Dzikusek odszedł pierwszy, teraz odszedł Miluś. Dlaczego?
Został jeszcze Skierka-Łatek. On jeszcze walczy , choć nie wiem czy mu się uda. Dziś znowu kupal był z krwią.
Jak mi strasznie smutno. Myślałam, że znalazły swoje miejce, że mają dom i jedzenie. Mam takie wyrzuty sumienia, że zawiozłam je na taki smutny koniec. :cry:
Po raz pierwszy praktycznie spotykam się z tak paskudną chorobą. Mam koty od trzynastu lat i nigdy nie miałam tego typu problemów.
Jest to dla mnie przykre doświadczenie i zarazem nauka.
Żegnajcie moje śliczne, los nie był dla was łaskawy :evil:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pon lut 23, 2009 9:48

:cry: :cry: :cry:

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 23, 2009 19:05

szkoda kiciusiow :aniolek:
sabinko nie wolno ci miec kontaktu z obcymi kotami, bo czarus jest malo odporny i musisz go pilnowac.
Do serca przytul psa, weź na kolana kota...

elfiątko

 
Posty: 151
Od: Sob paź 18, 2008 18:12
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Wto lut 24, 2009 12:16

Oj się coś tak smutno i pusto zrobiło. Nikt mnie tu nie odwiedza.
Nawet Majka, moje największe wsparcie też się gdzieś zapodziała.
I moje fizys robi się smutne :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Wto lut 24, 2009 12:50

Sabinka pisze:Oj się coś tak smutno i pusto zrobiło. Nikt mnie tu nie odwiedza.
Nawet Majka, moje największe wsparcie też się gdzieś zapodziała.
I moje fizys robi się smutne :cry:


Sabinko, jak możesz :cry: zagladam, odwiedzam, lecz nie pisze, bo czasu brak :cry: (wiesz, ze z netu tylko w pracy korzystam, po cichaczu, zeby moj szefo nie dojrzal :oops: )

przykro i smutno mi sie wczoraj zrobilo, gdy przeczytalam o zmarlych kotkach, zareagowalam w tradycyjny dla mnie sposob, Ty wiesz jak....
dobrze, ze na dworze juz cieplej, kociska bez domkow nie beda tak marzly.
jak Czareczek sie ma? jak jego apetyt na paste? mam nadzieje, ze juz nie wymiotuje.

trzymaj sie Dzielna Sabinko, ja wciąz o Tobie pamietam!!!

p.s. "szumiacy"obrazek juz wyslalam do tomcug, mam nadzieje, ze pieniazki tez juz otrzymalas

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 25, 2009 0:04

Wielkie sorry. Tak mi się właśnie smutno zrobiło, że te biedne kociaki musiały odejść i stąd moje "gorzkie żale".
Skierka-Łatek wciąż się trzyma. Wetka mowi, że jest starszy więc ma szanse na wyjście z choroby.
Utrzymuję z koleżanką kontakt tylko telefoniczny. Z tego co czytam, to po tym wirusie można wprowadzić nowe koty dopiero po pół roku.
Czaruś miewa się nieco lepiej. Apetyt jakby większy od trzech dni. Jedyne co mnie martwi to wymioty. Na szczęście nie zaraz po jedzeniu tylko dużo później. Tak więc jest to tylko trochę białej śliny.
Jest jakby żywszy, zaczyna się trochę więcej ruszać. Ale generalnie dużo leży.
W tej chwili na polecenie lekarza zmniejszyłam mu dawkę alkeranu do 1/4 tabletki. Co drugi dzień 10mg encortolonu. Dostaje też Czarek felvital i silivet osłonowo na wątrobę. No i uzupełniam to omegą 3.
Guzioły smaruję nieoczyszczanym olejem lnianym. Pasty na razie nie daję, bo muszę ją dawać na siłę, a doczytałam się, że podczas leczenia chemią nie powinno się tej pasty podawać.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], puszatek i 1474 gości