Po drugiej stronie siatki - schr. łódź III

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 07, 2008 21:27

Podudszki bardzo kolorowe i piękne, Andorko.
Kotów niestety przybywa. Ta chora koteczka, nawet nie wiem co napisać...
I ta bura mama z kocimi dziećmi.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob cze 07, 2008 21:30

Jaka bidusia z guzem, ale będzie dobrze :ok: :ok: :ok:

Wszystkie kotki jak zwykle na pięknych zdjęciach Sis do schrupania
a ten krófka to jest Pinokio?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 07, 2008 21:33

Krówka to Wiola, mieszka w 3. Bardzo sie oswoiła, pozwala sie głaskać, juz nie ucieka, ma wielkie wielkie zielone oczy.

ech, dużo tych bid, nie wszystkie sfocone, dobrze, że choć kociaki idą.
Dzis poszły też Natalka i Colin, więc w sumie niezły dzien :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob cze 07, 2008 21:41

andorka pisze:44 kolorowe mięciutkie podusie czekają zwarte i gotowe na jutrzejszy poranek gdy je zawiozę do schroniska :D

Obrazek


Andorko :1luvu:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 07, 2008 21:43

Bura kochana mamunia z małymi "kluseczkami" została przywieziona do schroniska w zamkniętej walizce 8O :evil: (tak, tak, w normalnej walizce podróżnej) z etykietką "dzikiej". Podobno z działek.
Pani Asia przytachała walizę do kociarni, my zdębiałyśmy... Dobrze, że się tam nie podusiły...
Po ostrożnym otworzeniu wieka walizki (no bo w środku dzika kotka...)pokazało się kochane pysio koteczki, która ostrożnie, ale spokojnie weszła do klatki. Na dnie walizki zobaczyłyśmy jej dzieciaczki - pięć małych kluseczek :(
Dzicy to są chyba ludzie, nawet na pewno :(
pocieszałyśmy się, że przecież zawsze mogli otruć małe i mamusię zamiast przywozić do schroniska...
mam nadzieję, że wypatrzy Cię dobry dom kotuniu i że podchowasz tu swoje dzieciaczki :ok:

p.s. Aniu, poduchy cudowne :1luvu:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 07, 2008 21:54

pisiokot pisze: Aniu, poduchy cudowne :1luvu:


:oops: :oops: :oops:

Nie chwalcie mnie tak, mam tylko cichutką nadzieję, że tym wszystkim biedakom nie będzie dane zbyt długo z nich korzystać, że schron to tylko przystanek do lepszego życia, a wiadomo jak się siedzi na przystanku to też jest fajnie jak troszkę wygodniej...
Przy produkcji poduś bardzo, bardzo myślę o tych wszystkich biednych kotkach, a tak niewiele mogę im ofiarować :(

A temat z walizką...

Pewne rzeczy mnie po prostu przerastają...

jak ludzie potrafią wpadać na tak oszalałe pomysły... wystarczyłby chociażby duży karton podziurkowany i solidnie zaklejony taśmą z braku czegokolwiek innego - no ale może to tylko dla mnie jest tak oczywiste...

Przecież ktoś wysłał już psa pocztą, a sątacy co potarią nie tylko psa ale i dziecko zostawić w zamkniętym samochodzie na słońcu... ale to już temat na całkiem inny wątek
Ostatnio edytowano Sob cze 07, 2008 22:00 przez andorka, łącznie edytowano 1 raz

andorka

 
Posty: 13705
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob cze 07, 2008 21:58

Takie podusie pełne miłości :1luvu:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 07, 2008 21:58

na kolorowych i miękkich podusiach łatwiej się czeka.. a że sezon trudny na adopcje, tym lepiej, że będą miały nieco "domowej" wygody

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob cze 07, 2008 22:54

Dałam na stronę schronu kilka kotów:

rudy czyli Krawacik, nr 131
Iryska, nr 127, chudziuteńka rudawa burasia, która zapadła mi w serce
Kasia, pastelowa trikolorka, nr 128
On przemianowany na Olka, nr 133

Nie wiecie jaki numer ma Milus?
Mam zdjęcia Salema nr 10 i Klemensa, czekam na opisy.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie cze 08, 2008 5:46

Sis pisze:
Rudzielec z białymi dodatkami z 1, nr 131, cały śliczny
Obrazek Obrazek



toz to moj rudzielec Amigo, az napisze do domu jego czy im sie czasem nie zgubil, normalnie jestem w szoku, taki wykapany.
Sliczny jest.

edit: to zdecydowanie Amigo nie jest ;) ale jego Panstwo sa w szoku ze taki podobny :)
trzymam kciuki za rudzielca by szybko znalazl super domek!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 08, 2008 11:30

Czekamy na dzisiejsze wieści, czy Berta pojechała do domku?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69517
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 08, 2008 14:12

jolabuk5 pisze:Czekamy na dzisiejsze wieści, czy Berta pojechała do domku?


nie pojechała. Nikt dziś nie odwiedził schroniska. Nikt.
Od wczoraj od godziny 14 do dziś do 10 rano pojawiło się 5 nowych kotów. Dwa z nich, biało-bury i trikolorka od pani, która poszła do domu opieki społecznej... Koszmar, zagubione, do niedawna odchuchane, siedzą w 3 boksie i trzęsą się jak galarety...
W jedynce cudowny biało-bury kot z czarna łatką, przestraszony ale spragniony człowieka. Cudowny, wielki, bialutki, zadbany, pewnie prosto z domu...
W klatce staruszek, grubasek, przestraszony, nie je, przywieźli go ludzie, którzy znaleźli przywiązanego na sznurku na klatce schodowej... Brak słów i wszystko opada.
Persica, piękna, niebiesko-liliowa. Znaleziona na działkach, ktoś jej wygolił brzuch, kilkuletnia. Całe szczęście je.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 08, 2008 14:48

Co tu powiedzieć :(
pocieszam się, że w maju-czerwcu ubiegłego roku w schronisku było ponad sto kotów, boksy i szpitalik pękały w szwach. Po wakacjach adopcje ruszyły, z ogłoszeń zamieszczanych w necie i z adopcji bezpośrednich poszło domów mnóstwo kotów.
Trzeba jakoś przetrwać te wakcje. Wierzę, że za kilka tygodni bedzie lepiej.
Pocieszam się przypominając sobie te dziesiątki adopcji, z tego wiele adopcji kotów "nieadopcyjnych". Niepozornych, wiekowych, zabiedzonych, chorych... Kto w ubiegłym roku dawał szansę Cedrykowi, Quaziemu, Marcheweczce, Lemurowi, Milence, Muszce i wielu innym...
A Kelly sprzed roku - wystraszona, mała, niepozorna burasia, zawsze w kącie. Obiektywnie patrząc - skazana na schron. A ma dom jak z bajki.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 08, 2008 15:34

te nowe koty w większości są zdrowe i w dobrej formie.
owszem, przeczekają do po wakacjach, ale wtedy będą zagrzybione, z biegunką, katarem, świerzbem i czym tam jeszcze.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie cze 08, 2008 15:38

Żeby to lato jak najszybciej minęło :evil:

Wiecie, nie mogę się pogodzić z tym, że jak Pani idzie do domu opieki, to koty MUSZĄ trafić do schronika. Gdyby domy opieki wyglądały inaczej, gdyby ludzie mieli tam oddzielne pokoje, może byłoby mozliwe zabranie zwierzat. Oczywiscie, personel nie chciały, bo to dodatkowy kłopot - i przepisy trzeba by zmienic, ale przecież tak POWINNO być!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69517
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DTuMacieja, kasiek1510 i 32 gości