Malati pisze:halo, ja przepraszam bardzo ale co słychać u pięknego Tolka? Bo tak cicho wszędzie, głucho wszędzie? Co z nowym domkiem będzie?
Tolek ma zaczerwienione oczko, dajemy od poniedziałku Biodacynę, jest już lepiej. Poza tym - kotuch zdrowy i nadający się do adopcji

Z tego co wiem, Kalinka też już bez antybiotyków, leczy się w nowym domu w tempie błyskawicznym... wiem też, że dziś Kalinka miała odwiedzić dr Ewę, kontrolnie już tylko. My z Tolusiem jeszcze w piątek, też kontrolnie, no i cóż... zasadniczo jeśli nic się nie wydarzy, Toluś może pakować manatki i w weekend się przeprowadzać... cieszę się z jednej strony, bo to naprawdę super dom, ale z drugiej mi troszkę smutno

no dobra, baaaardzo mi smutno
Etko, gdyby nikt wspaniały Tolusia nie zechciał, oczywiście Pchełka zostałby z nami, ale:
1. my nie jesteśmy dla niego dobrym domem stałym

od wiosny do jesieni wyjeżdżamy na wieś właściwie na każdy weekend. Koty jeżdżą razem z nami, przyzwyczaiły się do podróży i uwielbiają to nasze ranczo. A Toluś ma chorobę lokomocyjną, nie zawsze co prawda, ale w 90% przypadków puszcza pawia w samochodzie. To nie jest tryb życia dla niego
2. jeśli zatrzymam Tolusia, to nie będę już mogła pomóc innym kotom... w drodze wyjątku TŻ zgodził się na Dredzika [']... na dłuższą metę - nie dałoby rady

a przecież one czekają... tak samo, jak czekał Anatol...
ciężko być DT... naprawdę ciężko...