
I Waszą walkę o Filunia, i wszystko, wszystko.....
I nie tylko Flunia...
I pamiętam, jak napisałaś, że gdy już się bardzo, bardzo źle czuł, to wszystkie Fredki przychodziły się z nim żegnać i ja się wtedy popłakałam strasznie....
W ramach wspomnień o kotach, ale o Twoich kotach, to może na otarcie łez napiszę, jak założyłaś blog, swój pierwszy blog w życiu i opisywałaś pojawianie się kolejnych kotów u Was w domu.
A pamiętasz jak wstawiłaś pierwsze fotki?????? To był Freeeeeedziuuuuuu?
Czy możesz to powtórzyć?
