Grzybica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 25, 2005 12:07

A i pamiętaj, że w razie czego ocet też pomaga, jak się nie ma czegoś innego do mycia podłóg :D .

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto sty 25, 2005 12:14

Tika pisze:A i pamiętaj, że w razie czego ocet też pomaga, jak się nie ma czegoś innego do mycia podłóg :D .

O occie to już pomyślałam - płuczę w nim (po praniu) np. kocie kocyki. Już nawet zastanawiałam się nad myciem tapicerek tymże, ale na dworze zimno, wietrzyć za mocno sie nie da, a na myśl o perfumach octowych w mieszkaniu, jakoś przeszedl mi ten pomysł. :twisted:

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 25, 2005 12:16

Wawe pisze:
Tika pisze:A i pamiętaj, że w razie czego ocet też pomaga, jak się nie ma czegoś innego do mycia podłóg :D .

O occie to już pomyślałam - płuczę w nim (po praniu) np. kocie kocyki. Już nawet zastanawiałam się nad myciem tapicerek tymże, ale na dworze zimno, wietrzyć za mocno sie nie da, a na myśl o perfumach octowych w mieszkaniu, jakoś przeszedl mi ten pomysł. :twisted:


To może kwasek cytrynowy :roll: ?

Wet powiedział, że tu chodzi o to, ze grzybasy nie lubią kwaśnego pH.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lut 07, 2005 11:50

przeczytalam cale 31 stron tego watku :)
Ciekawa jestem jak Wasze postepy od ostatniego wpisu czyli przez ostatnie dwa tygodnie?

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15714
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon lut 07, 2005 12:32

U mnie bez większych zmian: dziewczyny są na Ketokonazolu, smaruję je na zmianę Imaverolem i Clotrimazolem, a co 3 dni spryskuję tym pierwszym. U małej Leni widzę wyraźną poprawę - jedynie te uszka, od których się zaczęło, to nadal nie do końca... :? Starszej natomiast do uszka dołączyła łapka, którą to myje zagrzybione miejsce. :? Wprawdzie wet ostatnio mówił, że u niej też widzi poprawę, ale ja jakoś tego nie dostrzegam...
Sobą to akurat przejmuję się najmniej - jak na razie podkradam kociom Clotrimazol. :twisted: Ale dla uspokojenia - z wyjątkiem tej jednej (blednącej) plamki na biodrze, więcej zmian nie dostrzegam. :)

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lut 07, 2005 18:47

U mnie też na razie się nie poprawia :( , dlatego nie piszę.
Strasznie już jesteśmy tym wszystkim zmęczeni, a nie chcę wszystkim cały czas marudzić :evil: .
Co prawda kolega, który widzi Soykę rzadko, twierdzi ze jest o wiele lepiej, ale ja tego niestety nie dostrzegam :( .
Dzisiaj byłam u weta, bo Soyi doszła jeszcze na to wszystko alergia pokarmowa :evil: . Wet dał jakiś zastrzyk i powiedział, że po tym na pewno szybko się poprawi. Niestety nie wiem co to było :oops: , bo z tego wszystkiego zapomniałam wziąć książeczkę i wpis będzie przy następnej wizycie, czyli w piątek :evil: .

Bardzo proszę o kciuki i ciepłe myśli, bo już nie mam siły na tą wstrętną grzybicę :crying: !!!!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lut 07, 2005 21:00

Tika i Wawe, mocne kciuki - grzybie, precz !!!!
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon lut 07, 2005 21:05

Nuśka pisze:Tika i Wawe, mocne kciuki - grzybie, precz !!!!

Nuska...hmmm.... A od biednej Tez_Kaski grzyby nie precz?! :lol:

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15714
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon lut 07, 2005 21:09

:ok: no też oczywiście :)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto lut 08, 2005 9:20

Wawe pisze:U mnie bez większych zmian: dziewczyny są na Ketokonazolu, smaruję je na zmianę Imaverolem i Clotrimazolem, a co 3 dni spryskuję tym pierwszym.


Zasadniczo to na Imaverolu napisano, że kuracja to 4 umycia w odstępie 3-4 dni (wersja "dla psów" - jak sądzę najbliższa nam "ideologicznie"), czyli kuracja powinna być krótka...
Trzeba pamiętać o tym, żeby myć też łapy (starać się wysunąć pazury jak przy obcinaniu i też zamaczać) i ogon...
No i koniecznie zdrapywać strupki itp. przed i w trakcie smarowania !
U mnie poprawa jest zdecudowana ale wciąż walczę (Imaverol co tydzień) bo najtrudniej jest z głową i łapkami (pazury)
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 08, 2005 9:39

Mnie kazali myc koty co trzy dni, przez kilka tygodni a same zmiany smarowac codziennie. Choroba nie rozprzestrzenia sie, Bambus zaczyna nawet juz porastac w co wierzyc nie chce bo minelo dopiero 12 dni od rozpoczecia kuracji a kocisko bierze jednoczesnie antybiotyk.
A i co wazne: wetka podkreslala wielokrotnie zeby nie przekraczac stezenia 1:50 bo paradoksalnie imaverol w wiekszym stezeniu ma oslabione,wrecz znikome wlasciwosci grzybobojcze.

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15714
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto lut 08, 2005 9:47

Tika, Wawe, Tez-Kasko, Rokko- trzymam :ok: :ok:
Wiem, co przeżywacie, bo pół roku temu męczyłam sie z grzybem u siedmiu kotów i u siebie.
Powodzenia w leczeniu
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto lut 08, 2005 9:53

pol roku :strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15714
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto lut 08, 2005 21:26

Tez_Kaska pisze:pol roku :strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:


No u mnie to już 5 miesięcy :crying: !!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lut 09, 2005 9:18

Tika pisze:
Tez_Kaska pisze:pol roku :strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:


No u mnie to już 5 miesięcy :crying: !!!

Tiko, współczuję serdecznie i mocno tulkam i Soykę i Ciebie.
U małej Leni też trwa to długo, ale początkowo walczyliśmy głównie z paskudnym i długotrwałym kk, grzybka tak trochę zostawiając na boku. A starsza Lilo dopiero niedawno się 'załapała' na hodowlę...

Mój wet coś wspominał o jakiejś innej szczepionce (nie Felisvac); podobno ma szerszy zakres działania. Pogadam z nim jutro i chyba zdecyduję się na jej podanie kociom...

Wawe

 
Posty: 9490
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, HerbertPrade, puszatek, Silverblue i 118 gości