Dzisiaj zawiesiłam w czterech oknach okiennice.Wyszło ładnie.Okiennice będą pełnić funkcje ozdobne ale jeśli bedzie potrzeba to można będzie je zamknąć.
Jeszcze powinnam powiesić w kolejnych czterech oknach ale to spory koszt i na razie sobie odpuszczę,Jutro jeszcze podmaluję niektóre miejsca i powkręcam haczyki bo nie wszędzie zdązyłam,Nie obeszło się bez małych wypadków.O mało nie spadłam z krzesła,na którym stałam ,zbiłam śliczną glinianą miseczkę w której powkładałam gwożdzie ,żle wkręciłam zawiasy i musiałam wszystko zmieniać,
Tak w ogóle to ogarnełam dom i tylko pomalowanie tarasu w najbardziej wytartych miejscach pozostało.Chciałam kupić sobie jeszcze dwie hortensje .
Takie o białych kwiatach bo przepięknie kwitną .Może zdąże przed zimą .
Powinnam jeszcze wyciac drzewo bo usechł mi duży sumak w kącie ogrodu,
Musze zacząć mysleć o opale na zimę.Noce coraz chłodniejsze i musiałam po raz pierwszy rozpalić na noc w kominku
Na starorzeczu kompletnie nie ma grzybów,Jeszcze tak żle nie było,Zawsze jakis kożlak sie trafiał atu nic.Niby mokro i ciepło ...
Mam trochę gałezi i stary płot do pocięcia piła ale przydała by mi sie druga osoba do podawania bo tak to bardzo niewygodnie i długo sie schodzi.
Dzisiaj po drabinie przechodziłam przez płot sąsiadki.Bierze sobie takiego majstra .Coś jej buduje i zostawia odkręconą wodę która leje się całymi dniami.
W zeszłym roku to samo,Bałam się trochę jej psa wilczura ale przemówiłam do niego czule ,pogłaskałam i dała mi zakręcić kran.
Na wszelki wypadek zrobiłam zdjęcie jak to wyglądało.
Zaprosiłąm na chwile sasiadkę od której dostałam skrzynie i inne aby pokazac jak zagospodarowałam sprzety od niej.
Była pełna zgorszenia jak zachowuja się moje zwierzeta

Rudy władował się na stół a Dagmara weszła za nami po schodach na górę bo była ciekawska.
Sasiadka jest minimalistka jezeli chodzi o sprzety i mój dom na pewno jej nie zachwycił

Po zatym Fredzio obgryzający gnata na dywanie też zrobił na niej wstrzasajace wrażenie.
A ja lubie swój dom i nie widze w tym nic złego.Co prawda nie lubie jak kot zaglada mi do talerza ale skoro wskoczy na stól to nic wielkiego.
Dlatego lubię gości przed którymi nie musze się wstydzic ,z epies zagluci komus rekaw akot na stół wskoczy a na krzesłach jest futro
Biały Jaśmin przeprowadził się do mojej sąsiadki.To bedzietni ludzie i dogadzaja mu saszetkami i tym co lubi.Ich kot zachorował na serce i jężdżą z nim do lecznicy,
Jest mi przykro ,z e nie chce wrócić do domu.Chodziłam po niego ale wraca tam z powrotem.Wszystkie wracaja na noc oprócz Jaśmina...No nic ,niedługo wyjadą to wróci jak zgłodnieje.
Marzy mi się wyjazd.,choćby krótki .Ale chyba na marzeniach sie skończy.
Cały czas bolą mnie stawy,Bez proszków ani rusz

Dzieku Gosi mam wizytę u rematologa na poczatku września.
Zjadam ostatno rybę,Nie lubie ryb amam ich trocjhe wzamrazaliniku i zuzywam .W sumie to nawet nieżle smakują,Zrobiłam smaczny soas ,ryz na sypko i filety na złoto.
Na kolacje fiszburgery..Nie ,jednak to nie to co lubie najbardziej.
Najwazniejsze ,z e mi Liliana oranżade kupiła
W piatek była u mnie Lilianka z wizyta i jak zwykle nie mogłysmy sie nagadać
Bardzo lubie kiedy mnie odwiedza.Psy witaja ja zradością i traktuja jak swoją
.