mamamariana pisze:Na lodówce w gabinecie w klateczce leży zrezygnowany puchaty kotek, którym ponoć rzucano o ścianę. Niestety, dziś nikt nie zdecydował się go adoptować. Ma 6 tyg., zaraz zostanie odniesiony na Kociarnię ( a tam mieliśmy pp i mamy kk), ale co zrobić, taki los
Fatalne jest to, że w naszym schronisku nie ma żadnej izolatki dla kociąt, ani kwarantanny dla kotów po zabiegach

kocięta, np. świeżo zaszczepione, czy koty po zabiegach trafiają bezpośrednio do kociarni, w której wszelkie wirusy szaleją

Psy mają szczeniakarnię, a koty, niestety, nie
