Mój Gacek - poszedł sobie :-(((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 30, 2004 7:56

Jakieś nowe i lepsze wieści?
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt lip 30, 2004 9:09

Mysiu, cos wiadomo? Czy ktos go w ogole widzial odkad zwial? Trzymam kciuki, zeby sie znalazl...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt lip 30, 2004 9:15

Nic. Nikt go nie widział. :( Zresztą takich burasów jest tu kilka - dla osoby postronnej wyglądają wszystkie tak samo :(

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 30, 2004 12:13

Co dzień zaglądam z nadzieją, ale nadal nic :(
Mysiu, zrobiłaś dla Gacka bardzo, bardzo dużo i ciągle go szukasz i czekasz przecież. Ja wiem, ze masz ogromne poczucie winy, ale czasami zdażają się nieszczęśliwe wypadki. Wszystkiego nieraz naprawdę nie da się przewidzieć (choć wiem, że część osób uważa inaczej).
Ja dałam domek pięknj norweskopodobnej dziewczynce, przywiezionej do mnie aż z W-wy - poprzez forum była u mnie.
Zdażyło się tak, że była z nami na działce poza Poznaniem i po prostu zniknęła. Jak kamień w wodę. Nie mogę uwierzyć aby przeskoczyła ogrodzenie, nie znalazłam dziury przez którą mogłaby przejść. Podejrzewałam skadzenie jej(???) przez ogrodzenie, bo naprawdę nie wiemy co się z nią stało. Tylko kto i po co? O zniknięciu jej nawet nie wiem po ilu godzinach się zorientowaliśmy, ale najwyżej 2-3. Szukaliśmy jej naprawdę bardzo intensywnie i nic to nie dało :( Od tamtej pory będąc tam bardzo pilnuję kota (to nie moja działka) na ostatnich wakacjach tam,Mauycy chodził na sznurku - jak kot Kargula :) gdy ja nie mogłam mieć go "na oku". Nie wiem co się stało. Mimo poszukiwań, ogłoszeń itd nie znalazła się. Myślę o niej do dziś. No ale stało się :(

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 30, 2004 20:32

Czy dalej nic?
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt lip 30, 2004 21:09

Nic, Krzysiu....Dziś rozmawiałam znów z sąsiadami, ale nikt go nie widział... Tuż przy lesie są też działki POD, tam podobno uciekają często koty, ale to wielki teren, zamknięty - i jak go tam szukać- przecież nie mogę wchodzić ludziom do ogródków.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 30, 2004 21:16

:-(
Moze pochodzic po miedzy dzialkami i popytac. weekend jest, ludzie moze beda...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88141
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lip 30, 2004 21:22

Ale to się nie da - te działki to taki wielki ogrodzony betonowym płotem teren, a poszczególne kawałeczki gruntu są jakby "w środku". I ludzie tam raczej przyjeżdżają z psami, hałaśliwą dzieciarnią...no i po prostu koty odpędzają. Ja je tam widywałam, ale zimą, gdy nikogo nie było...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 30, 2004 21:24

Niedobrze.. wieczorem spokojniej, ale niebezpiecznie dla ciebie :(
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt lip 30, 2004 21:24

Czyli nie widzisz już żadnej szansy :( ...bo tak piszesz, jakbyś już ne wierzyła :( :(
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 30, 2004 22:18

Nie zrozumcie mnie źle. Bez względu na to, ile jeszcze będę miała w swoim domu kotów, w każdym ujrzanym na ulicy burasku będę widzieć Gacusia i każdego po cichu będę wołać tym imieniem, w nadziei, że to mój kotek. Jednak muszę normalnie żyć, a i tak od paru tygodni 90% moich myśli poświęcam Gackowi.
To nie jest tak, że przestałam wierzyć w jego powrót i zamykam przed nim drzwi. Nie mam w sobie optymizmu, bo trudno go mieć, gdy ginie kot chory, przerażony i zdezorientowany. Trudno szukać kota, który dopiero od paru dni wydaje się chwilami reagować na swoje imię.
Może jednak tak musiało być? Wydaje mi się teraz, że Gacek już od dłuższego czasu bardzo chciał wyjść - może bardziej od domu potrzeba mu było wolności?
Starałam się jak mogłam. Spędził ponad dwa tygodnie w wygodnym domu, jedząc do woli i śpiąc w cieple, głaskany i dopieszczany słowem. Jeśli poczuł się na tyle silny, żeby wrócić do takiego życia, do jakiego tęsknił - widać tak wybrał, nawet jeśli to życie ma potrwać bardzo krótko - jednak o tym Gacek wiedzieć nie może.
Będę bardzo szczęśliwa, jeśli któregoś dnia jednak zmienię tytuł tego wątku na "Wrócił!!!!", ale jeśli nie....zawsze będę o Gacusiu pamiętała...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 30, 2004 22:35

mysiu..bardzo mi zal i trzymam kciuki za powrot gacuska.podziwiam cie za to ze dalas mu dom...
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt lip 30, 2004 22:57

Mysiu, rozumiem Cie :(
Ale moze jednak cud sie zdarzy, juz niedlugo... :)

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt lip 30, 2004 23:27

Inka pisze:Mysiu, rozumiem Cie :(
Ale moze jednak cud sie zdarzy, juz niedlugo... :)


Mysiu, też Cię rozumiem i też chciałabym aby stał się CUD ...
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 31, 2004 1:43

Tylko szkoda,. że uciekł kot specjanej troski...... :cry:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 404 gości