w sumie mogłabym, ale boję się o kwiaty, że będzie podgryzał, starszaki nie ruszają,
mam dużo storczyków, benjamina, fiołki, wczoraj szalał na okrągło, noc pięknie przespał,
ale zabrałam go z pokoju, bo płakał, spał z mężem, bardzo jest miziasty,
wczoraj rozmawiałam z panią Zorka, zawożę go we wtorek, tylko zapytała czy mamy balkon,
po cholerę ludzie tak namiętnie wypuszczają koty, on nie cierpi, że przebywa w domu,
jakoś nie widzę, żeby chciało mu się na jakiś balkon

i osiatkowanie powinno
przebiegać od stóp do głów, nie tylko wokół balustrady...gołębia pani wypuszcza, bo już wydobrzał,
jej kuzyn jest wetem. Zorruś jest bardzo aktywny, wszędobylski, powiedziałam o upadku z okna,
wkręciłam sobie scenariusz, że babka, chce wypuszczać Zorka na balkon bez nadzoru, ale chyba nieeeeee
To odpowiedzialna osoba - (już mi się wkręca, jak z Felkiem). Córka Pani zawiedziona, bo myślała, że dostanie kotka
w urodziny, ja natomiast pracuję i mogę zawieźć Zorcia we wtorek, ale chciałam nawet w sobotę przed pracą, Pani
odradziła, bo w domu będą dzieci, (urodziny córki) i za duży stres dla kota. To też dobre podejście.