Dziś o 10.00 odwiozłam Notkę do jej DS-a.I jak to u mnie w zwyczaju, jestem w dołku , ze ściśniętym sercem i żołądkiem i bólem głowy.
Co tam ja , ważne żeby Notusia się odnalazła

.
Zamieszkała z dwuletnim ragdolem Diegiem i dwójką młodych ludzi - Kasią i Marcinem. Nie przez przypadek Diego jest na pierwszym miejscu , gdyż to ON całym domem rządzi . Notusia ma go tej maniery oduczyć

.
Na "dzień dobry" została obsyczana i obwarczana więc schowała się pod kanapę . Właściwie to nie okazała strachu przed Diegiem ale przed nowym miejscem . Aczkolwiek po ok.dwóch godzinach pobytu ciekawość zaleciła zwiedzanie drugiego pokoju. Oczywiście z syczącym kawalerem za plecami.
W nowym mieszkaniu już od wejścia widać ,że kot jest tu numer 1

.Reszta daleko w tyle. O zabawki potykamy się na każdym miejscu . Ogromny taras fachowo osiatkowany

,a że jest to parter to widoki bardzo ładne . Cichutko i spokojnie. Wspólniczką tarasu jest sąsiadka rasy maine-coon. Tak więc w tym arystokratycznym towarzystwie mała Notusia jest skromniutką przedstawicielką kociego gatunku , w dodatku na trzech łapkach.
Zawarliśmy umowę ,że będzie to kilkudniowy okres próbny z racji na zaborczego Diego.
Tak więc trzymamy kciuki za nowe miejsce małej Notki w tym ogromnym świecie
Notusia - kocham Cię bardzo

, jesteś wyjątkowa . Ale w tym domku będziesz miała lepiej niż w moim małym mieszkaniu. Zapomnij o mnie szybko i nie tęsknij
