Garść zdjęć z piwniczki.
Ryś, trochę zagubiony od kiedy wypuszczamy go z klatki, początkowo nie chciał się w ogóle z niej ruszyć, ale teraz już coraz swobodniej urzęduje w piwniczce chociaż ciągle zastaję go śpiącego w klatce jak wchodzę. Uwielbia się bawić piórkiem i laserkiem, jak mały kociak. W czwartek się z Kasią uśmiałyśmy, bo Ryś zobaczył nadrukowanego kota na opakowaniu suchej karmy Arion, która przyszła w czwartek do piwniczki i bardzo się nim zafascynował, najpierw podszedł z rezerwa a potem zaczął w niego pacać łapą

Trochę to dziwne, nie spotkałam się nigdy żeby kot rozpoznał nieruchome zdjęcie innego kota. Ryś jest raczej niejadkiem, mimo, że jest dość solidnych gabarytów, Hektor wygląda jak 1/3 Rysia.



Hektorek, ciągle by jadł, na zdjęciu jak zwykle cały upaćkany żarciem, wcale się nie przejmuje, że coś tam ma w bok wbite. Wetka mówi, że to kot-marzenie każdego weterynarza, wszystko można z nim robić a on nic, tylko sobie mruczy cicho. W piątek był ze mną w klinice na badaniach, część parametrów się poprawiła a część niestety pogorszyła

W przychodni funkcjonuje pod ksywą szablo-zębny



No i Tygrys. jest w siódmym niebie bo mu Majuta tyłka nie zawraca w końcu

Ma duży apetyt pomimo braku zębów, robi się powoli dorodnym kocurem na starość, udana emerytura


Śnieżka, diabeł wcielony, do niej najlepiej to w rękawicach podchodzić, najpierw łasi się a potem znienacka jak zaatakuje, to ofiara nawet nie wie co ją trafiło

Nawet minę ma trochę złowieszczą.
