Mulesiu

Nasz Felek uciekł balkonem z II pietra babie, u której miał zamieszkać. Potem plany się zmieniły, bo podobno nie lubił dziecka i miała go zawieźć do Krakowa, ale spokojnie patrzyła, jak sobie wyszedł w sina dal.
Szukamy go juz od tygodnia

Raz nawet prawie miałysmy go w rękach
Nie podobał nam się ten dom, ale w jego przypadku jeszcze inne okoliczności trzeba było uwzględnić.
Jakoś wiedziałam, że tak będzie, ale miałam nadzieje, że sie nie ziści
To jest nauczka, że niestety nie wszystkim można dac kota
Pani jakoś jest średnio jego losem zainteresowana, powiedziałabym nawet, że wcale .
Podobno .
..on taki dzikawy był..
