MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 06, 2011 10:55 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

(*)

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Wto gru 06, 2011 11:04 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Koteńko, bądź zdrowa tam, za TM [']['][']

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 06, 2011 11:12 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Zrobiono dla Mizi wszystko, co było możliwe, ale trzeba było podjąć tę trudną decyzję.Nie wolno było dopuścić do przedłużania cierpienia.Do ostatniej chwili były z nią osoby, które ją kochały, mnóstwo osób przesyłało ciepłe myśli, trzymało kciuki, to nie jest bez znaczenia.Mizi, malutka, już nic cię nie boli , już jest ci dobrze w kocim raju, taką mam nadzieję.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56212
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 06, 2011 11:24 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Tak bardzo współczuję... Koteńko [']
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto gru 06, 2011 16:33 Re: BARDZO POTRZEBNA PORADA!!! KOTECZKA WYCIEŃCZONA WYMIOTAMI!

izka53 pisze:Rany, ja juz cały czas kciuki duszę, ale skojarzenia mam bardzo brzydkie, i ich wcale nie napiszę. U nas skończyło się żle :evil:


I niestety moje skojarzenia sie potwierdziły, tak samo odszedł mój Kocur, tylko u niego szybciej poszło, chudł mimo braku wymiotów, jak zaczął wymiotować, to juz po tygodniu podjęliśmy tę straszną decyzję. U niego nowotwór umiejscowiony był wyżej, wystarczyło w uśpieniu otworzyć szeroko pysio i było widać. Tez już nie pozwoliłam go wybudzić.

Mizieńko [*]

Bądż szczęśliwa za TM i odszukaj Kocurka , będzie Wam rażniej

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16663
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 06, 2011 18:34 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Strasznie mi przykro wierzyłam ze uda sie Mizi. Wiem jak trudno podjąć taka decyzje. Ja musiałąm sie z tym zmierzyć w kwietniu tego roku. I do dziś na każde wspomnienie tego dnia nie mogę powstrzymać łez. Myślami i sercem jestem z Wami

boni 4

 
Posty: 241
Od: Czw wrz 08, 2011 19:54

Post » Wto gru 06, 2011 19:35 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

:cry:
Okropnie przykro jak nie możemy już nic więcej zrobić... :cry:
Wszystkie koty są nasze!
Tak tylko mi się zdawało: Koty są Miau!

Qruella

 
Posty: 66
Od: Sob lis 26, 2011 14:53

Post » Wto gru 06, 2011 22:05 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Pochowałam dziś Miciulę w ogrodzie pod jodłami. Kopałam i płakałam. Dla Ewy było to ważne, żeby miała swoje miejsce.

Obrazek to zdjęcie zrobiłam w lipcu
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek a to parę dni temu

Śpij maleńka
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto gru 06, 2011 22:14 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

:cry: Nie mogę patrzeć moja Rindzi[*] umarła rok temu,,tez kopałam i płakałam :cry:
Gosiara
 

Post » Wto gru 06, 2011 22:20 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Bardzo mi przykro
[']

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto gru 06, 2011 22:24 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Jestem nowa na forum. Bardzo kibicowałam Mizi, której historię czytałam ze wzruszeniem i oddaniem :cry:
Weszłam dzisiaj ze zniecierpliwieniem, bo nie mogłam się odczekać pomyślnych wieści. Cieszę się, że są tacy ludzie, jak Wy Dziewczyny, które robią wszystko pomimo swoich zająć, a przede wszystkim kochacie zwierzęta!!! Jesteście WIELKIE, a Mizi na pewno wiedziała, że o nią walczycie. Aż się popłakałam, bo nie tak miało być:( Mizi jest bardzo podobna do mojego kocurka Wiktora. Trzymajcie się ciepło i cieszę się, że są tacy Ludzie jak Wy. Pozdrawiam...
Kocham moje 8 łapek w domu:)
"Im bar­dziej poz­naję ludzi, tym bar­dziej kocham zwierzęta" /George Bernard Shaw/

stokrotka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 72
Od: Czw paź 06, 2011 22:09
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 06, 2011 22:36 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Tak mi przykro. :cry: Dziewczyny jestem z Wami.Przekażcie ciepłe słowa p.Ewie. Dla Mizi[*].
Może to nie ten czas i nie miejsce,ale boję się, że mój anorektyk Patyczek też może tak mieć.
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Wto gru 06, 2011 22:47 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Mizi koteńko[*] :cry: :cry:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25289
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto gru 06, 2011 22:59 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

śpij koteńko ['] :cry:

Marto, joluka - dziękuję ........ :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob mar 24, 2012 2:55 Re: MIZI ODESZŁA DZISIAJ W NOCY... [']

Mam dzisiaj bezsenną noc. Nie wiem sama dlaczego, może to coś w powietrzu, czuję jakiś niepokój i nie mogę spać. Rzadko mi się to zdarza.
Weszłam znowu na ten wątek i przeczytałam go cały od początku do końca.
Mam taką refleksję.
Gdy ja szukałam mojej zaginionej Ogryni przez prawie 5 miesięcy i ją w końcu znalazłam, przeczytałam wiele dobrych i ciepłych słów od Was. Mnie teraz przyszło do głowy, że to Wy - ratujące koteńkę jesteście bohaterkami, oddanymi i gotowymi do nadludzkiego wysiłku w walce o życie.
I tak jak mnie poproszono o opisanie historii poszukiwań Ogryni po to, aby umieścić ją w wątku Zgubiono-Znaleziono jako przykład, że nie wolno się poddawać, tak i ja uważam, że opisanie Waszej walki o życie kotki mogłoby posłużyć jako przykład heroizmu i bezinteresownego poświęcenia. Chylę czoła.
Jestem pełna podziwu i zazdroszczę Wam siły, ja chyba bym jej tyle nie miała. :1luvu: :1luvu:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Manuelowa i 117 gości