rudy bestyj i minikot... plus Kosmicia i Migotka :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 29, 2012 0:12 Re: rudy puchaty bestyj (minikot nie rośnie? str. 29)

alukah pisze:Zamierzam dać mu szansę. :> Bo może nie będzie po domu sikał? Może do kuwet się ograniczy? Im dłużej jest w całości, tym lepiej dla niego, z usuwaniem klejnotów się nam nie spieszy.

Może nie sikać. Niektóre nie sikają. Mój aktualny najstarszy rezydent nigdy nie nasikal poza kuwetą. Choć tuż przed kastracją na spacerze potrafil nalać w różnych miejscach nawet 15 razy (liczone bylo) 8O

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 29, 2012 0:22 Re: rudy puchaty bestyj (minikot nie rośnie? str. 29)

alukah pisze:Zamierzam dać mu szansę.
Bo może nie będzie po domu sikał?
Może do kuwet się ograniczy?

A jak może będzie po domu sikał?
A jak może do kuwet się nie ograniczy?
Wybór Twój, smród Twój :mrgreen:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 29, 2012 22:46 Re: rudy puchaty bestyj (minikot nie rośnie? str. 29)

smutny temat pozbawiania kocurków ich atrybutów 8)
moja połamana bieda wyjajczona została w wieku 8 miesięcy, gdyż ponieważ mieliśmy zaiste wybór wielki: darować mu jajca na jeszcze czas jakiś i zafundować kolejną narkozę ,czy przy okazji zabiegów przyłapnych wykorzystać narkozę z danego momentu i za jednym zamachem oddrutować kota i jajec pozbawić :cry:
Wybraliśmy jedną narkozę na dwa zabiegi i bynajmniej o kasę w tym wypadku nie chodziło -przez złamanie kocia bida była "narkozowana " 4 razy ,o jasiach usypiaczach nie wspomnę :/.Przy okazji wyszło, że Ramirez był(!)jednostronnym wnętrem, więc tak czy siak jajca trzeba byłoby ciachnąć.Mam nadzieję, że mimo dość młodego wieku jak na takie bubu, wyrośnie na fajnego, w miarę zdrowego (bo pewnie trochę kulawiec z niego będzie:/ )kocia?

marianka

 
Posty: 52
Od: Pon lis 14, 2011 21:21

Post » Nie sty 29, 2012 23:58 Re: rudy puchaty bestyj (minikot nie rośnie? str. 29)

MariaD pisze:
alukah pisze:Zważyłam Miniczka. Na wadze kuchennej. Dzielnie się wykręcał, ale sprytnie go obezwładniłam i wyszło na to, że ma koło 2 kg. Przez 3 tygodnie niecałe 400 g przybrał na wadze.

I Ty piszesz, że nie rośnie? No, żarty sobie robisz. Ponad 10 dkg tygodniowo? :roll: Co Ty od biednego kociaka chcesz? Pół kilo na tydzień?
15 dkg na tydzien to rośnie kociak MCO. Bez przesady, proszę alukah.

Serio? No to super. :lol: Ja się po prostu nie znam na tym za cholerę, a zanim Miniczka nie zważyłam - naprawdę nic po nim widać nie było. Kociszek inną miał budowę w tym wieku, smuklejszą. Niemal z dnia na dzień było widać, jak się wydłuża i mężnieje. Elminster budowę ma raczej tygrysią i cała ta nowa masa chyba w brzuszku się zgromadziła. :lol:

MariaD pisze:
alukah pisze:Nie jest to jakiś rekord świata

Nie szukaj rekordów. Wcale nie jest dobrze, by kociak rósł w szaleńczym tempie, bo wówczas cała reszta może nie nadążać za wzrostem: ścięgna,. chrząstki, stawy. Trzeba bardzo uważać by dostarczać tak szybko rosnacemu kocięciu wszystkiego co potrzebuje.

Ależ ja wiem! To żartem było. Żadnych rekordów bić nie zamierzamy, zdajemy się na naturę. Oczywiście, że bym chciała, żeby chłopcy byli duzi i silni. Ale jacy będą, tacy będą. Mogą być mali i pokraczni, żadna różnica. I tak będą kochani. :1luvu:

MariaD pisze:I popieram wniosek Koć:
redaf pisze:żeby się odpitolić od krótkich kocich łap.

8)

Przypominam, że ja mam jamniki. Przepadam za krótkimi łapami! :lol:

redaf pisze:A jak może będzie po domu sikał?
A jak może do kuwet się nie ograniczy?
Wybór Twój, smród Twój :mrgreen:

Może być i tak. To będzie w trybie pilnym pozbawiony tego co ma najcenniejsze i na stosowny okres odizolowany od miejsca zbrodni. :twisted: Mieszkanie mam na szczęście duże, rodzina powinna przeżyć. Do tej pory same jamniczki mieliśmy (dziewczyny), to do Kociszowych klejnotów wszyscy jakąś słabość mamy... :roll: Tak, zdaję sobie sprawę, że to dziwne nieco, ale (przy pełnej świadomości, że na 99% kastracja będzie konieczna) lubimy go takiego jaki jest i chcemy dać mu jeszcze trochę czasu. Niech zmężnieje. Jak przyjdzie wiosna i tak poczuje zew natury i czy będzie sikał czy nie - pójdzie pod nóż. Nie chcemy, żeby się chłopak męczył.

marianka pisze:Mam nadzieję, że mimo dość młodego wieku jak na takie bubu, wyrośnie na fajnego, w miarę zdrowego (bo pewnie trochę kulawiec z niego będzie:/ )kocia?

Na pewno będzie świetnym kocurem, bez obaw! :D Bardzo wiele kotów kastruje się w tym wieku, a wiele nawet wcześniej. Szczególnie w USA popularna jest wczesna kastracja, a i hodowcy wolą wydawać do nowych domów już wykastrowane 3-miesięczne kocurki (oczywiście te niehodowlane). Dominuje opinia, że nie ma do żadnych negatywnych skutków dla zdrowia - i ja się z nią zgadzam. Sama jednak wolę poczekać, bo im dłużej moje kocury pozostaną prawdziwymi facetami, tym więcej męskich cech nabiorą. A to fajne. Zdecydowanie popieram kastrację zwierząt domowych, ale w mojej sytuacji nie widzę powodów do pośpiechu. :)

A swoją drogą - pozdrowienia dla Ramireza. :D Jak tam łapka? Zrosła się ładnie?

Trochę smutno mi dzisiaj, bo znów musiałam pożegnać zwierzyniec i na zesłanie wrócić. A tutaj nie ma cętkowanych brzuszków, aksamitnych uszek i śmiesznych krótkich łapek - tu są książki, kserówki i góry notatek... Ratunku... :crying:
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon sty 30, 2012 10:28 Re: rudy puchaty bestyj (minikot nie rośnie? str. 29)

dzięki za pozdrowienia w imieniu Ramireza:D
Łapka "zrosła się pięknie" -to cytat z "mojego" weta;), i teraz jesteśmy w fazie rehabilitacji. Codziennie masujemy, delikatnie przeprostowujemy, bo chociaz złamanie było tuz nad łokciem, to niestety po unieruchomieniu spuchła końcówka łapki (tzn palce) ,konieczne były wetrynaryjne czary-mary,żeby opuchlizna zniknęła itd. Po tym kicio nie chciał z łapki korzystać i śmigał na trzech. Po długi namowach stwierdził,że może jednak będzie podpierał się na zrośniętej już łapce ,ale paluszki oszczędza. Widocznie potrzebuje jeszcze trochę czasu....
Co do kastracji to też planowałam troszkę później, bliżej wiosny, ale wyszło jak wyszło i bidulek klejnociki pozegnał wczesniej :wink:
Sesja to integralna częśc życia każdego studenta i ma to do siebie,że kiedyś się kończy :mrgreen:
A cętkowane brzuszki? masz dobrą stymulaję żeby szybciutko ogarnąć sesję i zrobić sobie wakacje zimowe :mrgreen:
powodzenia!!!!

marianka

 
Posty: 52
Od: Pon lis 14, 2011 21:21

Post » Sob lut 04, 2012 18:44 Re: rudy puchaty bestyj (minikot nie rośnie? str. 29)

Oj, znam ja przygody z uszkodzoną łapką. Pamiętam jak mój Dzikuś (szczurzysko) był kastrowany. To charakterny, bardzo silny i gwałtowny zwierz, a ci mili kretyni z lecznicy zamiast poinformować mnie, że mają problemy (siedziałam tuż za drzwiami!), złapali go jakoś niedelikatnie i nadwyrężyli mu nóżkę. Niby nic poważnego, ale kilka dni była spuchnięta, a Dziki jeszcze kawał czasu był ostrożny z jej obciążaniem. U drobnych zwierzaków, jak szczur czy kot, to bywa poważny problem, bo niektórzy pacjenci odzwyczajają się od używania chorej łapki i nawet jak już całkiem wyzdrowieją - biegają na trzech...

Sesja w toku, ale do kolejnego egzaminu jeszcze tydzień, więc korzystając z okazji - wróciłam do domu. Zdaje się, że Miniczek troszkę urósł. Odrobinkę. ;)

Zdjęcia w większości sprzed kilku tygodni, dopiero teraz wydobyte z aparatu brata.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Nie lut 05, 2012 14:16 Re: rudy puchaty bestyj (nowe fotki! :) str. 31)

piękne koty bez dwóch zdań :D
a Minikot chyba powoli będzie żegnać się ze swoim przydomkiem...;)
korzystaj z domowego ciepełka , korzystaj :D

marianka

 
Posty: 52
Od: Pon lis 14, 2011 21:21

Post » Pon lut 06, 2012 17:04 Re: rudy puchaty bestyj (nowe fotki! :) str. 31)

Odebrałam dzisiaj paczkę z Zooplusa. Pudło przeleżało kilka dni w zakładzie pogrzebowym Klepsydra (gdzie wyglądało niezbyt elegancko między nagrobnymi krzyżami i urnami na prochy), bo jak przyjechał leniwy kurier nie było nikogo w domu, a jemu nie chciało się wejść na drugie piętro do mieszkania sąsiadki. Szczęśliwie sympatyczna właścicielka zakładu już nas zna i podeszła do całej sytuacji z poczuciem humoru.

Zawsze jak przychodzi przesyłka ze sklepu internetowego czuję się, jakby to był prezent od świętego Mikołaja. Niby wiem, co jest w środku i, co lepsze, sama za to zapłaciłam - ale wciąż. :lol: Tym razem w pudle odkryłam puszki i zapas smakołyków dla jamników (jamniki zawsze po spacerze czekają przy drzwiach, aż dostaną deserek - dzięki temu można im łapki i brzuszki wytrzeć z błota), awaryjne saszetki dla kotów oraz (hurra!) pluszowy hamak na kaloryfer. Z tym hamakiem historia jest długa i skomplikowana. Myślałam o nim kawał czasu, ale wydać kilkadziesiąt złotych na coś, co można zrobić w domu? Nieee... Jednocześnie do zrobienia go też mi się nie spieszyło. ;) Śledziłam więc spokojnie, jak mi z Zooplusie promocyjnych punktów przybywa i czekałam na tę chwilę, kiedy w sam raz na hamak ich będzie. Trochę to trwało, ale się doczekałam. To miał być prezent pod choinkę. I co? I nic. Bo wtedy się okazało, że hamak kosztuje przeszło 100 punktów więcej. :twisted: Ale koniec końców uzbierało się tyle co trzeba i, z drobnym poślizgiem, prezent przyjechał. I jest super! :mrgreen: Taki miękki i przyjemny w dotyku. Chłopaki towarzyszyli mi w montażu (który ciężko by nazwać skomplikowanym) i od razu ułożyli się do snu. Zimno mamy w mieszkaniu, więc to idealne miejsce dla nich. :)
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon lut 06, 2012 20:31 Re: rudy puchaty bestyj (nowe fotki! :) str. 31)

A fotki będą kocurków na hamaku :?: :D

Prosimy ..... :kotek: :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lut 08, 2012 14:45 Re: rudy puchaty bestyj (nowe fotki! :) str. 31)

Proszę bardzo: kocury na hamaku, Kocisz pożerający kurze skrzydło (efekty dźwiękowe nie do opisania) i stópki Elminstera w całej okazałości. :mrgreen:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Śro lut 08, 2012 17:57 Re: rudy puchaty bestyj (chłopaki na hamaku str. 31)

heh sama chętnie ułożyłabym się w takim hamaczku :mrgreen: zwłaszcza w takim towarzystwie..... :lol:

marianka

 
Posty: 52
Od: Pon lis 14, 2011 21:21

Post » Śro lut 08, 2012 19:25 Re: rudy puchaty bestyj (chłopaki na hamaku str. 31)

Piękne kocurki , do zacałowania obaj :D

A mój Marcel ma taki sam hamak i nigdy do niego nie wlazł :roll:

Łapki i ogon Elminstera cuuuuuudne :D :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lut 12, 2012 3:27 Re: rudy puchaty bestyj (chłopaki na hamaku str. 31)

kwinta pisze:Łapki i ogon Elminstera cuuuuuudne :D :D

Och, to prawda. Łapki ma Miniczek przecudne. Tylko jakie jakby... krótkie? :roll:

Obrazek
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Nie lut 12, 2012 11:44 Re: rudy puchaty bestyj (chłopaki na hamaku str. 31)

Rozkoszniaki, do zamiziania. Obydwa są cudne.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie lut 12, 2012 13:14 Re: rudy puchaty bestyj (chłopaki na hamaku str. 31)

Jeszcze kilka zdjęć chłopaków. :)

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot], teesa i 705 gości