dzis znow z wizyta u Klosia, zabrałam go do weterynarza. on jest niesamowity, taki spokojny pełny godności i grzeczny.
wyniki dzisiejsze sa minimalnie lepsze niz te sprzed 2 tyg, Pan doktor mowi że tzn że sie nie polepszyło a ja sie ciesze że się nie pogorszyło

dpbra wiadomość taka że Klosio przytył przez 10 dni 0,37 kg

wazy 4,070

jak przyszłam dałam mu jedzonko ale nie chciał jeść dopiero jak wrócilismy od weta to zjadł 2 miseczki.
teraz wyglada to tak ze jak tam jestem co2-3 dni to zjada przy mnie bardzo duzo jakby wczesniej sam nic jadł ?
ma nadzerki w buzi i stan zaplany jamy ustnej zapchany nosek, daje mu co 2 dni antybiotyk ale nie widać dużej poprawy.
nadzieja w tym ze po ostatnich wynikach jakos sie pozbierał i nie jest gorzej...
martwi mnie to ze wyjezdzam niedlugo na 2 tyg i nie bede wstanie mu pomoc ani zachecac do jedzenia nie mowiac juz o lekach sciagajacyh mocznik i p/zapalnych...
w azylu juz sie zadomowil, zwykle siedzi w trawce chowajac sie przed sloncem, nie boi sie innych kotow.
przekazuje serdeczne pozdrowienia swoim wirtualnym opiekunom
