[Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

chaberek pisze:oooooo!!! nie myślałam, że tak szybko zostanę wyłapana z tłumu Dopiero stawiam pierwsze kroki jako pisacz na forum. Pozdrawiam wszystkich kociarzy

Witamy

Mamy nadzieję, że zapuścisz korzenie na dłużej :ok:

W sobotę pojechały do nowego domku moje dwa Gaziki: Czaruś i Dusia. Cieszyłam się bardzo, że razem będą w jednym domku, zwłaszcza, że Czaruś potrzebuje towarzystwa, bo energia go rozpiera. Pożyczyłam panu koszyk, miał odnieść w poniedziałek. I odniósł, z kotkami

. Powód: Dusia atakuje wściekle jego szczeniaka :!:

. Aż mi ręce opadły. Myślę, że trochę przerosło pana adoptowanie dwóch kotów i szczeniaka /nic nie wspominał o piesku wcześniej/. Nie wyobrażam też sobie, jak Dusia mogła wściekle atakować - takiego bezproblemowego kotka już dawno nie widziałam. Biorę na ręce - mruczenie, brzuszki, ugniatanie. Odstawiam - bawi się. Nakładam do miseczki - czeka grzecznie. W przeciwieństwie do Czarusia, który jest wszędzie

. O wannie już pisałam, teraz odkrył, że zmywanie naczyń też jest ciekawe, gotowanie także. Przy strategicznych czynnościach nie można go spuścić z oka

.
Wracając do Pana... jak rozmawiałam z nim jeszcze przez telefon, mówił ze syn marzy o kotku. Zastanawiam się więc, czy nie zrobią drugiego podejścia, z innym kotkiem. Pan mieszka na Piłsudskiego, jakby co.

Taa

Piórkowo.pl -Nika znowu zaatakowała...wronę. Dość duża była-wielkości Niki. To Nikę za obrożę i zaczęłam odciągać ją od wrony, ale to mało dało, bo mnie też zaatakowała. Ona ma chyba wściekliznę. Trzeba z nią do weta jechać :/ Wrona miała tylko trochę podrapane nóżki, więc ją wzięłam do domu i polałam wodą utlenioną, a potem wypuściłam przez balkon. Ale Nika sciekła była :twisted:

Dziewczynki z Piasta/Bojar, dostałam informację od kolegi z pracy, że w tej okolicy znajduje się kotka z czterema kociętami. Kotka ponoć skrajnie wychudzona, kocięta same jedzą, ale wychodzą na ulicę Kraszewskiego, samochody, ehh. Ktoś je dokarmia pod płotem, tylko sądząc po chudości kotki marnie to wygląda. No i w miseczkach kocich mleczko, czyli klasyka :roll:

. Czy jest ktoś w stanie zerknąć jak to wygląda? Kicie znajdują się przy ul. Kraszewskiego 26/1 na działce graniczącej z zakładem pracy niewidomych.

Szałwia pisze:Dziewczynki z Piasta/Bojar, dostałam informację od kolegi z pracy, że w tej okolicy znajduje się kotka z czterema kociętami. Kotka ponoć skrajnie wychudzona, kocięta same jedzą, ale wychodzą na ulicę Kraszewskiego, samochody, ehh. Ktoś je dokarmia pod płotem, tylko sądząc po chudości kotki marnie to wygląda. No i w miseczkach kocich mleczko, czyli klasyka . Czy jest ktoś w stanie zerknąć jak to wygląda? Kicie znajdują się przy ul. Kraszewskiego 26/1 na działce graniczącej z zakładem pracy niewidomych.

Ja interesowałam się 2 tygodnie temu tą kotką z kociaczkami /widziałam 2/, ale uciekły wszyscy. Potem przez kilka dni poszukiwania nie przyniosły pozytywnego rezultatu. Przydałby się dokładaniejszy adres...

Janiu, dziękuję za szybki odzew

.
Z tego co wiem, to kicie podchodziły do jakichś dziewczyn, więc raczej nie dzikie, są 4 małe. Adres podałam najdokładniej jak mogłam, Kraszewskiego 26/1, działka graniczy bezpośrednio z zakładem pracy niewidomych.

Za chwilę udaję się z karmą, ale nie mam transporterka.
Zorientuję się to znaczy spróbuję.

Janiu jesteś kochana :1luvu:

.Ja mogę dopiero po 17 przyjechać na Kraszewskiego.

Własnie wróciłam z owocnej wyprawy.
Widziałam kotke mamcię i 3 kociaczki. Są ponoc 4. Czyli jeden płochliwy bardzo. O mało nie dostałam po łbie, gdy w krzakach w siatce metalowej otwór usiłowałam zrobić. 4 dziewczyny czy też panie nagle znalazły się przy mnie z krzykiem: Co Pani tu robi?
Wyjasniłam.
Okazało się, że one zawiozły już mamcię do weterynarza na ul. Zwycięstwa, bo kotka jest chuda i chora. Dostaje antybiotyk. Dałam numer swojego tel. Umówiłyśmy się jutro wieczorem na połów.
A więc wszystko będzie dobrze.
Ponoć od przybytku głowa nie boli.

Janiu, aż brak mi słów. Dziękuję serdecznie, że się zainteresowałaś losem tych kotków. Wiem, że sama masz masę innych na głowie...

Witam, podczytuję Was regularnie i również postanowiłam się zapisać. Robicie tyle dobrego. Mój głos macie w kieszeni :lol:

Ja jestem tylko skromnym dokarmiaczem kotów, zresztą ptaków też. Bardzo mi się podoba piórkowo.pl :lol:

Mieszkam w centrum Białegostoku i jak tylko będę mogła w czymś pomóc, to się melduję.

Niestety nie jestem zmotoryzowana :cry:

Ale to również może ulec zmianie :lol:

[Białystok8]Prosimy o głosy w KRAKVEVECIE - 99 kociaków :(

Kto przegląda forum