



No już się, Magduś, nie smutaj. Masza znalazła dom, Ludwiczek znalazł dom i Arni. Trza się cieszyć


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
annskr pisze:Gratulacje
Tak jak obiecałem troszkę najświeższych informacji o tym łobuzie. Tak jak przypuszczałem problem z kuwetą był czysto techniczny, sprawa załatwionaJ. Uprzejmie donoszę że maluch został spacyfikowany i ucywilizowany przez moją księżniczkę, dziś o siódmej rano mieliśmy z żoną pobudkę bo im się na harce zebrało i nic w domu nie rządziło tylko te dwa łobuzy. Moja Nala okazała się całkiem żwawym kotem jak na swoje lata więc ganiają się w kółko: albo on ją albo ona jego J Mały już wie że nie można jej zaczepiać kiedy się myje ( Nala bardzo tego nie lubi) bo to bardzo boli, ale po drugim liściu przystosował się bezproblemowo J Mam nadzieję że dalej będzie tak dobrze jak teraz. Nala pomału wraca do poprzedniego zachowania ale chyba jeszcze trochę trzeba poczekać. Mały śpi gdzie chce, wczoraj spał na reklamówce pod wanną, dzisiaj z Łukaszem a jutro kto wie….
Co do imienia to chyba Kleofas jest ciut za poważne ( przynajmniej na najbliższe dziesięć lat bo charakterek to on ma wyjątkowo mało stateczny J) Ponieważ mamy w domu Nalę a mały na Simbę raczej nie wygląda J, żona z synem doszli do wniosku ze to chyba będzie Timon (charakter i gabaryty się zgadzają). Ostateczna decyzja w poniedziałek bo wtedy idziemy do weterynarza i trzeba będzie go jakoś wpisać.
Przesyłam Pani dziś kilka fotek: Kleofasa i Nalę przy gotowaniu obiadu jak wyżerają mi fileta z kurczaka, Kleofasa jak płaci rachunki z moją żoną i oczywiście nowe pozy w trakcie snu.
Pani Ewo, maluch chyba zostanie Timonem, zaczął już reagować na nowe imię. Zrezygnował też prawdopodobnie ze spania pod wanną J , dziś spał pół nocy z nami a pół z Łukaszem. Przesyłam Pani fotki z porannego śniadania żony, oczywiście w nieodłącznym towarzystwie futrzaków. Mały błyskawicznie załapał że Nala uwielbia masło ( masełko do lizania dla kota to nasz taki mały rodzinny rytuał od prawie 10 lat) więc rąbał razem z nią a potem przecież trzeba się umyć J Ten kwiatek doniczkowy w tle moja żona wsadziła jakieś półtora roku temu, niestety Nala bardzo uwielbia go obgryzać ( widocznie smaczny jest J )więc po pół roku wojny z kotem żona dała za wygraną . Teraz Nala go obgryza, mały go przewraca, jest wesoło.
Myślę najgorsze już za nimi, teraz trwa taka „drobna regulacja” małego przez Nalę ale generalnie jest lepiej niż się spodziewałem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 84 gości