Moj mały DT/ Orlen - kot medialny!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 01, 2010 23:48 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

Orlenek po zabiegu:
Obrazek Obrazek Obrazek

I jako bonus - kawałek Matejki:
Obrazek
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6957
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Pt kwi 02, 2010 0:01 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

Jaki dzielny łysolek :1luvu:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pt kwi 02, 2010 13:41 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

Kciuki za ogryzka! ;)
I za Matejkę też!
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 02, 2010 19:37 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

Orlen zachowuje się gorzej niż stado rozwydrzonych kociaków. W klatce zrobił w nocy pobojowisko :strach:
Całe żarcie wysypał z misek, wodę z miski wylał na posłanko, a to wszystko zasypał żwirem z kuwety. Do tego rozdrapał sobie do krwi kark, na szczęście z daleka od rany pooperacyjnej.
Bardzo źle znosi zamknięcie, więc go na razie wypuściłam.

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 02, 2010 23:47 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

_kathrin pisze:Największe prawdopodobieństwo zarażenia kota zdrowego przez "+" jest pogryzienie lub stosunek seksualny. Tak jak z HIV u ludzi.
Wspólne miski lub kuwety nie stanowią zagrożenia.

Matejko na razie jest izolowany, tj siedzi w klatce w kuchni, która jest dostępna dla kotów. Obserwuję bardziej jego apetyt i wydalanie, niż z racji tego, że ma być w odosobnieniu.
Matejko nie ma ani jednego zęba, możliwości pogryzienia nie ma żadnych, jest wykastrowany, więc seksu nie będzie.
Niemniej będzie wychodził i spacerował pod moim okiem, jeśli będzie miał ochotę może spać lub bawić się z resztą kotów. Podczas mojej nieobecności będę zamykać go w klatce.
To staruszek, nie powinien narzekać na niedobór ruchu


dobrze że Mati trafił do tak roztropnego domu!
pozdrawiam i trzymam świątecznie kciuki za postępy zdrowotne Orlena i Matejki!
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Sob kwi 03, 2010 7:25 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

Dzielny łysolek, ale i też dobry chirurg, co taki kawał dobrej roboty odwalił :)

Dzięki Kochani!

Świątecznie pozdrawiam!!!

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 03, 2010 10:23 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Sob kwi 03, 2010 11:42 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

jajcarskie życzenia dla Ciebie i futrostwa :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56016
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob kwi 03, 2010 20:42 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

Dziękujemy ślicznie za życzenia!
Wam też przesyłam dużo ciepła i świątecznych pozdrowień :1luvu:


A u nas lenisssstwo :twisted:

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 04, 2010 22:33 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

Dzisiaj Święta a ja siedzę i płaczę. Nie wiem co mam zrobić. Myślałam, że z Shilą jest lepiej. Wczoraj byłyśmy u Weta, dostała antybiotyk, nie miała gorączki. Dzisiaj wróciłam od rodziców, nie było mnie 8 godzin. Zauważyłam, że Shila ma zmętniałe oko i nadżerki na języku. Dodatkowo strasznie boi się Kai. Ucieka na jej widok i jeży jej się ogon. Myślałam, że zaczynają się lubić, ale dzisiaj rano stoczyły walkę do krwi. Shila ma małą rankę. Bałam się, że zrobią sobie krzywdę, musiałam je rozdzielić. To Kaja gra pierwsze skrzypce a Shila zupełnie sobie z tym nie radzi. Początkowo było odwrotnie, ale od wczoraj zupełnie się zmieniło. Shila ucieka do szafy, trzęsie się. Nie pomagają nawet leki na uspokojenie.
Jutro moja lecznica ma dyżur, zamiast do rodziny pojadę z Shilą do lekarza.
Kocham Kaję, ale nie wiem co dalej robić. Shila wpadła w totalną depresję, coraz poważniej choruje, ucieka ode mnie i Przemka. Zachowuje się jak dziki, zastraszony kot, który nie chce żyć.
Ryczę, ciągle ryczę i nie wiem co dalej robić. Boję się, że jak tak dalej będzie wyglądać sytuacja, Shila umrze, bo widać, że już się poddała.

Właściwie to dziwi mnie ta sytuacja, zawsze sądziłam, że Shila potrzebuje kociego towarzystwa. Nas ludzi ciągle molestowała o zabawę. Nie sądziłam, że tak poważnie zachoruje. Dzisiaj znowu nie będę spać... Co robić??????

Jutro porozmawiam z Wetem i jakimś innym leku na uspokojenie. Tak bardzo chciałabym żeby to dokocenie się jednak udało, ale Shilaczek musi mieć wolę walki, musi żyć, bez niej nic dla mnie nie ma sensu.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Nie kwi 04, 2010 23:14 Re: Moj mały DT / Orlen po 2 operacji

amark pisze:Dzisiaj Święta a ja siedzę i płaczę. Nie wiem co mam zrobić. Myślałam, że z Shilą jest lepiej. Wczoraj byłyśmy u Weta, dostała antybiotyk, nie miała gorączki. Dzisiaj wróciłam od rodziców, nie było mnie 8 godzin. Zauważyłam, że Shila ma zmętniałe oko i nadżerki na języku. Dodatkowo strasznie boi się Kai. Ucieka na jej widok i jeży jej się ogon. Myślałam, że zaczynają się lubić, ale dzisiaj rano stoczyły walkę do krwi. Shila ma małą rankę. Bałam się, że zrobią sobie krzywdę, musiałam je rozdzielić. To Kaja gra pierwsze skrzypce a Shila zupełnie sobie z tym nie radzi. Początkowo było odwrotnie, ale od wczoraj zupełnie się zmieniło. Shila ucieka do szafy, trzęsie się. Nie pomagają nawet leki na uspokojenie.
Jutro moja lecznica ma dyżur, zamiast do rodziny pojadę z Shilą do lekarza.
Kocham Kaję, ale nie wiem co dalej robić. Shila wpadła w totalną depresję, coraz poważniej choruje, ucieka ode mnie i Przemka. Zachowuje się jak dziki, zastraszony kot, który nie chce żyć.
Ryczę, ciągle ryczę i nie wiem co dalej robić. Boję się, że jak tak dalej będzie wyglądać sytuacja, Shila umrze, bo widać, że już się poddała.

Właściwie to dziwi mnie ta sytuacja, zawsze sądziłam, że Shila potrzebuje kociego towarzystwa. Nas ludzi ciągle molestowała o zabawę. Nie sądziłam, że tak poważnie zachoruje. Dzisiaj znowu nie będę spać... Co robić??????

Jutro porozmawiam z Wetem i jakimś innym leku na uspokojenie. Tak bardzo chciałabym żeby to dokocenie się jednak udało, ale Shilaczek musi mieć wolę walki, musi żyć, bez niej nic dla mnie nie ma sensu.

Tak na szybko i w szoku, przyszedł mi do głowy ten wątek viewtopic.php?t=39025 .
Nie rozumiem Kai, u mnie przeżyła przyjście nowego kota, w pierwszej chwili się zjeżyła, a potem było b.dobrze.
Nie wiem, może być tak, że Feliway działa na Kaję, a na Shilę nie?

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 05, 2010 9:45 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Podrzucę, może ktoś tu zajrzy.
Jestem poważnie zaniepokojona :(

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 05, 2010 10:38 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Właściwie to ta bójka była w momencie, gdy Shila spała mi w nogach a Kaja chciała się z nią zamienić miejscami. Dzisiaj np. Shila leżała przy mojej ręce, Kaja w nogach i chciała przyjść do mnie. Przeszła po Shili w ogóle jej nie zauważając, co Shilę oczywiście zdenerwowało, ale jest za słaba, żeby się z nią bić. Dzisiaj poganiały się tylko chwilkę (raz Shila Kaję, raz Kaja Shilę), obyło się bez rękoczynów.

Wydaje mi się, że Kaja może podświadomie wykorzystywać to, że Shila jest chora, żeby zbliżyć się do mnie. Staram się obie traktować jednakowo bo są strasznie zazdrosne.

Dla mnie ważne jest to, żeby Shila wydrowiała + wyszła z depresji i mam nadzieję, że się wtedy dogadają.

Żal mi też Kai, nudzi się potwornie, nie próbuje nawet nawiązać kontaktu z Shilą. Shila zaś chodzi za małą, ale zachowuje się z rezerwą. Bawię się z Kają, ale nie jestem w stanie poświęcić jej całego czasu.

Początkowo było inaczej. Kaja próbowała zaprzyjaźnić się z Shilą, ta na nią prychałą i warczała. Może mała zraziła się całkiem do niej.

Daję im karmę RC Calm antystresową i mam w kontakcie Feliway.

O np. teraz Shila leżała mi na kolanach, Kaja wskoczyła i sugestywnie dała jej do zrozumienia, że to ona będzie tu teraz leżeć.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Pon kwi 05, 2010 10:53 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Masz problem i to gryzący.To,ze dziewuchy tak sei zachowuja,to nie znaczy że nie będzie ok.
Nie jestem specem w tej dziedzinie i u nas różnie bywa, ale uważam ,że miłością i cierpliowością wiele można zdziałać. Dziewczyny (Ja-Ba)stosowały krople Bacha w trudnych przypadkach.Forumowa Ryśka tym sie zajmuje i dobiera do przypadku. Mozna skontaktowac sie z jedną lub druga i pogadać. Mikicia doskonale sie wkomponowała w stado i odwrotnie.
Osobiście nie korzystałam z kropel, ale jak do mego domu nastał Pikuś to dom przewrócił sie do góry nogami.Pikuś zył w szafie 4 miesiące, lał gdzie popadło i Wojciem szczególnie nie dogadywał sie. Podawałam Chamomillę Vulgaris o potencji CH 30 a potem 200 Boirona.Homeopatię podaje sie wszystkim "zainteresowanym" kotom. U mnie pomogło bardzo, wyciszyło stado,uspokoiło.Chodź te koty nie lubią sie, albo napadają na siebie dla sportu-bo czasem mam takie wrażenie patrząc na nich.Pikuś jest jednym z bardziej rodzinnych kotów u mnie.
Homeopatia ma to do siebie,ze jest do długiego stosowania i trzeba trochę sie napracować.Ale warto spróbować. Złe poczatki nie oznaczają ,ze będzie źle.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56016
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 64 gości