Uszatek znowu sikał na różowo, więc był z wizytą u weta i dostał ponownie całą baterię lekarstw, i do iniekcji i do pysia.
Sorry, że mało piszę, ale grypa tak mnie łamie a do pracy muszę chodzić, po powrocie do domu juz nie mam na nic siły, tylko leżę, może w weekend więcej powpisuję postów, na razie przepraszam za brak postów, nie mam siły, ledwo daję radę pracować od 7,00 do 15,00
Na koniec dobra wiadomość, roxy napisała mi, że Mruczuś zostaje u nich na stałe

, tak się cieszę, że kolejnemu kotkowi udało mi się znależć dobry dom

, dziękuję roxy
Mruczusiu, wszystkiego dobrego w stałym domku, bądź grzecznym kotkiem i bądź wreszcie szczęśliwy
