
Faktycznie mały szybciutko sie z Lorka dogadał. jdyny problem pojawia się w nocy. Lorka jest przyzwyczajona do spania w łóżku bardzo blisko mojej ręki do której najlepiej się przytulić. (Taka ręka czasem w nocy odruchowo mizia po brzuchu.) Niestety mały też stwierdził, że najlepuiej spać jak najbliżej swojego człowieka i w ten sposób jest mały konflikt interesów. Kończy się to tak jak np dzisiaj niezłym pranem po głowach, ale niestety na mojej głowie. Efekt jest taki, że oba sie obrażają i wychodzą z łóżka, żeby wrócić tam po jakiejś godzinie i powtórzyć akcję. Generalnie śmiesznie jest.
Każdy na właściwym miejscu.
http://miau.pl/upload/PB010006.JPG