» Czw sie 27, 2009 19:36
hej odzywamy się oczywiści ze strachu znowu się nie wyspałam, zaglądnęłam już o 7 rano, było ok chociaż wydawało mi się że piwniczna dama ma gorączkę, i wtedy biegiem do stokrotki i kupiłam kilka świeżych kurzych wątróbek, i kawałek wołowinki, wetknęłam w tę wątróbkę tabletkę-antybiotyk i poszło jak zwykle jak z płatka, przed chwilą, byłam znów z wątróbką i znowu zjadła antybiotyk, rana wygląda chyba dobrze, tam panie wet chyba założyła jakieś sreberko, ciekawe co to jest, poza tym dama zrobiła kupkę i siusiu do kuwety, sprzątnęłam apartament posłałam łóżko i do pracy, ale zaraz idę jeszcze do Pysi na kawkę, tzn ja piję kawkę a ona się łasi koło nóg, nie chce wyjść chyba wie że jest chora.
Tak jak Basia napisała, dziękuję wszystkim za okazane serce, dla niej-Basi, Ani, Macieja, Agaty i innych za dobre serce w imieniu kotki i swoim a także osiedlowych, właśnie odebrałam karmę od Agatki z naszej lecznicy i idę do śmietnika podsypać bezdomnym, bo widziałam po drodze całą watahę, a dziś w nocy miałam przygodę o 3 w nocy moja domowa poszła na spacer i lało strasznie, więc otworzyłam drzwi balkonu żeby weszła i niestety zasnęłam, obudziłam się jak jakiś czarny cień wymykał się z pokoju opróżniwszy wszystkie miski mojej Pyśki, jej siostra a córka tej wysterylizowanej, chuda jak szkielet, ma jescze 2 braci, z tego samego miotu też takich bezdomniaków, którym codziennie resztki z obiadów stawiam na tackach w śmietniku.
A jescze dobra wiadomość, dostałam telefony od ludzi, którzy pobrali kotki, są zachwyceni, że czyściochy chodzą do kuwetki, grzeczne i poukładane, aż miło posłuchać...