Kiwi u Przemka. JUŻ W SWOIM DOMKU :) NIE STAŁO SIĘ NIC ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2009 21:01

Kiwi fajnie.

Parę zdjęć:

Obrazek Obrazek Obrazek

I z chłopakami na balkonie:
Obrazek

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Pt lip 31, 2009 1:10

Łoooo matko! Alez wypiekniala dziewczyna! :) Przemek z pierwszych zdjec wynika, ze juz z Marta ja podtuczyliscie ;)

Fota z chlopakami mnie powalila... widze, ze z kotami trzyma sztame ;) A z Wami? Rece cale?


Alez jest piekna... nie moge sie napatrzec.

Greta znowu z Toba przegralam na imiona :roll:


A co sie stalo Foos(k)owi? :(

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 31, 2009 6:43

alareipan pisze:... widze, ze z kotami trzyma sztame ;) A z Wami? Rece cale?


Z nami nie za bardzo, jak sobie łazi po pokoju to nie można się znaleźć bliżej niż 1,5 od kota. Ale np. w kuchni już jest inaczej - sama podchodzi, wskakuje na stoły i zagląda co się robi.
Jest też sposób, żeby ją pogłaskać w pokoju - wystarczy wejść z dowolną miską lub talerzem (może być np. z czereśniami jak wczoraj) i już się ma kota pod nogami, wyginającego się, ocierającego i drącego ryja "bo przecież głodna jest!".
Nagram Wam chyba filmik z tego wydarzenia, bo strasznie śmieszna jest.

alareipan pisze:A co sie stalo Foos(k)owi?


Fusiak jest uczulony na niewiadomoco i tak się męczy biedak od jakichś 2 miesięcy. Robią mu się krwawe wrzody na głowie i karku, które rozdrapuje i dlatego musi chodzić już teraz w dwóch kołnierzach, bo górny nie wystarczy. Jak na razie jedyne co pomaga to steryd.

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Pt lip 31, 2009 15:44

"Do adopcji akwarium z kotem dla osob z domem bez pokojow" ;)

Czekamy na filmik :)

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 03, 2009 9:14

Na razie filmiku jeszcze nie mam, bo wczoraj apetycik trochę Buraskowi opadł :roll:

Było tak: siedzieliśmy sobie po obiedzie w pokoju, wszystkie koty sobie łaziły, Buraczki oczywiście nie było nigdzie widać, ale nikt się nad tym nie zastanowił - z reguły siedzi za sofą i tam przysypia. Ni stąd ni z owąd pojawiła się w drzwiach do pokoju oblizując się prawie dookoła głowy i zaczęła nawoływać "mrrrrauuu, mrrrraaau!". Marta stwierdziła, że ona przecież woła chłopaków, chyba do kuchni, bo się zainteresowali. Polecieliśmy. A tam na stole odstawiona patelnia po smażeniu kotletów, czyściutka aż się świeci. Jak ją odstawiałem, było na niej jeszcze z 1/3 szklanki przepalonego oleju :roll: Wylizała małpa. Mam nadzieję, że jej zbytnio nie zaszkodzi. Ale jak się za przeproszeniem zesra, to nie wiem czy się w kuwecie pomieści.
Kolacją oczywiście zainteresowana raczej nie była.

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Pon sie 03, 2009 11:41

Bezoary juz jej teraz nie straszne! :lol:

I jaka z niej dobra dziewczyna! Chciała się z chlopakami podzielic! :)

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 06, 2009 0:01

Przemek co u Was?

Jak sie skonczyla tlusta dieta? ;)

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 07, 2009 22:07

Przemek hop,hop ;)

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 11, 2009 9:46

Jestem już.

Paczka doszła, dziękujemy bardzo.

Pożarcie takiej ilości oleju skończyło się tak jak przewidywaliśmy - srakę miała przez jeden dzień. Widać było, że sama jest zdziwiona co się "tam z tyłu" działo :lol: Miała więc jeden dzień głodówki.

Z oswajaniem niewiele się zmieniło - trochę rzadziej ją wypuszczamy, bo wypuszczona i tak się nie integruje, tylko siedzi za sofą.
Małym postępem można nazwać fakt, że jak podchodzimy do klatki i otwieramy drzwiczki, to nie ucieka w kąt, tylko stoi przy wyjściu i czeka na mizianie. Wyjęta z klatki oczywiście panikuje i ucieka.
Marta wymyśliła, że chwilę przed jedzeniem Buraczkę wypuszczamy, sama przychodzi do kuchni jak jest napełnianie misek, bierzemy ją na ręce i zanosimy na jedzenie do klatki. Może to coś da.

Na efekt działania Feliway'a trzeba jeszcze poczekać, ale mam wrażenie, że na Rudzika już działa. Co 5-10 minut trzeba go sobie zdejmować z kolan :lol:

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Wto sie 11, 2009 22:39

To postep niewielki :( Taka sliczna pannica i taka glupiutka :roll:

Ale mam nadzieje, ze agresywna nie jest...?

Licze na ten Feliway... Glaski dla oszolomionego feromonami kocich cyckow Rudzika!!! :D Zna sie chlopak na rzeczy ;)

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 17, 2009 22:35

Przemek co u Was? Jak tam piekna i bestia w jednym?

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 18, 2009 9:44

Nic ciekawego prawdę mówiąc...

W klatce i przy misce ok, wypuszczona sprintem znika za sofą i tyle ją widzieli :(

Mamy teraz też maluszki na DT, ale się ich boi. Nie chce być mamusią.

Postępów żadnych nie zanotowano...

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Wto sie 18, 2009 10:31

witam Krajana z mojego rodzinnego miasta :wink: i tak sobie patrzę i aż sprawdziłam czy nasza Kira w domu jest bo Kiwi to jak jej sobowtór :-) i powiem tak charakterkiem też - jest z nami rok a nadal chodzi własnymi drogami, nie lubi miziania, nie daje się brać na ręce - do żarcia pierwsza, z kotami trzyma sztamę - to typ kota dla ludzi którzy kochają te piękne zwierzęta ale niekoniecznie chcą je tulać - Kira raz na jakiś czas przychodzi do mnie do łózka się pogłaskać ale na zasadzie - pogłaskaj mnie bo może mi jeść nie dasz albo wystawisz za drzwi :twisted: trwa to dokładnie minutę i wypad - to kot który jest zdziwiony ze ma ogon :-)

cierpliwości życzę - ja złożyła klatkę i niech sobie śmiga - tak szybciej się oswoi :-)

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Wto sie 18, 2009 21:11

Troche mnie to zalamuje :( Wyglada na to, ze szanse na normalne wyadoptowanie Kiwi sa slabe :( Albo conajmniej odlegle... A przeciez nie moze wiecznie u Was zalegac. Powinnam cos wymyslec. Wpadlo mi do glowy Przemek, zeby ja sprobowac umiescic ja gdzies na zewnatrz w bezpiecznym miejscu, stajnia, gospodarstwo... bo w sumie to nie wiem, czy jej dobrze w domu czy nie :roll:

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 24, 2009 7:24

Mam wrażenie, że mała głupota wręcz się cofa w oswajaniu :(

Dotknąć się nie da, ucieka i się chowa. Zero postępów.

Czasem wydaje się, że jest trochę lepiej - ostatnio siedzieliśmy na sofie i wskoczyła na oparcie, niecały metr od nas. Wyciągnąłem do niej powoli rękę, ale się spłoszyła.
Poza tym nauczyła się oszukiwać - jak się otworzy klatkę to się przymila, mizia, a kątem oka tylko patrzy gdzie jest większa szpara w przejściu i sprintem ucieka.

Nie wiem czy ktoś będzie chciał "niewidzialnego" kota...

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 109 gości