Kuźnica Helska - na usypianie kotów są pieniądze! :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 18, 2009 10:19

nareszcie ktoś to zauważył. kotów w samej Gdyni też jest wiele, o wiele więcej niż w Kuźnicy, każdy stara się pomagać jak może.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lip 18, 2009 15:27

Tak sobie to czytam. I chyba parę osób nie wie o czym pisze. Podróż tylko do Władysławowa to zaledwie 3-4 godziny z Gdyni stania w korkach w upale. Od Władysławowa do Kuźnicy "zalewie" 1 godzinę - trasa która po sezonie (Gdynia-Kuźnica) pokonywana jest w 45minut. Aby nie wykończyć zwierzaków potrzeby jest specjalny wóz do tego celu. Nie da się fizycznie zapakować 20 kontenerów do osobówki - i to wyłącznie takiej wyposażonej w klimatyzację. Auta dostawcze mają klimatyzację wyłącznie w przedziale osobowym. Przy tej temperaturze na pace jest zaledwie 50"C. Konia z rzędem temu co znajdzie miejsce do parkowania w szczycie sezonu w Kuźnicy i to w cieniu. Bo w szczerym słońcu nawet klima może nie dać rady. A trzymanie w takim aucie zwierząt już podlega pod paragraf o znęcaniu się nad zwierzętami.
"..jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym"

http://WWW.CIAPKOWO.PL - może ty odmienisz ich los.

mariusz_s

 
Posty: 883
Od: Pon gru 24, 2007 20:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Sob lip 18, 2009 17:35

to byłabym wdzięczna za "niewracanie"
te koty potrzebują pomocy nie w zeszłym roku, nie w przyszłym roku tylko teraz :!:
i mam dużą prośbę: skoro znacie temat to proszę "molestować" urząd gminy
bo wygląda mi to na zdecydowanie zbyt skomplikowane na samodzielne działanie
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob lip 18, 2009 19:27

Killatha pisze:to byłabym wdzięczna za "niewracanie"
te koty potrzebują pomocy nie w zeszłym roku, nie w przyszłym roku tylko teraz :!:
i mam dużą prośbę: skoro znacie temat to proszę "molestować" urząd gminy
bo wygląda mi to na zdecydowanie zbyt skomplikowane na samodzielne działanie


A ja byłbym wdzięczny o nie pisanie złośliwych i cynicznych komentarzy.
Bo z dystansu 700km wszystko jest łatwe, proste i przyjemne. Dyryguje i doradza się łatwo na odległość.
"..jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym"

http://WWW.CIAPKOWO.PL - może ty odmienisz ich los.

mariusz_s

 
Posty: 883
Od: Pon gru 24, 2007 20:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Sob lip 18, 2009 20:38

Rambo_ruda, Mariusz_s (i inni) jeżeli macie coś do mnie to proszę na pw
założyłam nowy wątek, a nie ciągnę poprzedniego aby nie czytać czego się nie da

bardzo dziękuję za sugestię poinformowania pani Kariny Schwerzler - napisałam maila, wymieniłyśmy parę sms-ów
może przyniesie to jakis pozytywny efekt
i wiem że niewiele jest rzeczy łatwych
rozwieszając plakaty czy rozdając ulotki jest szansa że ktoś jednak się douczy, jeżeli tych ulotek nie ma to nie ma nawet szansy douczenia 1 człowieka na 10
w niedzielę Ewa wraca do siebie, będzie miała dostęp do sieci, wstawi zdjęcia
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob lip 18, 2009 20:48

mam nadzieje, ze coś się naprawde ruszy z tej "państwowej" strony, tyle by to na pewno ułatwiło!

straszne, ze te koty tak cierpią :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie lip 19, 2009 0:00

Killatha pisze:Rambo_ruda, Mariusz_s (i inni) jeżeli macie coś do mnie to proszę na pw
założyłam nowy wątek, a nie ciągnę poprzedniego aby nie czytać czego się nie da

bardzo dziękuję za sugestię poinformowania pani Kariny Schwerzler - napisałam maila, wymieniłyśmy parę sms-ów
może przyniesie to jakis pozytywny efekt
i wiem że niewiele jest rzeczy łatwych
rozwieszając plakaty czy rozdając ulotki jest szansa że ktoś jednak się douczy, jeżeli tych ulotek nie ma to nie ma nawet szansy douczenia 1 człowieka na 10
w niedzielę Ewa wraca do siebie, będzie miała dostęp do sieci, wstawi zdjęcia


nikt nic do ciebie nie ma, przedstawiamy ci aspekty techniczne tej sytuacji, a ty uparcie udajesz że nie rozumiesz co piszemy.

napisz do pkdt, działaj z panią Schwerzler, skontaktuj się z gminą, życzę ci z całego serca żeby twoje działania przyniosły skutek, bo z chęcią wtedy pojadę z tymi kotami pomóc.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 19, 2009 12:47

Już jestem.Napiszę wszystko dokładnie i wkleję zdjęcia,ale wybaczcie,po kilkunastogodzinnej podróży PKP jestem bardzo zmęczona.To 768km.Dzięki Killatha za założenie wątku.Rambo_ruda,nigdy nikim nie dyrygowałam z odległości jw.,dziękowałam wciąż i wszystkim za pomoc.Byłam w urzędzie gminy w Jastarni,rozmawiałam z ludźmi miejscowymi,z turystami,karmiłam koty,w poprzednim roku ja i moja rodzina pomagałyśmy finansowo w udanej akcji sterylizacyjnej tych kilku kotek.Dwie wróciły,mają się dobrze,mam zdjęcia,później wstawię.Nie da się wywieźć tych kotów,jest ich za dużo,z resztą po co?Znów będą nowe i tak w kółko.To trzeba zrobić przy udziale gminy.STERYLIZACJA,nie wywożenie.Próba już była.Turystka z W-wy(o czym pisałam) ściągnęła Straż Miejską,weta,telewizję,coś się ruszyło.Przeraża mnie nastawienie miejscowej ludności.NIE WOLNO karmić kotów,bo będzie ich za dużo.Mają rodzić się i umierać bez ingerencji człowieka.Tam im nawet nie dają wody,piją z kałuży.Raj mają tylko,kiedy są turyści.Mnie zwracano uwagę,że źle robię,ale tolerowano to jakoś,bo turyści znaczą pieniądze dla miejscowych i nie wolno z nimi zadzierać.Pani Bożena karmi swoje i kilka innych,trochę się boi,bo nie podoba się to innym.Ona zupełnie nie ma pojęcia o chorobach,o odrobaczaniu,o szczepieniu.Tam w okolicy nie ma weta,o czym już wiadomo,ona nawet swoich kotów nie zawiezie do Pucka.Na szczęście jej koty jakoś się mają.Facet z Helskiej 35 nie karmi kotów,chociaż uważa je za swoje,nie pozwala ich zabrać,ponoć do Waldemara wystartował z siekierą.Mnie pozwolił wchodzić na podwórko i tam sprzątać,ale nie mogłabym żadnego zabrać z podwórka.One jednak łażą poza posesją,więc jakaś szansa by była.Kotek jest mniej niż kocurków,myślę,że teraz nie więcej jak sześć w samej Kuźnicy.Wszystkie młodziutkie.Na moje oko dwie ciężarne kotki to kocie dzieci,mają kilka miesięcy.Jest kilka starszych kocurów,ale nie kotek.Może one umierają przy porodach? Może są słabsze przez to,że w kółko rodzą dzieci?Nie wiem.
Koty są różne,dzikawe,owszem,ale i miziaste.Te z Helskiej łaziły za mną jak kurczęta za kwoką.Kiedy pierwszy raz jednego wzięłam na ręce,był trochę przestraszony,ale kiedy zaczęłam głaskać,tak mu się spodobało,że nie chciał zejść z rąk.Wszystkie ocierały się o nogi mojej siostry,którą mało przecież znały.Te na Żeglarskiej były dzikawe,to prawda.Głód był jednak większy niż strach.Żadnego jednak nie pogłaskałam,były na opuszczonej posesji za ogrodzeniem.Ostatnio jednak ich tam nie było (turystka mieszkająca w pobliżu i dokarmiająca je stwierdziła,że jest ich osiem).Ja widziałam tam chyba mamę-krówkę,starszego czarnego kocurka i może 6-8 tygodniowe-tygryska,dwa białe z czarnymi ogonkami i dwa czarne z białymi krawatkami,w tym jeden bez kawałka nóżki.Przed wyjazdem widziałam już tylko krówkę,która się przeniosła w inne miejsce.
Żaden z czarnych kotów nie był naprawdę czarny,ale zrudziały.
Obok miejsca,gdzie ja mieszkałam było też stado kotów,czarnych z krawatkami,ale one dostawały jeść,mleko i resztki z obiadu,ale zawsze i trzymały się tego miejsca.Dorodny,rudy kocur łaził po całej Kuźnicy.
A teraz na koniec,Kuźnica to mała wioska,sterylizacja,ale taka wszystkie kotki od razy miałaby szansę powodzenia i liczba kotów zmniejszyłaby się od razu,a kocięta nie umierałyby w męczarniach,najwyżej ginęłyby śmiercią tragiczną na torach,co tam zdarza się nagminnie i na to już nikt nic nie poradzi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56154
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 19, 2009 13:34

ewar przecież nigdy nie napisałam że dyrygujesz z odległości, wiem że pomagałaś finansowo w leczeniu a i samemu Waldemarowi.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 19, 2009 16:12

Chciałam wkleić zdjęcia,ale chyba upload nie działa.Spróbuję inaczej może.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56154
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 19, 2009 17:02

Problem z tymi kotami polega też na tym,że opisuje się je jako grupę,a nie kota o takim,a nie innym imieniu,który ma chore oczka..itd.W tłumie nie widzi się jednostki.Mnie też trudno było je rozróżnić.Są (te na Helskiej) prawie identyczne,zobaczycie na zdjęciach.Wrażenie robi rozdęty brzuch kilkumiesięcznej kotki,która lada moment urodzi,albo malutkiego kotka,który stracił kawałek nóżki,albo się taki urodził.Trzeba spojrzeć w załzawione oczy młodego kocurka,odganianego od miski,zobaczyć malutkiego tygryska,który nie może oderwać się od kubka ze śmietaną,albo kawałka masła.Wstrętne Aro,kawałek pasztetu to dla nich uczta.Mąż p.Bożeny rzuca im ogony surowych ryb i to jest poza sezonem podstawa ich diety.Żegnałam się z nimi i ryczałam z bezsilności.Nie zapomnę widoku kocurka,który biegł za mną kiedy odchodziłam nakarmiwszy go po raz ostatni.Wątpię,abym któregokolwiek z nich jeszcze zobaczyła.Nie marzy mi się nawet leczenie tych,które jeszcze żyją,marzę tylko o ograniczeniu ich populacji,żeby nie rodziły się nowe,z których przeżyje zaledwie kilka,a i tak będą farciarzami,jeśli przeżyją rok.Parę zabiorą turyści,ale co znaczą dwa koty przy takiej ich liczbie skoro wciąż rodzą się nowe?Nie proszę o domy dla nich,wiem,że to nierealne,ale o pomysły.Napiszę do Jastarni list polecony (muszą wtedy odpowiedzieć),napiszę do Kuriera Telewizyjnego,do Pełnomocnika,co jeszcze mogę zrobić na odległość?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56154
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 19, 2009 18:20

Ewar, smutne jest to co piszesz :(
Jedynie co przychodzi mi na mysl, to naglosnienie sprawy, zwrocenie uwagi publicznej na problem bezdomnych kotow. Nie wierze, ze w calym misteczku nie ma jednej, wrazliwej osoby na los tych zwierzat. Byc moze sa ale nie potrafia sie do tego zabrac, nie wiedza jak zaczac, od czego zaczac.
Dobrym pomyslem jest napisanie listu, do gminy, do jakiegos stowarzyszenia prozwierzecego o pomoc. Zapytam w biurze OTOZu jak mozna by ten problem rozwiazac.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 19, 2009 18:53

Dzięki, Izabela.Jest tam jedna znana mi osoba (p.Bożena),która kocha koty i chce im pomóc,ale nie wie jak i nie ma możliwości.Są turyści,którzy nie mają pomysłu,co zrobić,tylko podkarmiają,bo to mogą i chcą.Czasem zabiorą któregoś kotka ze sobą,dadzą mu dom.To nie jest rozwiązanie.To mały teren,to nie metropolia i sterylizacja KILKU kotek dałaby efekty.To bardzo bogata gmina,tak luksusowo urządzonego urzędu nie widziałam jeszcze.Do Kuźnicy przyjeżdżają celebryci,ich autografy i zdjęcia są w miejscowych smażalniach,każdy wynajmuje pokoje turystom,nie ma biedy.Mentalności się jednak nie zmieni,w to nie wierzę.
Zobaczycie zdjęcia pięknej szylkreci,która przytulała się do mnie i mruczała,a ja nie mogłam jej zabrać i jest mi strasznie z tym źle.Jakie cudne było to tygrysiątko,takie pulchne jeszcze,bo dziecko kilkutygodniowe.Dwa białe kotki z czarnymi ogonkami wyglądały jak laleczki,ale ich oczka były już zaczerwienione.Jakie szanse ma czarne kocie dziecko bez fragmentu łapki?Dlaczego ten upload nie działa?Mam dużo zdjęć,zobaczycie je wszystkie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56154
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lip 19, 2009 19:42

ja czekam na odpowiedź pani pełnomocnik
i napewno nie zostawię losu tych kotów odłogiem
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lip 19, 2009 20:10

Słuchajcie, a może właśnie spróbować napisac maile do tych celebrytów, którzy tam bywają? przecież wśród "gwiazd" też sa osoby, które lubią zwierzęta, może to by jakoś wpłynęło, na stosunek ludzi? nawet, jeśli nie na zmiane myślenia, to na takie "udawanki", no bo to jednak klienci i to ważni dla nich
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek i 67 gości