Przepraszam za brak info, brak czasu+oporny komp....
Kocia ma się nadspodziewanie dobrze, choc pełne dojście do sprawności może potrwać

Jej włascicielka porozkładała po całym mieszkaniu w newralgicznych miejscach poduszki, kołdry i koce, zeby kici się wygodnie wskakiwało np. na łóżko i żeby się nie uszkodziła przy zeskokach

(bo wytłumaczyć, że wogóle nie powinna jeszcze skakać, to sobie nie dała). Okno zabezpieczone, więc chyba - happy end?