( było ODMA)--Fraszka--juz w domu tymczasowym

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 17, 2009 8:09

Fraszunia!!!! :1luvu: Jak dobrze że już bezpieczna!!! :D
A to ciumkanie to mój Pan Malutki miał ale tylko jako maluszek i tylko w przypadku jednego puchatego szlafroka. Resztę olewał :) Mi to się kojarzyło troszkę z chorobą sierocą, ale nie wiem czy tak ona u kotów wygląda... w każdym razie dawałam się wycmokać, wygłaskałam i z czasem kotusiowi przeszło :)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 17, 2009 10:18

cieszę się ,że ci sie spodobała Fraszeczka :D

Ciumkanie jest odznaka zbyt wczesnego odstawienia od cycka mamusi.
czasem nawet bardzo wiekowe koty ciumkaja, jesli za wczesnie straciły mamę.
Fraszka chyba teraz, taka chora, w szczególności potrzebuje bliskosci i pomocy
:wink:
Tak bardzo sie cieszę,ze ona juz nie w schronisku :D :D :D

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 17, 2009 20:09

jak dzis Frasia?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 17, 2009 21:33

Cieszę sie ze z Fraszki taka kochana, grzeczna koteczka :D
Choc zakładam, ze jeszcze pokaze pazurki :twisted:

Ja tez mam w domu ciumkacza, ale Masza jest samowystarczalna i ciumka samą siebie :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw cze 18, 2009 10:00

Mówiła mi Mała, że Fraszka bywa charakterna... tangerine1 zakłada, że pokaże pazurki... hm... no ja nie wiem o co chodzi... :roll:
Dziecko grzeczne i posłuszne, owszem, zaborcze, rozgadane i niechętne do zabiegów (a kto jest?), ale takie układne... takie przytulaste... takie oddane... no po prostu super :D Wiecie co, może ja po Rudzielcu jestem już tak nastawiona... nie dał się dotknąć, wziąć na ręce nie było mowy, no i pazurami operował. Fraszka jest dużo prostsza w obsłudze. No dobrze, może jest trochę męcząca stale wijąca się między nogami i domagająca się nieustannej uwagi na wyłączność... może mam na rękach i nogach jednoznaczne ślady jej wyrywania się podczas zabiegów "pielęgnacyjnych"... ale jak do niej mówię, że marudzi, jest upierdliwa i że przecież musi Nova kilka spraw załatwić a nie wylegiwać się cały dzień z kotem, to idzie na kompromis i siada w pobliżu, byle mnie mieć w zasięgu wzroku... jak jej tłumaczę, że ucieczka nic nie da, bo i tak ją złapię i zakropię, to ulega... a pazurki... nie są złośliwe, po prostu są ostre (mimo, że obcinane wczoraj). No zobaczcie... jaka ona fajna :D
Obrazek Obrazek Obrazek

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw cze 18, 2009 10:02

jakie cudo z Fraszeczki... taki kochany, słodki, zaskoczony chyba tym ratunkiem kiciuś... tak dobrze patrzeć na takie kocie szczęście...

:1luvu:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 18, 2009 10:15

A jeśli chodzi o sprawy zdrowotne, to wczoraj pani weterynarz podała kontynuację leków ze schronu - enrobioflox i zylexis... powiedziała, że enrobioflox przynajmniej do piątku będzie, dzisiaj będzie jeszcze powtórka leków wzmacniających i w najbliższej przyszłości odrobaczanie. Oczy zakrapiamy regularnie, jakieś 4 razy dziennie. Fraszka nie lubi, trochę sie wyrywa, ale zawsze jednak mi na to pozwala... ufff :) Nie mam takiej wprawnej ręki jak Mała, ale staram się być zdecydowana i delikatna. Moim zdaniem idzie ku dobremu. Stan zapalny chyba ustąpił, świeżej ropki nie ma. Nosek już dużo ładniejszy i oczy też, chociaż strupki dookoła. Nie staram się ich za bardzo ściągać, bo widzę, że nie lubi, że ją to drażni, a po trochu same odpadają. Nie ma problemu z zamykaniem, czy otwieraniem oczu. W nosie jeszcze trochę przytkane. Poprychuje czasem, no i brakuje jej powonienia, więc czasem miska pełna, a Fraszka protestuje, że głodna. Biorę wtedy po kawałęczku na rękę, ona wącha i wącha, jakby to miała wciągnąć nosem, w końcu zaskakuje, próbuje i wtedy daje się naprowadzić na michę. Załatwia się też normalnie. Trochę się bałam, bo dwa dni nie było koopala, ale już ok :D
Obrazek Obrazek

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw cze 18, 2009 10:25

moja kochana Fraszeczka :love:
w posieli :dance:

tak bardzo sie cieszę :D
nie ma jej sie co dziwic ,ze nachalna, ona bardzo garnęła sie do ludzi, a siedziłą bidna w klatce ponad miesiąc
musi nadrobić :wink:

mówiłam Ci,że ona przy rudej to bułka z masłem :P

tez mysle,ze może byc kotem z małym Adhd, ale to sie okaze po jakims czasie

i oczka juz otwarte :dance:
to był straszny widok, kota, ktory zawze pierwszy darł sie przy drzwiczkach klatki proszac o uwagę-nagle przestał wychodzic z budki, zupełnie nic nie widzac na oczka

ciekawe jakiebyły jej losy wczesniejsze
czy została wywalona przez kogos? czy wypadła z balkonu? czy ktos ja czyms zdzielił? kto wie
napewno był to domowy kot

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 19, 2009 18:35

Fraszuniu-odezwij sie do nas :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 22, 2009 10:57

No niestety nie da rady pisać codziennie :( Ale pomyślcie sobie, że większość tego czasu, który bym przeznaczyła na pisanie na forum, spędzam z Fraszką. Przynajmniej staram się. Ona wymaga tak wielkiej uwagi, że oczywiście nie sposób mieszkając samemu, pracując i mając milion rzeczy do załatwienia, dać jej tyle czasu ile chce, ale robię co mogę (i piszę w pracy... 8) ) A jej ciągle maaałooo...! Same codzienne wizyty u weta zajmują przecież sporo czasu. No wiem, jakby łykała tabletki, byłoby lepiej, ale niestety... już i tak jest nieźle, że pozwala na nieustanne "majstrowanie" przy oczach. Wczoraj była ostatnia dawka antybiotyku, a że była niedziela, to dostałyśmy dawkę w strzykawce do połknięcia... no owszem, wstrzyknąć było łatwo, ale Fraszka dostała maksymalnego ślinotoku (tak jak przy próbie podania tabletki), ale takiego, że piana na ustach nie jest przenośnią. Zaśliniła mi całą kuchnię i łazienkę 8) No ale kuracja zakończona. Teraz jeszcze zakrapiamy oczy kroplami ze sterydami, już nie tak często jak wcześniej, ale regularnie. Strupki dookoła oczu już prawie nie istnieją - bardzo ładnie w tym pomogły "sztuczne łzy" od wetki i regularne wycieranie oczu. Powonienia za bardzo nie ma dalej, więc karmienie zaczyna się od wąchania z ręki, ale apetyt dopisuje, więc jak zaskoczy, to całą miseczkę wpałaszuje i dopchnie chrupkami. Cieszę się, że je, bo jest taka chudzinka... tydzień temu ważyła 2,70kg, a po trzech dniach, nie wiedzieć czemu 2,50kg! W międzyczasie bylo odrobaczanie, ale żadnych robali nie widziałam po nim, więc nie wiem skąd ten ubytek wagi. Za tydzień znowu mamy odrobaczanie, no i nie wiem jak ze sterylką, bo niby Fraszka już dobra, ale jeszcze te oczy troszkę czerwone w środku, a i kichnie sobie czasem (i wyciera mi się w koszulę :) ) Zaczęła się bawić, lubi sobie pogonić, ale bez przesady, raczej tak grzecznie. No i przede wszystkim lubi się wspinać, co widać na zdjęciach.

Obrazek Obrazek

Lubi sobie leżeć, ale koniecznie w towarzystwie:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pon cze 22, 2009 11:21

ja bym poczekała ciut jeszcze ze sterylka, dopóki kica sie całkiem nie zbierze w sobie

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon cze 22, 2009 13:04

No mnie też się zdaje, że nie ma co ryzykować... poczekam do czwartku, zobaczymy oczy... jeśli nie będzie 100% ok, to zrobimy sterylkę za tydzień. Generalnie zależy mi na tym, żeby to wypadało w piątek, żebym na drugi dzień mogła z nią być. Z drugiej strony ostatnio ciągle coś mi w weekendy wypada... Stąd to kombinowanie z terminem. Ale zobaczymy... póki co, zrobię ogłoszenia o adopcji.

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw cze 25, 2009 8:06

Fraszka odkryła swój ogon :) Dzisiaj w przedpokoju odbyła za nim szaloną gonitwę :) Później, nieco zmęczona spoczęła w umywalce, bowiem także niedawno zorientowała się, że Nova ma pełnowymiarową umywalkę, czyli taką, w której wygodnie mieści się kłębek pełnowymiarowego kota. Takie rzeczy sobie obserwuję będąc w łazience, przez otwarte drzwi. Przymykam je tylko, żeby Fraszka mogła wejść, albo chociaż widzieć, że tam jestem, bo za zamkniętymi ma pretensje. Tak, że jest wdzięcznym widzem porannego makijażu oglądanego z wysokości pralki, po spłukaniu wanny po kąpieli wylizuje wodę z wanny, albo urządza skoki wzwyż z pralki na drzwi, co widać na wcześniejszych zdjęciach.
Zdrowie myślę już w porządku, ale jeszcze oczy przemywamy. Taaakie się wielkie teraz te oczy zrobiły :) Jak tak spojrzy, to człowiek nie ma sumienia odmówić niczego :twisted: Na poniedziałek mamy przewidziane powtórne odrobaczanie, a na wtorek umówione jesteśmy na sterylizację, więc pani wetka jeszcze przed zabiegiem będzie mogła potwierdzić czy można.
No i domek czeka :D Młoda rodzina z małą dziewczynką. Kocio-uświadomieni, nawet z kocim nazwiskiem :) Jak nie ma w domu rodziców, to są dziadki, albo niania, więc z reguły ktoś w domu jest. Sądzę, że to się Fraszce bardzo spodoba. Wydaje mi się, że do domu z dzieckiem będzie w sam raz. Ona jest taka spokojna i miziasta... Umówiliśmy się na odbiór niedługo po sterylizacji. Jestem dobrej myśli :)

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw cze 25, 2009 9:32

:D :D :D
jakie tu dobre wieści :D
pamietaj, uczul dom na okna i balkon, jak widac Fraszka ma kręcka w tyłku :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 25, 2009 9:44

Oczywiście, podkreślę kwestię okien, ale myślę, że przy takim małym brzdącu rodzina na wszystko uważa podwójnie :)
A tak ogólnie, to Fraszka jest bardzo spokojna. U mnie bywa na parapetach, ale rzadko. Nawet ptaki jej za bardzo nie przyciągają. Jeszcze jej nie widziałam interesującej się uchylonym oknem. No ale oczywiście, zawsze może być ten pierwszy (czasem ostatni :() raz... trzeba uważać.

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, puszatek i 475 gości