jeszcze na dobre nie wróciłam do domu, a tu już tyle pytań... dzięki Wam za troskę
kotek został dokładnie wybadany - osłuchane serducho, zmierzona temperaturka, wyczyszczone uszy

zważony, założono mu książeczkę zdrowia, zaszczepiono go, zakupiono tabletki na odrobaczenie (bo nasze psiaki muszą, a chcemy wszystkie razem)
Mały kotek waży dokładnie 5 kg

, tak więc trochę więcej niż myślałam
Co to zrastania się tego "urazu" , to jeszcze odczuwa pewne bóle w tej okolicy, zatem aby porównać jak to się zrosło - jest jeszcze troszkę za wcześnie. Musimy poczekać.
W sprawie tego guza...

Na początku - sprawdzając w kierunku od głowy ku ogonowi - owszem, to jest worek tłuszczowy, ale bliżej ogona jest coś dziwnego, tzn. może to być krwiak po wypadku, może to być siniak taki twardy po tym wypadku, może to być i guz. Bez biopsji nie da się jednoznacznie stwierdzić. Nie jest to na pewno przepuklina. Mamy jednak narazie poobserwować to miejsce pd kątem, czy zwiększa się czy zmniejsza... Mi jednak osobiście wydaje się, że on się troszkę chyba jednak zmniejszył....
Po wszystkim kotek natychmiast wskoczył do pudełka po butach, w którym podróżuje do weta

męskich dużych butach...
a w drodze powrotnej z racji strasznie dużej ilości sierści na ubraniach zostały mu zakupione szeleczki
