SAMA ŚWIATA NIE URATUJE> KOTEK dochodzi do siebie:-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 01, 2009 18:20

cudne kotki

trzymam kciuki za zdrowko
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 01, 2009 18:37 nie są wychodzące ale boje się

nie są wychodzące ale boje się, że jakby mi jakiś uciekł to zginie, one są sprytniejsze odemnie i może się zdażyć a jako koty niewychodzące adresownik zwiększa ich szanse, co do tych obrózek nie jestem przekonana bo powinny być takie z gumką by kot w razie czego jak się zawiesi na płocie mógł z tego wyślizgnąć ale myśle nad tym. Mam znajomego producenta smyczy może on coś wymyśli, tylko nie mam czasu i środków by się do niego zwrócić:-)
Ta biała koteczka jest super:-) miałam jej nie oddawać do tej dziewczyny ale pojawił się czarnulek, musze oddawac koty bo zaniedługo to będe mieć kotów a kotów, ale jak się jakieś zwierze wyciągnie z choroby to się człowiek tak przywiązuje, że naprawde jest ciężko:-) te dwa zostaną już chyba u mnie, ja mam tez problem bo jestem sama, bez chłopaka czy męża, niech się rozchoruje (odpukać) kto się zajmie kociakami, dlatego musze się nauczyć wydawać kotki:-) czarny też będzie do oddania;-) no ale zobaczymy:-)))))a poztym musze mieć miejsce na następne ofiary losu:-)

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro kwi 01, 2009 19:21

kotek wlaśnie zwymiotował worek i trawy, kupa była ok ale za to w wymiocinach był, ile on tego worka zeżarł? szok, może to był worek z jakiegoś mięsa a on z głodu go zjadł, no raczej od jutra kroplóweczki:-( bo wygląda na to, że to czyszczenie żołądka dłużej potrwa :-(

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Czw kwi 02, 2009 10:59

Cangu, ciągle trzymamy kciuki za efekty leczenia. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw kwi 02, 2009 11:40 Re: nie są wychodzące ale boje się

cangu pisze:nie są wychodzące ale boje się, że jakby mi jakiś uciekł to zginie, one są sprytniejsze odemnie i może się zdażyć a jako koty niewychodzące adresownik zwiększa ich szanse


Dobrze, że o tym myślisz.
Do naszego schroniska trafia wiele domowych kotów znalezionych gdzieś na ulicy - najpewniej wypadały czy wyskoczyły z okna, albo niepostrzeżenie wyszły na spacer bez wiedzy opiekuna. Gdyby miały adresowniki to można byłoby odszukać opiekunów, a tak ... :(
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 02, 2009 12:17

NO Myśle bo jesteśmy tylko ludzmi a to czasem tylko chwila nieuwagi lub zamyślenie. Co do kotka jestem w szoku, jest u mnie trzeci dzień, bylam teraz w mieście i wróciłam a tu zwymiotowane, gałązki, trawa i znowu worek, znowu przechodze na mleko, lub smietanke no i niestety by nie osłabł na kroplóweczki, a myślałam, że mu się to oszczędzi:-((( ale wystawiając aukcje i widząc jego stan raczej myślałam, że łatwo nie będzie. Zrobiłam nawet zdjęcie tego, to nie są jakieś trawy to wygląda normalnie jak igły z jakiegoś iglastego, apo roztarciu tego zobaczyłam , że miedzy wymiocinami znowu ten worek! Bardzo się boje, że mu to gdzieś stoi w jelitach i nie chce dalej pójść stąd wymioty a nie w kupce. Dostał śmietanke bo tłusta to może będzie "poślizg" jka to nie pomoże pomyśle nad czymś innym, ale spytam weterynarki co można podać. On chyba z głodu musiał najeść się byle czego, bo inaczej sobie tego nie moge wytłumaczyć. Każdy kto czyta proszę się pomodlić by dobrze znósł kroplówki, niestety to kotek z charakterem i nie daje się nawet brac na ręce bo wrzeszczy. Sam wejdzie na kolana ale żeby go brac to absolutnie nie.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Czw kwi 02, 2009 19:15 INFO O ZEZIKU:-(((((((((((((((

dziś niestety konieczne już były kroplówki, wczoraj kotek wymiotował workiem i trawą, dziś u wterynarza podczas kroplówki znowu zwymiotował ogromny kawał worka , jak połowa cienkiej parówki. Worek podgnity i zzieleniały, też podczas biegunki zrobił żóltą wodnista biegunkę. Podany został antybiotyk, witaminy glukoza, niestety nie czuje się po tym dobrze i leży, za wizytę 20 zł ale nie ważne, ważne by mu się polepszyło, niestety okazało się, że stan jest cięższy niż chciałam wierzyć:-( proszę trzymać kciuki za kotka, niestety bardzo źle znosi weterynarza:-( o zasztrzykach już nie wspominam, po kroplówce jak przewidywałam bardzo obiżyla się temperatura ciała:-( kto jest wierzący niech się za niego pomodli proszę:-(

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Czw kwi 02, 2009 19:20

BARDZO TRZYMAM KCIUKI :!: Trzeba mieć nadzieję...
Gosiara
 

Post » Czw kwi 02, 2009 19:31

Boże, jakie biedactwo, myślę o Was ciepło i trzymam wielkie kciuki :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 02, 2009 20:40

Jak On biedulek musi cierpieć mając takie coś w żołądku :cry:Napisz coś...
Gosiara
 

Post » Czw kwi 02, 2009 20:49

jest prawie nieprzytomny, niska teperatura ciala, zrobil znowu biegunke, kolor zielonkawy, to jest stan po antybiotyku i kroplowce, jak zrobil kupke zaczal mi sie wspinac na kolana, owinekam go w sweter i spi na kolanach, tzn lezy slaby, nie spi raczej, nie chce krakac dlatego nic wiecej nie powiem, zobaczymy, co ma byc to bedzie

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Czw kwi 02, 2009 20:54

Trzymam za to biedactwo wielki kciuki, wierzę, że to, co teraz przechodzi to kryzys, który pokona :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 02, 2009 21:06

ja wole nie wierzyć, dwa razy juz wierzyłam, co ma być to będzie, daje mu pić zeby te trucizny z rozkladającego się worka wypłukać, ten worek był pewnie pełen jakiejś krwi i to mu gnije w żołądku. Ale dziękuje wszystkim, napewno ma dobrze u mnie i robie co mogę, reszta jest zapisana w gwiazdach

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Czw kwi 02, 2009 21:31

Nie sugerował nikt, by kota otworzyć? on może sobie sam nie poradzić z workami. A swoją droga, ile worków mógł połknąc kot? 8O

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 02, 2009 21:40 Tosza...

może nie czytałaś od początku, kot skóra i kości, jak go otwierać? przecziec przy takiej anemii by niczegi nie przeżył, zresztą jelita są kocim najczujszym elementem, ie robi się takich operacji raczej. Ale generalnie to nie przypadek nadający się na operacje, u niego można wyczuć każdą kość.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], HerbertPrade, puszatek i 153 gości