genowefa pisze:Jest niestety bardzo źleDziś w lecznicy Ziuzia miała na wejściu 34 st
Cały czas z niej leci, jest prawie nieprzytomna.
Muszę jej dawać leki także doustnie, przed czym ona niestety broni się może. Przed chwilą tak się zdenerwowała, że myślałam, że to już koniec. Zaczęła dyszeć, z ust pociekła jej brązowa ciecz. Musiałam dać jej spokój, bo bałam się że mi zejdzie. Nie wiem jak jej to podam
Do domu dwie kroplówki - na wieczór i na jutro rano, bo z Zuzią mogę pojechać jutro dopiero po pracy.
Pożyczyłam też poduszkę elektryczną z lecznicy. Myślałam, ze to dobry pomysł, a teraz boję się, czy nie spalę chałupy, na noc chyba jednak dam termofor. Ma ktoś doświadczenie z tego typu urządzeniami? Można to zostawić włączone i iść spać?
eurydyka - dzięki.
O rany



Dogrzewaj ją koniecznie. Może na noc termofor i budzenie się co kilka godzin, żeby zmienić wodę na gorącą?
Zuziu, walcz dziewczynko!