Jednak trochę spałam. Okazało się, że koty zwinnie omijały moją głowę więc jakoś usnęłam. Kotki szalały do godziny 1.10, a o godz. 4.45 przyszły na miziaki, Tusiu też, jak przestawałam go miziać bo usypiałam to podkładał mi głowę pod rękę i cały czas głośno mruczał. Czy może być piękniejszy dźwięk niż dwa małe "traktorki". Tylko się zastanawiam-dwie ręce-dwa koty mogę miziać ale jak poradzę sobie z czterema kotkami.

Dobrze że TŻ ni zawsze chodzi na nocki, tylko nie wiem czy ucieszy go takie zajęcie, zwłaszcza jak rano do pracy
Anju głaski dla Twoich kotów pięknych-już w pierwszym dniu przeglądania forum oglądałam Twoje koty i bardzo mi się podobały, takie majestatyczne czarne kociambry-zazdrościłam ci że masz ich aż trzy, pomyślałam sobie ja to nigdy tylu kotów nie bedę mogła mieć

.Życzę dobrego samopoczucia przy tej chorobie
Ineczko twoje kotki też miziam i zaraz przeglądam KOTerie czy tam są!
