tonia pisze:to tel. na uczelnie, dzisiaj nie ma zajec...zadzwon w poniedzialek..jezeli tych paleczkowatych nie ma , badz dobrej mysli...a goraczka ?
wiem ale tak sobie pomyślałam, że może akurat był na uczelni i udałoby mi się go złapać
więc wydzwaniałam

- w końcu nic do stracenia...
dostałam też telefon do Łomianek ale tam niestety też nikt nie odbierał
nieważne - poczekam do jutra
a temperatury Dyzio nie ma...
dzisiaj w kuwecie był qpal z odrobiną krwi - oddam do analizy na SGGW - jak już pisałam miał wczesniej wykrytą gardię i wet powiedział, że za jednym razem trudno jest to cholerstwo wybić więc po kuracji zrobiliśmy powtórne testy ale już gardii nie wykryto
teraz znowu odrobina krwi zupełnie tak jak przy tym wstrętnym pierwotniaku więc dam jutro do analizy
w międzyczasie mieliśmy jakieś zatrucie i było intensywne leczenie antybiotykowe

- czy jest taka możliwość, że na przykład dostał za małą dawkę Lakcidu i coś się jeszcze w brzuchu dzieje????
tak mi przyszło do głowy...
Dyziek szaleje z myszką... nie zdziwiłabym się, gdyby przy USG wyszło, że ma w brzuchu 3 szare myszki i 12 ogonków
teraz staram się odcinać wszystkie 'ruchome' części dzwoniących zwierzaczków
