Wiesz co, ja jestem z tych myślących sercem, ale realnie. Gdyby Twoje koty były psami to bym się nawet nie zastanawiała bo nie mogłabym stworzyć psu właściwych warunków. Małe mieszkanie, mój partner w tej chwili w Anglii, ja w zimie bardziej na miejscu, ale latem po dwa - trzy dni z rzędu wychodzę przed południem i wracam wieczorem. Koty są na tyle niezależne towarzysko, że jak mają siebie to im Ludź do szczęścia przez te kilka godzin niepotrzebny. Byle w misce było, kuweta posprzątana i spanie w miękkim miejscu. No, Kłaczek jeszcze kocha mój warsztat (kłębki wełny, kordonku, szpulki nici) i bywa ze 10dag kordonku zajmuje 15m,\.kw pokoju.

Wina Ludzia ze nie schował.