Chlopczy wyrzucony na autostradzie-w DS! Klopot z lecznica:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 09, 2009 14:32

dobrze, ze to na mnie nie trafilo, bo Pani by chyba do konca zycia popamietala, ze bez zgody zwierza sie nie oddaje, a przede wszystkim nie klamie :evil:

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sty 09, 2009 14:37

Wiesz, ja ta pierwsza rozmowe z ta pracownica odbywalam przy swiadku, nic to, pani idzie w zaparte. Zdumiewa mnie tez fakt, ze ona chyba naprawde nie rozumie o co w ogole ja mam pretensje, jezeli kot ma dobry dom.

Probowalam tlumaczyc, wyjasnialam, ze jezeli przywoze kotka, place za niego ciezkie pieniadze, dzwonie po kilka razy dziennie, przyjezdzam z jedzeniem i wypytuje o niego ciagle, powtarzam, ze odbieram go w piatek i ma dokad pojsc, to naprawde mi na zwierzeciu zalezy i idiotyczne byloby, bym oddala go komus nawet bez rozmowy z ta osoba :roll:

Dziekuje bardzo za oferte pomocy z rachunkiem :) Ale powinnam jakos dac sobie rade sama, na forum sa na pewno bardziej potrzebujacy ludzie... Jutro mam sie dowiedziec jaka w ogole jest jego wysokosc.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt sty 09, 2009 14:37

Liwia wpisz "tą lecznicę"na forumową listę -nie polecanych-to bardzo poważna sprawa,ktoś szarga Twoje dobre imię!I zaufanie do Ciebie!
Legnica
 

Post » Pt sty 09, 2009 14:55

Eeeech... czytać się nie chce. Szkoda, że potrafimy wszystko zamotać..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 09, 2009 17:40

Po kolei:
- ta Pani z fundacji, to ja. Wiedziałam już, że zaszło nieporozumienie kiedy rozmawiałam z Liwia i na pewno nie zgłaszałam pretensji o podszywanie się. Z zapisaniem na fundacje pomieszała lecznica i to się zdarza przy takim młynie jaki tam jest. Co prawda od czasu, kiedy jedna osoba najpierw powiedziała ze jest z Fundacji, a potem z nami uzgadniała pomoc w leczeniu psa, w lecznicy mamy uzgodnione, że tylko my możemy "wstawiać" zwierza do kliniki na koszt fundacji (inne osoby muszą być przez nas awizowane z imienia i nazwiska), ale mogła zdarzyć się i zdarzyła pomyłka.
- odsądzanie kliniki od czci i wiary z powodu pomyłki nie świadczy dobrze o rozsądku odsadzających, zwłaszcza, jeśli są spoza terenu i o lecznicy nie wiedza nic. Lecznica pomaga nam w dużym zakresie, zwłaszcza w sytuacjach gardłowych, a taka była przecież z tym kociakiem?
- wyadoptowanie kota "za plecami opiekuna" jest nie w porządku, ale nigdy nie zdarzyło się, żeby zwierzaki w ten sposób wyadoptowane przez pracowników kliniki trafiły źle.
Myślę, że ogólnie mniej zapalczywości, więcej wyrozumiałości wszystkim dobrze zrobi.

lisek

 
Posty: 105
Od: Pon lip 02, 2007 6:51
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt sty 09, 2009 17:52

Mimo wszystko wstraszyłabym się ,
jakby mi kota oddali bez mojej wiedzy i zgody.

Poza tym lecznica nie robi tego za darmo,
tylko jak mniemam za ciężkie pieniądze.

I powinni dłuuuugo przepraszać za taki błąd.

Sorry ale płacę i wymagam.
Chyba ta lecznica ma za dobrze.

A jakie Wy macie układy jako Fundacja to już Wasza sprawa.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt sty 09, 2009 19:17

ale sie porobilo

mam nadzieje, ze kicia - kocurek dobrze trafila :)

Legnica pisze:Liwia wpisz "tą lecznicę"na forumową listę -nie polecanych-to bardzo poważna sprawa,ktoś szarga Twoje dobre imię!I zaufanie do Ciebie!
ta lecznica figuruje w polecanych :wink:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 09, 2009 19:37

o nic nie chodzi, o dlugi tym bardziej. najbardziej o wydawanie kota bez zgody odpowiedzialnej za niego osoby. to jest z kolei nieodpowiedzialne ze strony lecznicy. tym bardziej jesli jest polecana przez forumowiczow. pelne zaufanie do lecznicy zostalo lekko nadwyrezone :?

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sty 09, 2009 19:48

lekko?
jak by ktoś sugerował że jestem "naciągaczem"podszywającym się pod fundację,będącą płatnikiem,to nie było by mi z tym lekko...
Legnica
 

Post » Pt sty 09, 2009 23:17

W tym wszystkim tylko spokój może nas uratować, a w przyszłości inne stworzenia.

Wszystkim stronom chodzi o dobro zwierząt, a w tym siedzi wiele emocji. Z dobrych łatwo przeradzają się w zapalczywość..

Wypowiadam się, choć jestem spoza Waszego rejonu. Te prawdy są bowiem ponadczasowe i ponadterytorialne.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 10, 2009 4:02

lisek pisze:Po kolei:
- ta Pani z fundacji, to ja. Wiedziałam już, że zaszło nieporozumienie kiedy rozmawiałam z Liwia i na pewno nie zgłaszałam pretensji o podszywanie się. Z zapisaniem na fundacje pomieszała lecznica i to się zdarza przy takim młynie jaki tam jest. Co prawda od czasu, kiedy jedna osoba najpierw powiedziała ze jest z Fundacji, a potem z nami uzgadniała pomoc w leczeniu psa, w lecznicy mamy uzgodnione, że tylko my możemy "wstawiać" zwierza do kliniki na koszt fundacji (inne osoby muszą być przez nas awizowane z imienia i nazwiska), ale mogła zdarzyć się i zdarzyła pomyłka.
- odsądzanie kliniki od czci i wiary z powodu pomyłki nie świadczy dobrze o rozsądku odsadzających, zwłaszcza, jeśli są spoza terenu i o lecznicy nie wiedza nic. Lecznica pomaga nam w dużym zakresie, zwłaszcza w sytuacjach gardłowych, a taka była przecież z tym kociakiem?
- wyadoptowanie kota "za plecami opiekuna" jest nie w porządku, ale nigdy nie zdarzyło się, żeby zwierzaki w ten sposób wyadoptowane przez pracowników kliniki trafiły źle.
Myślę, że ogólnie mniej zapalczywości, więcej wyrozumiałości wszystkim dobrze zrobi.


Nie napisalam o pretensjach, napisalam o wyjasnieniu kwestii....

1. Nie mam absolutnie zadnych pretensji do Pani, ktora kocurka adoptowala, ani do fundacji

2. Jezeli lecznica zamieszala sprawe z fundacja, niech ma odwage sie do tego przyznac i przeprosic - zamiast tego odbylam bardzo nieprzyjemna rozmowe z pracownica - patrz punkt 3 - pani nie widzi zadnej swojej winy, mimo iz omylkowo wpisala kotka jako fundacyjnego, wydala go bez mojej zgody i BEZPRAWNIE podala moje dane osobowe Pani z fundacji.

3. Pani, ktora informowala mnie o chetnej do adopcji i z ktora rozmawialam dzis byla wyjatkowo niemila, arogancka i nieprzyjemna.

4. To, czy odsadzanie lecznicy od czci i wiary ( a jeszcze nie zaczelam ;) opisuje poki co sytuacje ) swiadczy o moim rozsadku, czy tez jego braku nie interesuje mnie zbytnio.

5. Owszem, lecznica pomogla w sytuacji gardlowej, nikt jednak nie stawial ich pod sciana, zadzwonilam najpierw i zapytalam, czy jest taka mozliwosc. Dodam tez place za uslugi, i to naprawde sporo, nie mam zadnej znizki z tytulu bezdomnosci kota.

6. Pomoc fundacji to rzecz chwalebna, nie usprawiedliwia jednak zlego traktowania innych klientow.

7. Jestem z regionu, nawet z miasta, mieszkam tu od urodzenia i sporo wiem o tej lecznicy, naprawde.

8. Kotek trafil dobrze. Jednak wbrew mojej woli, gdyby wszystko odbylo sie jak nalezy, prawdopodobnie trafilby do domu dzien pozniej, z moim spokojnym sumieniem, bez nerwow.

9. Nie jestem zapalczywa. Zamierzam udac sie do lecznicy i porozmawiac z kierownictwem, od tej rozmowy bedzie zalezalo, co dalej.
Na pewno nie zamierzam tego tak zostawic. Posadzono mnie o probe wyludzenia, oskarzono o klamstwo, wydano kotka bez mojej zgody i na koniec potraktowano bardzo nieprzyjemnie, utrzymujac, ze wszystko jest moja wina. Jezeli kierownictwo ma podobne podejscie, wystawie odpowiednia opinie w watku lecznic polecanych i postaram sie tez, by widniala w innych miejscach, nad dalszymi krokami sie zastanowie.

10. W rozmowie telefonicznej padla kwestia "zamykania sobie furtki" w lecznicy. Jest to ostatnia rzecz, ktora bede sie kierowac i w razie kolejnej, awaryjnej sytuacje mam juz inne miejsce, do ktorego moge sie zwrocic o pomoc. Jest troche dalej, ale jest duzo, duzo tansze i solidne.

Na tym chcialabym skonczyc, poki co, watek lecznicy, do czasu mojej wizyty tamze ;)

W niedziele zdam relacje z wizyty poadopcyjnej :)
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Nie sty 11, 2009 23:48

Odwiedzilam dzis kocurka. Ma na imie Wicek, ma sie swietnie. Jest zupelnie wyluzowany, towarzyski i ciekawski, wyglada na to, ze w nowym domu czuje sie juz zupelnie jak u siebie. Cudowny chlopczyk, naprawde... :)

Tak jak pisalam - zostanie tam, gdzie jest, porozmawialam z nowa Pania, spisalam umowe adopcyjna. Wicus mieszka z jeszcze jedna koteczka, maja sporo miejsca :) Najwazniejsze, ze smutna historia porzuconego kocurka skonczyla sie bardzo szybko i szczesliwie :)

Jutro postaram sie pojechac do lecznicy, uregulowac rachunek i porozmawiac.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pon sty 12, 2009 0:26

Najważniejsze, że kocio szczęśliwy :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 12, 2009 7:35

Niektórzy nie potrafią się przyznać do błędu, a to przecież nie jest takie trudne, każdemu z nas zdarzyło się popełnić w życiu przynajmniej jeden błąd, za który trzeba było przepraszać.
Liwia, bardzo Ci współczuję nieprzyjemnej sytuacji, lecznica może jest i dobra, ale personel juz trochę mniej i przez takie sprawy może odstraszać potencjalnych przyszłych klientów.
O renomie firmy świadczy nie tylko fachowość ale również takie sprawy, jak sposób potraktowania klienta, prawda?
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon sty 12, 2009 11:18

Dobrze, że Wicuś ma domek i się w nim odnalazł :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 53 gości