annskr pisze:Możecie z policją, z argumentm, ze jaśli ta pani nie ma zaświadczenia o szczepieniu na wścielkiznę, to nie je kotka -ale cienkie to nieco, chyba że policjant będzie rozumny .
I nigdy nie wkładajcie maluszka luzem do klatki - kotka szalejąc w niej po zamknięciu może go roztrzaskać.
Najlepiej kontener z maluszkami przystawić do klatki - w jednej linii, całość przykryć tak, by było widoczne tylko wejście do klatki.
Dziękujemy za rady,
Co do opcji ze szczepieniem - to ta babka raczej nie powie, że to jej kotka. A jeżeli nie jej, tylko dzika, to wraz nie wiadomo, na jakiej podstawie prawnej policja może (i czy zechce) przykazać babce aby pozwoliła nam na łapankę. Wiadomo, że nikt inny a tymbardziej policja kotów nie wyłapie...
Co do łapki - też się bałam tego, że kotka stratuje w panice małego. Dobry pomysł z tym kontenerem - tylko czy kotka zauważy w plastikowym kontenerku malucha. Obawiam się, że nie, zwłaszcza jak będzie to jeden kotek. Chyba trzeba by tam wsadzić wszystkie małe...
BArdzo się też boję, że jak już tam wejdziemy to kotka akurat będzie pilnować małych i nie wyobrażam sobie podejść do niej i oderwać jej małe od cyca. Strasznie to skomplikowane, bo są ograniczenia czasowe - ja jeżeli mam w tym pomagać, to i tak mam najwyżej godzinę, bo karmię piersią, a jeżeli nawet mnie przy tym nie będzie, to czy ta baba pozwoli dziewczynom koczować tam godzinami...
Narazie pozostaje problem wejścia na posesję. Chcemy jutro iść do dzielnicowego, bo tylko policja ma uprawnienia aby dostać się na prywatny teren.