» Nie sty 04, 2009 10:59
mój powrót do rzeczywistości zdecydowanie się przedłużył... ale jak się chodzi z głową w chmurach i marzy to czasami tak bywa... przepraszam bardzo wszystkich za swoją nieobecność... będę usilnie pracowała nad zmianami i nad sobą... składam spóźnione życzenia wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku...
a wieści od nas chyba nie najlepsze... niestety... Zmorka ciągle lekko kuleje na łapkę, chyba źle zeskoczyła uciekając przed Bajerem i stąd ta kontuzja... stąpa na łapce, ale chyba nadal ją trochę boli... Calineczka ostatnio była wyciągana i pokazywana na wizytach przedadopcyjnych i chyba zdecydowanie jej się to nie spodobało... wczoraj nas przeraziła i na cito w nocy jechałam z nią do lecznicy, ściągając weta na specjalną wizytę... była bardzo słaba, miała bardzo obniżoną temperaturę i lekko zaczerwienione dziąsła... jak to określił wet - temperatura zombi a zachowanie tygrysicy w klatce... podczas zabiegów w gabinecie pogryzła mnie przez rękawice... oprócz niskiej temperatury ciała w zasadzie nic jej nie dolega... siedzi teraz w kontenerku opatulona kocykami, dokarmiam ją convem... a ona burczy i nie bardzo chce łykać... chyba ma się już lepiej... obserwujemy pannę bardzo uważnie... Milka ma się zdecydowanie lepiej... przytyła już, dalej o nią drżę, ale mam nadzieję, że wychodzimy na lepsze... Filemon jest już umówiony na usuwanie ząbków i mam nadzieję, ze ten zabieg poprawi jakość jego życia... zapalenia dziąseł ostatnio były stale jego udziałem... wczoraj natomiast Tiris zwróciła mi uwagę na zachowanie Bazyla... warczał, oblizywał się ciągle i nie pozwalał dotykać do pyszczka... wizyta u weta, fotki i niepokojące informacje... Bazyl ma jakiś twór na kościach żuchwy... nie wygląda to dobrze... opcje są dwie - odnowił się jakiś stary uraz lub gorsza - nowotwór... kości żuchwy są przerzedzone, chłopak jest raczej wiekowym kociakiem - od 10 lat wzwyż... za miesiąc kolejne zdjęcia... nie będę pisać co czuję...
a z lepszych wieści - mieliśmy trochę wizyt przedadopcyjnych w okresie międzi świętami a sylwestrem... Bajeczka znalazła swój domek... rozmawiałam wczoraj telefonicznie z jej nową opiekunką i obie są bardzo zadowolone - tak wynikało z rozmowy... panna zaaklimatyzowała się szybko, sypia w łóżku z Dużymi, trochę rozrabia, mizia się i jest kochana jak powiedziała pani... mam nadzieję, że tak będzie cały czas... Świstak rozrabia na całego, teraz z Teklą od kiedy zabrakło Bajki... dołączają do nich Krzaki - Mikuś i Ripley... wieeelkim powodzeniem cieszy się choinka... oprócz wymienionych footer, wielki udział w zmianie image drzewka mają Pusia, Gabi, Bajer i nawet chwilami Zmora... Frodo nieodmiennie zaczepia inne ogony i denerwuje je - szczególnie upodobał sobie Gabi, może dlatego, że panna wrzeszczy jak opętana wtedy...
a dziś mamy kolejną wizytę przedadopcyjną...
i jeszcze jedna informacja - w czwartek będzie odjajczany Portos i to z moim udziałem... już się cieszę na spotkanie z Portkiem...