Moja mała SU...w kocim niebie, pozostał niewyobrażalny żal

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw gru 04, 2008 10:07

puss, ja weszłam na wątek, żeby pomóc. Poczytaj moje wczesniejsze posty...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw gru 04, 2008 10:15

DZIĘKUJĘ PUSS
krynia08
 

Post » Czw gru 04, 2008 10:33

sanna-ho pisze:
kukuszka12 pisze:Nie wyszukuję kotów na miau, ale w środowisku są przypadki kiedy nie można zostawić potrzebującego zwierzęcia, mogłabyś :?: :roll: Bo ja nie

Niezostawienie kota ma sens tylko wtedy, kiedy jesteś w stanie mu pomóc. Zabieranie kota "bo nie mogę go zostawić", ze świadomością, że nie ma się środków na podstawowe potrzeby, i nie ma się możliwości (chęci?) skutecznego zdobycia tych środków - jest czystą nieodpowiedzialnością.

Sanna, nie rozumiem - uważasz, że bardziej odpowiedzialne jest zostawienie kociaka w tragicznym stanie na podwórku niż zabranie go z tego podwórka, nawet jeśli dysponuje się bardzo ograniczonymi środkami na jego leczenie?

Możliwe, że czegoś nie zrozumiałam, nie doczytałam między wierszami - w takim przypadku bardzo proszę mnie uświadomić, bo zacytowane słowa dość mocno mnie uderzyły i chciałabym zrozumieć.

Dla jasności - uważam, że leczenie w ciemno kota bez realnej diagnozy nie jest dobre. Ale IMHO znacznie gorsze jest zostawienie go umierającego na podwórku.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 04, 2008 10:55

Galla - napisalam tez o mozliwosciach uzyskania tych srodkow, niekoniecznie z forum. Chodzi mi o operatywnosc i konsekwencje w dzialaniu. Zbieranie kolejnego kota, za wszelka cene, mimo braku efektywnych dzialan, wg mnie zbliza sie do przypadlosci psychicznej. Nie, nie uwazam, ze myslenie: nie mam kasy - niech kot zdycha na smietniku - jest ok. Puss - ten watek jest o tym, o co zawsze sa spory: jak pomagac madrze. Sprowadzanie tematu do uzywania wielkich liter uwazam za odwracanie uwagi od meritum.

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Czw gru 04, 2008 11:24

Sanna ja wiem ze to temat budzacy emocje...ale Kukuszka wzieła kotke juz dwa miesiace temu i pewnie trudno było jej przewidziec doła finasowego i nawrot choroby małej Su...kurcze ja zawsze dziele taki temat na poł.

Bo w zyciu roznie bywa. Zastanawiam sie tez nad tym co byłoby gdybym nagle straciła zrodło utrzymania a mam 4 koty .....i jeden z nich by zachorował.....nie mam zwyczaju prosic ludzi o pomoc finansowa....

Wracajac do tematu Kukuszka zwrociła sie o pomoc w sytuacji dla niej patowej. Czasem trudno sie mierzy siły na zamiary ale to jakos nie powinno byc powodem do ostetntacyjnego (Never) pokazania swojego wkurzenia .....

Kotek umarł i chyba nalezy wyrazic wspołczucie....

Edit; poprawiłam nicka.... :oops:
Ostatnio edytowano Czw gru 04, 2008 11:41 przez aga9955, łącznie edytowano 1 raz
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 04, 2008 11:40

Moje wkurzenie wynika z faktu leczenia kota bez diagnozy, naprawdę nie uwierzę, ża badanie krwi kosztuje więcej niż jeżdzenie CODZIENNE do weta i m.in. kroplówki.

A kukuszka w swoim zachowaniu nic dziwnego nie widzi.... :roll:

I takich zachowań nie wolno moim zdaniem popierać!.

i dalej pozwolę sobie wkleić to co napisała sanna-ho:

kukuszka12 pisze:
[...]Su, jest u mnie od 2 m-cy, zabrałam ją z jednego z toruńskich podwórek w stanie skrajnego wyczerpania, ropa w oczach, odwodnienie, próbowały ją zjadać robale, miała ich sporo na futerku.[...]
Udało się kicia wyzdrowiała. [...]
Niestety od tygodnia toczy się walka o jej życie. Nie wiem jak to możliwe,co się stało, czego nie byłam w stanie dopilnować, co przeoczyłam.
Przestała jeść, potem pić...temp. ciała obniżona, czyżby wirus?
I znowu codziennie do wet., zastrzyki, nawadnianie u weta i w domu,[...]

A, może ktoś bedzie mógł mi pomóc? Skończyły się już środki na leczenie, moze trzeba będzie podłączyć kroplówkę, dziś zobaczymy
Ot...proza życia [/list]

kotek72 pisze:
[...]Kicia jest bardzo slaba,badań krwi nie miała robionych bo niestety nie ma na to pieniędzy
Wet robi wszystko co w jego mocy,jednakże leczyć za darmo nie bedzie-to jego praca... [...]

kukuszka12 pisze:
Pewnie, powinnam była zacząć od badań krwi, ale nie stać mnie na to, w domu jeszcze inne koty...ratować biedactwo trzeba było, przez dłuższy okres była zdrowa... może nawrót choroby...może coś przywlokłam na butach....za 2 g. idę do weta, bardzo boję sie o kicię...można sie załamać

kotek72 pisze:
Troche skomplikowana jest sprawa leczenia kici na kredyt...
Wet jest świetny,nie bedziemy raczej zmieniać.


Finanse zawsze są drażliwą sprawą. Wiadomo, że mając do wyboru - komu pomóc - większość pomagających wybierze osobę, której ufa. Czyli taką, która nie tylko weźmie kota "bo nie mogła zostawić", ale także będzie potrafiła się nim odpowiednio zaopiekować. I to niezależnie od tego, czy ma w domu 3 koty, czy 30, i czy są one ze śmietnika, czy "z forum".
Możemy się kłócić, co oznacza "odpowiednio zaopiekować" - ale niewątpliwie "leczenie" bez badań kota, o którego życie "od tygodnia toczy się walka" nie jest odpowiednią opieką.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw gru 04, 2008 11:41

Aga9955 zauważ, że kukuszka12 ma pod opieką podobno 19 kotów. Su była u niej od 2 miesięcy i była wcześniej leczona. Podejrzewam, że kukuszka12 leczy koty u jednego weta i powinna mieć wydeptaną do niego ścieżkę. Takie osoby nie mają problemu z leczeniem kotów na krechę jednak w tym wypadku jest inaczej i to mnie bardzo dziwi. Być może ten wet jest wyjątkowo nieczuły.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 04, 2008 11:45

Never pisze:puss, ja weszłam na wątek, żeby pomóc. Poczytaj moje wczesniejsze posty...


Pomóc?

Dalibóg - nie wierzę w 'pomoc' ze strony Never, oprócz siania zamętu, gnębienia osób nielubianych... i dla rozrywki - kopania leżących. zwłaszcza na odległość (bo to bezpieczne)

Powiem tylko, ze Warszawie, czyli lokalnie.... jakoś chyba się nie udało jej wykazać, ani na forum, ani tym bardziej POZA NIM, ja przynajmniej pozytywów jej działalności jakoś nie mogę się doszukać... :roll:
No cóż, takie jest moje zdanie.


Co do wiarygodności, dla mnie Never też nie jest osobą wiarygodną.
I nic jej krzyki nie zmienią.



Spij kotku [']

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw gru 04, 2008 11:46

Mirko nie znam sytuacji finansowej ani stanu zakocenia Kukuszki....jedno jest dla mnie jasne...chciala pomoc

Moja wypowiedz jest neutralna, nie sledze az tak dokładnie uzytkownikow forum zeby miec na odległosc jakies informacje.

Szkoda mi małej Su...no i samej opiekunki.....bo smierci nie da sie oswoic...

Tyle w tym temacie
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 04, 2008 11:50

No i znowu Agalonora się odzywa, chociaz podobno unika mnie :roll:
Oczywiście post jak najbardziej w temacie, i nie miał na celu siania zamętu.... ale co konkretnie miał na celu, hę? bo : o kopaniu leżących i gnębieniu osób nielubianych - to się fachowo nazywa chyba "projekcja" :lol: :lol: :lol:
Vide poprzednie wypowiedzi Agelonory pod moim kątem...

Przepraszam za offa, ale mam dosyć chamstwa.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw gru 04, 2008 11:53

Aga9955 to o czym pisałam jest wzięte z tego wątku.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 04, 2008 11:58

Mirko ale ja juz napisałam ze te informacje nie maja wielkiego znaczenia dla mnie....dla mnie wazne jest ze dziewczyna chciała pomoc...Nie bardzo rozumiem lincz na jej osobie za to ze nie miała srodkow na badanie.

Zawsze sa dwie strony medalu.....

zreszta takie i podobne watki zdarzaja sie na forum prawda??? Nie oceniam a przynajmniej sie staram tego nie robic.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 04, 2008 12:09

Aga9955 napisałaś:

aga9955 pisze:....

Bo w zyciu roznie bywa. Zastanawiam sie tez nad tym co byłoby gdybym nagle straciła zrodło utrzymania a mam 4 koty .....i jeden z nich by zachorował.....nie mam zwyczaju prosic ludzi o pomoc finansowa....

Wracajac do tematu Kukuszka zwrociła sie o pomoc w sytuacji dla niej patowej. Czasem trudno sie mierzy siły na zamiary ale to jakos nie powinno byc powodem do ostetntacyjnego (Never) pokazania swojego wkurzenia .....


A w pierwszym swoim poście Never napisała:

Never pisze:...Dziewczyny, jak to wet robi wszystko co w jego mocy.... moim zdaniem to jest bardzo nieuczciwe, leczenie w ciemno! Chyba może zrobić badanie krwi na kredyt?...


Nie było w nim wkurzenia.

Kotek72 odpisała:

kotek72 pisze:Troche skomplikowana jest sprawa leczenia kici na kredyt...
Wet jest świetny,nie bedziemy raczej zmieniać.


A ja ustosunkowałam się do powyższych postów.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 04, 2008 12:38

Mirko nie musisz mnie cytowac ja wiem co pisze....


Co do tematu:

Wycofuje wszystko co napisałam.....i sanna-ho wiem dlaczego tak zareagowałas:) choc to do Ciebie nie jest podobne:) aniołku:)

Dostałam pare info na pw ktore mi uswiadomiły co sie dzieje .....dziekuje.


Nie wycofuje tylko

[*] dla małej Su ......moze nie musiało tak byc....


tyle ja osobiscie w tym temacie i przysiegam sobie nie włazic na takie watki
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 04, 2008 12:41

ciekawe jest to, że ja nic nie dostałam na pw :roll:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, koszka i 92 gości