Wątek tymczasów. Iskierka s.7. w DS s.91

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 23, 2008 23:35

A więc tak jak Dellfin napisała - adoptowałam jedną z czarnulek ;-)) Tym samym spełniło się moje marzenie jeszcze z czasów dzieciństwa o własnym kocie! Co tu dużo gadać, jestem przeszczęśliwa, choć pełna obaw... Docelowo czarna kicia ma się chować razem z małym buraskiem, ale jako, że mam póki co małe doświadczenie, maluch został u Dellfina na obserwacji, bo coś mu się na razie żołądek buntuje na inne niż mamine jedzonko.

Czarnulka na razie jest dzikuskiem. Wprawdzie szybko wylazła z pierwotnego schronu (za wersalką) i ochoczo zaczęła zwiedzać resztę pokoju, to jednak nie pozwala do siebie podejść i zwiewa gdy tylko się ruszę... No i chyba szuka swojej siostry - łazi po pokoju i miauczy przeraźliwie...

Jak ją oswajać? Brać na ręce mimo iż sobie tego raczej nie życzy i pokazywać że głaskanie jest fajne? Czy dać jej święty spokój i poczekać aż sama do mnie przyjdzie? Teraz śpi po całym dniu wrażeń na mojej poduszce ;)
Ostatnio edytowano Pt lis 28, 2008 15:28 przez serotoninka, łącznie edytowano 2 razy

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Nie lis 23, 2008 23:43

Brać na ręce! i pokazywać, że ludzkie ręce są fajne, ciepłe i miękkie (trochę inaczej postępujemy ze starszymi kotami)
Pierwsze chwile w nowym domu dla takiego malucha są trochę straszne, 8 tygodni spędziła z mamą i rodzeństwem, a tu nagle sama.
Potrzebuje ze 2 dni, aby do tego przywyknąć.
Ważne, aby na początku zlokalizowała kuwetę i miseczki z jedzeniem.
Gdy będziecie ją brali na kolana, warto podkusić malutkimi kawałeczkami przysmaczków (np. wędlinka, mięsko), oczywiście w bardzo małych ilościach.
Poza tym, gdy otrząśnie się z pierwszego szoku, warto pokazać pierwsze zabawki, jakiś sznureczek, piłeczka, kulka papieru, i bawić się razem z nią.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lis 24, 2008 0:03

Niechętne kociaki lepiej zaprzyjaźniać z człowiekiem na małej przestrzeni - czyli na przykład w jednym pokoju. Ja staram się zachęcić takie kociaki zabawą, żeby do mnie przyszły - i przy okazji głaskać. Najczęściej na początku zwiewaja, ale ciekawskie, znowu przychodzą się pobawic (sprawdza się np. patyczek z piórkami).
Przez żołądek do serca - czyli karmienie przysmakami z ręki. Najczęściej używam do tego gerberka kurczakowego albo kawalków kurczaczka. I znowu, dać coś pysznego do zlizania z palca i głasnąć przy okazji.
No i gadam do kociaków dużo, cichym głosem. Grucham :oops:
Nie patrz kici prosto i uporczywie w oczy, bo to ją może przerazić. Lepiej spoglądać gdzieś w bok albo przymykać oczy, powoli mrugać.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 24, 2008 0:19

Dziękuję Jana
fajne sposoby!

A o tym niepatrzeniu w oczy to jakoś zupełnie nie pomyślałam, hmm
a powinnam, urodziłam się wsród psów i w końcu wiem,
że patrzenie prosto w oczy może psa zdenerwować i być odebrane jako atak agresji
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lis 24, 2008 8:11

No to głaszczę ile się da. I nie patrzę w oczy, choć to trudne, takie hipnotyzujące ma te swoje ślepia! Mam nadzieję się oswoi szybko i podejdzie w końcu do mnie sama... Bo na razie ciągle zwiewa...

Ale czemu kocina miauczy cały czas? Całą noc łaziła i miauczała... Jadła i piła więc chyba nie jest głodna, a skubana płacze cały czas... Szkoda mi malucha... I siebie tez bo oka prawie nie zmrużyłam ;) A no i w kuwecie pusto póki co... Za to żwirek fajny jest żeby się w nim tarzać ;)

Basiu, a jak bure maleństwo? Jak to nowe jedzonko? Nie zwraca czy dalej to samo? Napisz koniecznie bo martwię się o niego...

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon lis 24, 2008 9:59

Ha! Jesli chodzi o oswajanie to - tak jak napisala Jana - najlepiej oswoic ja najpierw z mniejsza przetrzenia. Moze wlaczyc jakiegos Feliwaya, moze powiesic w okolicach, gdzie sie porusza, wacik popsikany Feliwayem w sprayu. To dosc szybko dziala zazwyczaj. No i mowic do kota, nosic na rekach (nawet na sile), mrugac do niego. U kotow mruganie oznacza zawarcie pokoju.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon lis 24, 2008 15:56

Serotoninko, jak wygląda sytuacja?

Burasek dziś nie miał problemów, za to nie chce jeść, popłakuje
chyba brakuje mu towarzystwa mamy, bo gdy przytulam, to zaczyna mruczeć

Jego mam dziś pojechała na sterylizację
I tu niemiła niespodzianka - biedactwo ma zapalenie gruczołów mlekowych
Teraz rozumie, dlaczego ta łagodna, dobra mateczka odpędzała małego od siebie :evil:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lis 24, 2008 16:00

Mysza znalazła dom dla kolejnego tymczasa,
dom dokładnie taki jakiego potrzebuje :lol:
Kotka chyba już dziś wyjedzie
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lis 24, 2008 16:39

Kocinka ciągle się mnie boi. Ucieka za łóżko i tam siedzi :( Albo łazi po meblach, ale jednak zachowuje dystans, nie daje do siebie podejść, ucieka... Trochę płacze. No i dwa razy słyszałam już jak kichnęła... A ja się martwie, tak bym chciała żeby jej było dobrze...

No ale jak uda mi się ją podejść tak żeby mi nie uciekła, albo gdy wyciągnę ją zza łóżka, lub gdy po prostu podejdzie sama zwabiona jedzeniem lub zabawką, a ja ją wezmę na ręce to się robi inny kot - turla sie pod moimi rękami, przeciąga no i MRUCZY jak motor gdy ją wtedy głaszczę po brzuszku! Z tym że potem jak się ją postawi na podłogę to znowu sobie idzie, znowu ucieka - i tak w kółko ;) Zrobiła za to piękną kupę w sam środek kuwety! Ale gdzie sika to nie mam pojęcia - w kuwecie sucho ale nos w inne miejsca też mnie nie prowadzi... Więc nie wiem co z tym sikaniem.

Ogólnie jestem dobrej myśli ! No i jest prześliczna po prostu! Myślę że z czasem sie oswoimy - i zaczniemy jakoś lepiej rozumieć ;)

Trzymam kciuki za chorą kicię, rzeczywiście nie dziwne że odpędzała malca, pewnie ją bardzo bolało jak jej się tam dobierał... No ale jego też szkoda, taki samotny się nagle zrobił... Tylko dlaczego nie chce jeść? Biedactwo moje...

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon lis 24, 2008 16:54

serotoninka pisze:a ja ją wezmę na ręce to się robi inny kot - turla sie pod moimi rękami, przeciąga no i MRUCZY jak motor gdy ją wtedy głaszczę po brzuszku!


:lol: :ok:

serotoninka pisze:Trzymam kciuki za chorą kicię, rzeczywiście nie dziwne że odpędzała malca, pewnie ją bardzo bolało jak jej się tam dobierał...


Ból bólem, ale mleko jest zatrute. Mądra koteczka!
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lis 24, 2008 20:17

I jak ma się bure kociątko? Zjadło coś?

Kotka powoli zaczyna wariować. Już nie płacze tak bardzo, czasem tylko coś miauknie, a tak to lata za papierkiem, wspina się, poluje na firankę, no i mruczy leżąc na plecach na moich kolanach, aż w końcu zasypia z niedomkniętym pyszczkiem i jest wtedy najsłodszym kotem pod słońcem ;-)) Kuwetkowo okazała się bezbłędna!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon lis 24, 2008 20:18

A jeszcze jedno - bez żadnego grymaszenia, a wręcz trzęsąc uszami pochłonęła lekarstwo na robaki w śmietance. No idealny kociak po prostu!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Pon lis 24, 2008 21:06

Już widzę tę śpiącą słodycz z niedomkniętym pysiem :1luvu:

Z Burasiem natomiast jest problem - nie je, qp nie robi, płacze
Płakać przestaje, gdy go przytulam, a więc brakuje mu matki lub innego opiekuna
Właśnie mamy karmienie strzykawką, bo do brzusia coś wrzucić trzeba,
ale wcale się nam ta metoda nie podoba
Zastanawiam się, czy jednk nie złapał trochę tego niedobrego mleka
:cry:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lis 24, 2008 23:22

Ojej, to bardzo niedobre wieści :( Trzymamy kciuki mocno by malec wydobrzał! Mam nadzieję, że nawet jak się zatruł, to jednak jest na tyle silny by chorobę pokonać! Ehhh, zaczynam mieć wrażenie że ja jakieś nieszczęścia na adoptowane kotki ściągam :(

Choć trzeba przyznać że czarna kicia ma się znakomicie, leży rozwalona na moim łóżku - nie sądziłam, że ona może być aż taka długa!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Wto lis 25, 2008 2:07

I jak, jak burasek? Nic lepiej?

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy, Google Adsense [Bot], misiulka i 669 gości