dwa kocięta? odważyć się?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 24, 2008 13:24

Kalair, a ja teraz dopiero zauważyłam, że myśmy się prawie w tym samym czasie zarejestrowały na miau. :) Ty - dzień wcześniej. :)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14605
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt paź 24, 2008 14:46

Jak przygarniałam pierwszego kociaka też miałam taki zamiar, drugi kociaczek czekał na mnie dopóki nie podrośnie (był za maleńki do adopcji) - oba były ze schroniska Na Paluchu w Wawie. Niestety, Franuś odszedł dokładnie po siedmiu dniach od pojawienia się w moim domu (wzięłam go z panleukopenią, chociaż w książeczce miał wszystkie szczepienia i był odrobaczony) i tak strasznie to przeżyłam, że drugiego już się nie odważyłam wziąć (zresztą nie mogłabym, jak się potem okazało - kwarantanna). Minął rok i pojawiła się u mnie Tosia - chyba była mi przeznaczona, bo wcale jej nie planowałam. Tak się o nią bałam po poprzednich przejściach, że dmuchałam i chuchałam na nią. Fakt, była 5-tygodniowym kociakiem, więc bez żadnych szczepień. Wtedy zupełnie nie myślałam o drugim kocie. Teraz oczywiście tego żałuję, bo Tosia czuła się bardzo samotna kiedy wychodziłam z domu na 9-10 godzin. Po powrocie była bardzo absorbująca, stęsniona zabawy, zainteresowania, co było dość męczące. Dopiero po trzech latach się dokociłam ( :oops: ) i nie było łatwo, bo Tośka oczywiście nie zaakceptowała Maurycego. Było symulowanie chorób, śmiertelna obraza (na mnie, oczywście) ale minął już rok od dokocenia i uważam, że to była najlepsza decyzja. Co prawda Tosia-hrabini nadal miewa humory i Maurycemu pozwala się lizać czy przytulić do siebie tylko wtedy kiedy ona ma na to ochotę, ale jak razem szaleją po domu to lepsze od telewizji a i ja mam święty spokój...
Gdyby nie warunki mieszkaniowe to Cynamonek, przez którego trafiłam na forum byłby moim trzecim domownikiem...
Bierz dwa, nigdy nie będziesz żałować tej decyzji!
:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 24, 2008 14:52

aniaposz pisze:Kalair, a ja teraz dopiero zauważyłam, że myśmy się prawie w tym samym czasie zarejestrowały na miau. :) Ty - dzień wcześniej. :)

No coś Ty? Faktycznie! :lol: :lol: :lol: A miau już tyle istniało! :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt paź 24, 2008 14:55

A może takie rodzeństwo? Dziewczynka i chłopczyk. Są do adopcji w Straży dla Zwierząt w Wawie, zresztą jest ich więcej (jestem tam wolontariuszką). W razie czego służę pomocą
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 24, 2008 18:16

A może te dwie biedy? :(

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82549

Jeśli ktoś już linkował wcześniej, to przepraszam za dubel.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14605
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt paź 24, 2008 21:13

Efcia1 pisze:A może takie rodzeństwo? Dziewczynka i chłopczyk. Są do adopcji w Straży dla Zwierząt w Wawie, zresztą jest ich więcej (jestem tam wolontariuszką). W razie czego służę pomocą
Obrazek
Obrazek



jejciu, ale cudowności 8O
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt paź 24, 2008 21:53

tosiula pisze:
Efcia1 pisze:A może takie rodzeństwo? Dziewczynka i chłopczyk. Są do adopcji w Straży dla Zwierząt w Wawie, zresztą jest ich więcej (jestem tam wolontariuszką). W razie czego służę pomocą
Obrazek
Obrazek



jejciu, ale cudowności 8O


"Chciałabym, chciałabym, chciałabym, chciała... " Na co mój TŻ: "Nie dokazuj miła, nie dokazuj..."

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt paź 24, 2008 23:16

jeszcze nie znam "moich" kotków, to podopieczni Cichego Kąt, rodzeństwo. w poniedziałek się poznamy, a wezmę je, jak tylko będą do tego gotowe :)

kasicaaa

 
Posty: 9
Od: Wto paź 21, 2008 13:34

Post » Pt paź 24, 2008 23:19

kasicaaa pisze:jeszcze nie znam "moich" kotków, to podopieczni Cichego Kąt, rodzeństwo. w poniedziałek się poznamy, a wezmę je, jak tylko będą do tego gotowe :)

Super,że bierzesz rodzeństwo!! :D

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt paź 24, 2008 23:22

lepiej jak sie bierze dwa koty i w podobnym wieku.
Mniej kłopotów paradoksalnie...
a przyjemność podwójna... :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto paź 28, 2008 12:51

kasicaaa pisze:jeszcze nie znam "moich" kotków, to podopieczni Cichego Kąt, rodzeństwo. w poniedziałek się poznamy, a wezmę je, jak tylko będą do tego gotowe :)


I jak przebiegło zapoznawanie :D ?
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 28, 2008 13:02

no właśnie, wieści poprosimy :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 28, 2008 13:40

No pewnie, ze dwa!
Ja zaczynalam od jednego i to byl blad: od razu widzialam, ze potrzebuje towarzystwa. Teraz sa 3 na 40 metrach i jest cudownie :)
A co do potrzebnych rzeczy to jeszcze transporterek. Mam nadzieje, ze wizyty u weta beda tylko kontrolno-szczepieniowe, ale przewozic kotki trzeba miec w czym :)
Wszystkiego najlepszego :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto paź 28, 2008 14:08

prosimy o ciąg dalszy....

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Wto paź 28, 2008 17:14

z wieści to tak: właśnie zbankrutowałam niemal :) kupiłam kuwetę, żwirek bezzapachowy, transporter, drapak taki śmieszny, miski sztuk trzy i taką gniazdko - budkę. w końcu nie spotkałam się z kotkami w poniedziałek, bo Pani Basia jechała z innymi do weterynarza, pierwsze widzenie jest więc jutro. dostanę instrukcję obsługi kociąt (czym karmić, kiedy szczepić itede) i w ogóle. a w czwartek je zabieram! w czwartek, bo mam wolne całe trzy dni: piątek, sobotę i niedzielę, więc to będzie chyba idealny moment, żeby się poznać, wzajemnie obwąchać i poobserwować. i polubić mam nadzieję

ale się cieszę :)

nie kupiłam niczego do wyczesywania, ale właśnie nie wiem: szczotkę czy jakiś grzebyk? co będzie lepsze?

kasicaaa

 
Posty: 9
Od: Wto paź 21, 2008 13:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot], puszatek i 457 gości